Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczonainieszczęśliwa

dlaczego nie mogę z nim być? Dlaczego niespełniona miłość tak boli?

Polecane posty

Gość zrozpaczonainieszczęśliwa

Nie mogę z nim być, bo wiem, że on nic do mnie nie czuje. Nigdy nie powiedziałam mu o swoich uczuciach, bo wiem, że przeszłoby to bez echa. Poza tym nie potrzebuję pocieszenia i zapewnień, że jest bardzo zaskoczony, bardzo mu miło i, że mu schlebiam. Nie widziałam go kilka miesięcy. Mamy ze sobą jedynie sporadyczny kontakt. Prawdopodobnie już go nie zobaczę, chyba, że przypadkowo spotkamy się na ulicy. Kocham go już od prawie trzech lat. Nie mogę nawet spojrzeć na innego mężczyznę, bo porównuję go do M. Powiedzcie mi, ile to może jeszcze trwać? Z góry proszę, żeby żadni prowokatorzy nie wchodzili na ten temat, bo jestem już wystarczająco smutna i zaraz się chyba popłaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze moze trwac bardzo dlugooooo.Nie jest to pocieszajace pewnie dla Ciebie .Masz pecha , ze ulokowalas uczucia w takim obiekcie westchnien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dwa misie
nie chcesz go poszukać? Przecież nigdy nic nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cascqsf
Musisz się zmusić do tego, by przestać całkowicie myśleć, nie widywać, unikać miejsc, które Ci się z nim kojarzą - mi dopiero to pomogło, ale zajęło mi mnóstwo czasu dojście do tego, by się otrząsnać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonainieszczęśliwa
miałam taki okres, że prawie w ogóle o nim nie myślałam. teraz wszystko powróciło. nie myślę o nim jakoś szalenie intensywnie, ale i tak mam sobie za złe, że jestem taką idiotką. często płaczę, często przypominają mi się wspólne chwile. wiem, że powinnam zapomnieć, bo nic z tego nie będzie. gdyby miało być, to by się do mnie odzywał, utrzymywał kontakt. widzę, że mu nie zależy. i właśnie to boli tak mocno... widzę, że jemu nie zależy, a ja płaczę za nim jak jakaś kretynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dwa misie
e, może miał powód? nigdy nie wiadomo. co szkodzi, gdy już wszystko stracone, jesze pogadać, zamiast sie męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonainieszczęśliwa
mam swój honor. nie będę płaszczyć się przed facetem, który nigdy nie wykazał większego zainteresowania moją osobą. tak jest ten świat ułożony, że niektórzy mają szczęście w miłości, zaś inni w innych dziedzinach życia. mi widocznie szczęście w miłości nie jest pisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytajac Ciebie przypomniala mi sie moja historia.Mialam takiego wielbiciela z 6 lat.Wiedzialam , ze kocha mnie do szalenstwa , ale ja kompletnie nic nie czulam .Natomiast lubilam z nim spedzac czas wolny, piec ciasta , robic remont mieszkania .Zawsze mu mowilam , zeby zadnych nie snul sobie nadziei.Ze szukam partnera wyjatkowego dla mnie .Mimo to mial nadzieje, ze takowy sie nie znajdzie, ktory spelni moje oczekiwania. Dopiero kiedy zakomunikowalam mu , ze wychodze za maz odpuscil .W momencie tej informacji malo zawalem nie przyplacil tego. Dlatego wiem , ze taka sytuacja kosztuje Cie wiele emocji i jest trudna. Niemozliwosc odwzajemnienia takiej milosci jest tez niekomfortowa.Ja mialam troche poczucie winy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to prawda
ja miałem takie historie ze swojej męskiej strony. Ale na to by od serca pogadać, nigdy nie miałem przeciwwskazań. Tyle, ze one jakby sie bały, co zrobię. I niepotrzebnie, dla kobiety, która nosi w sercu uczucia zawsze szacun :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonainieszczęśliwa
wybaczcie, ale te dwa ostatnie posty wcale nie podniosły mnie na duchu. mimo wszystko, dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to prawda
ale spoko, co tu pocieszać, sama doła rozkopujesz, zamiast zakopywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia 42
I Ja też niestety nie podniosę Cię na duchu chociaż bym chciała. Nie widziałam go już 4 lata a nadal myślę i co tu dużo mówić tęsknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to prawda
fajnie byłoby, gdyby miłość zawsze przychodziła z wzajemnością, co nie, kobitki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość na chwilę
