Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hania11115

choroba parkinsona bliskiej osoby

Polecane posty

Gość hania11115

Nie znalazłam podobnego tematu, więc sama zaczynam wątek. Moja mama zachorowała w młodym wieku na chorobę parkinsona, bo w wieku 40 lat. Choruje od 10 lat. Na początku nie były widoczne oznaki choroby, a ostatnio choroba trochę się posunęła, ponieważ mama widocznie gorzej się porusza, wygina się jej ręka i noga, ma zaburzoną równowag ę gdy idzie. Czy to jest normalny postęp choroby, czy mam się przygotować że będzie gorzej. Jestem załamana. Nie wiem czego mogę się spodziewać w przyszłości. Korzystam z pomocy psychologa, ale nie potrafię się uporać z diagnozą. Proszę napiszcie coś na pokrzepienie i pocieszenie... jeśli ktoś ma podobny problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania11115
pudełeczko ja to wszystko wiem , chodzi mi bardziej o nawiązanie kontaktu i wymiana doświadczeń z kimś kto się taką osobą opiekuje, a nie sucha teoria...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyna najbliższa mi osoba na świecie,mój ojciec,chorował na tę chorobę.Zmarł 6 lat temu.Najtrudniejsze było ostatnie 10 lat. Powiem Ci tak:trzeba mieć ogromnie dużo cierpliwości i MIŁOŚCI,żeby dać sobie radę.No i z czasem musisz mieć kogoś do pomocy. Jesli opiekujesz się taką osobą tylko z obowiązku-nie podołasz.Parkinson z czasem powoduje coraz głębsze depresje u osób chorych.Bardzo żałuję,ze nie rozumiałam tego problemu i nie wspierałam mojego ojca bardziej psychicznie. Ty już sama,jak piszesz,masz problemy tego rodzaju,wiec pisząc wprost-myślę,że nie dasz wsparcia tylko jeszcze bardziej ją pogrążysz.To są twarde słowa,ale wiem co mówię.Z doświadczenia.Słowa pocieszenia w tej sytuacji są czystą bzdurą wypowiadaną przez ludzi,których ten problem nigdy nie dotknął. Jeśli ją naprawdę kochasz,to pokazuj jej to na każdym kroku.Tylko takie postępowanie pozwala w miarę pogodnie przeżywać kolejne dni... Współczuję Ci,ale też Ci powiem,że kiedy mój ojciec odszedł,to z jednej strony poczułam na pewno ulgę,ale z drugiej tak bardzo za nim tęsknię.I żałuję,że tak rzadko go wtedy przytulałam.Nie zrób tego samego błędu.To pozwala chorym przełamywać depresję,bo to oni przede wszystkim cierpią fizycznie i psychicznie,bo wiedzą,ze są dla kogoś ciężarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×