Do Eleene: dlaczego go nie chciałaś, skoro tak miło spędzało wam się wspólnie czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uciekam juz spac ,ale sprobuje odpowiedziec: szukalam kogos wyjatkowego , kogos kto mnie zafascynuje swoja osoba, swoim urokiem - aparycja ,rozumem , wygladem , spojrzeniem na swiat , tymi samymi wartosciami ktorymi kieruje sie w zyciu , zainteresowaniami , nietuzunkowymi pomyslami , oczytaniem i obdarzy mnie miloscia , w ktorej sie bede mogla schowac .- Moj adorator byl zbyt przyziemny, aczkolwiek mial dla mnie ogromne serce , byl na kazde moje skinienie , wrecz calowal ziemie po ktorej chodze . Nie dorasta jednak mojemu mezowi nawet do piet :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość na chwilę
dzięki Eleene, tak przypuszczałem, ale wolałem się upewnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonainieszczęśliwa
zawsze zastanawiałam się, jak to jest należeć do grupy kobiet, które są adorowane i mogą wybierać i przebierać pomiędzy facetami. ja nigdy nie czułam, że komuś na mnie zależy- w sensie damsko-męskim. zawsze zakochiwałam się w facetach, którzy mnie nie chcieli, nie wiedzieli o moim istnieniu, albo traktowali tylko jak koleżankę. nie wyobrażam sobie, że jakiś mężczyzna będzie w stanie odwzajemnić moje uczucie. momentami mam wrażenie, że jest mi pisana samotność. Nigdy nie kochałam nikogo tak mocno jak M. Pomimo, że minęły już trzy lata, i nigdy nie byliśmy razem, czuję, że mogłabym oddać za niego życie. Przepraszam, że smęcę na forum, ale czuję, że muszę się gdzieś wygadać, bo wybuchnę. nie chcę mówić o tym wszystkim swojej przyjaciółce, bo uważam, że jest to trochę poniżające. mam nadzieję, że mnie zrozumiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze , ze nadal
masz kiepski nastroj .Jaka jestes tak na codzien? Musi byc gdzies przyczyna , ze jestes taka niespelniona uczuciowo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonainieszczęśliwa
na co dzień nie mam kiepskiego nastroju- wręcz przeciwnie. teraz mam jakiś gorszy okres i kiedy jestem sama, to źle mi się na sercu robi. wiem, że za jakiś czas to przejdzie, ale teraz czuję, że muszę się wypłakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj powtornie autorko . Skoro wiesz, ze za jakis czas bedzie lepiej, to spokonie .Nie trzeba sie martwic az tak o Ciebie . Placz jest bardzo oczyszczajacy z emocji i jeszcze oczy pieknie blyszcza :-P Tej adoracji nie zazdrosc .Jesli szanujesz mezczyzn i ich uczucia , to odmawianie i kreslenie granic jest bardzo klopotliwe.Musisz to zrobic z wielkim taktem , kultura i jeszcze dyplomatycznie nie urazic meskiej dumy .Tego ego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonainieszczęśliwa
najbardziej boli mnie to, że on nigdy nie dowie się o moim uczuciu. zawsze chciałam mu powiedzieć, co do niego czuję, ale nigdy nie byłam w stanie. strasznie za nim tęsknię i tak bardzo chciałabym go zobaczyć. nie raz chciałam do niego napisać, albo zadzwonić, ale nigdy nie zebrałam się na odwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze pisz listy do M , ale nie warto chyba wysylac . On nie jest raczej zainteresowany tymi wyznaniami. Zaloz moze zeszyt i kazdego dnia spisuj emocje .Moze to pomoze Ci w uporzadkowaniu uczuc i emocji . Co myslisz o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonainieszczęśliwa
nie sądzę, aby to coś pomogło. wystarczy, że porządkuję myśli w głowie, nie muszę jeszcze na papierze. koleżanka doradzała mi swego czasu, abym wykonała pierwszy ruch, ale ja się nie zdecydowałam. boję się, co może o mnie pomyśleć. boję się, że mnie wyśmieje. z drugiej jednak strony chciałabym, abyśmy zostali przynajmniej znajomymi. zależy mi na kontakcie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inny M
Ja mam podobnie, strasznie się zauroczyłem (chyba że można się zakochać w kimś kogo się nie zna) w pewnej osobie iiiiiiiii pomimo braku jakiegokolwiek kontaktu, nie przechodzi mi, mimo że upłynęło już mnóstwo czasu. Ciągle czuje w środku takie ciepło jak o niej myślę. Co ciekawsze my się nawet nie poznaliśmy ;) Ja rzadko znajduje się w takim stanie, myślałem że mnie coś takiego nie nigdy spotka, a tu proszę :) Cóż poradzić, nad czymś takim człowiek nie jest w stanie zapanować. Może w następnym życiu się nam autorko ułoży (Oczywiście każdemu z nas osobno ;) ). Miłość to coś co nie każdy może zdobyć, natura jest okrutna, co zrobić. To jednak nie powinno nam przeszkadzać w reszcie życia, rozwijamy się, pnijmy w górę po szczeblach kariery, podróżujmy i cieszmy się... szkoda że samotnie :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonainieszczęśliwa
ja się nie ograniczam. robię swoje i na co dzień nie zastanawiam się nad niepowodzeniami w życiu uczuciowym. Nawet nie wiecie dziewczyny, ile bym dała, żeby w ogóle go nie poznać. kiedy przypomnę sobie wspólne chwile, trzymanie za rękę, patrzenie w oczy, to normalnie nogi mi miękną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×