Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość od razu lepiej o wiele lepiej!

OLAŁAM zdanie LUDZI i zauważyłam ogromną poprawę! :)

Polecane posty

Gość od razu lepiej o wiele lepiej!

W każdej kwestii: 1.Szczerze zabroniłam sobie choćby MYŚLENIA o tym, co jakaś tam Zosia czy Zenek pomyślą. Żadnego zadręczania się! 2.Przestałam interpretować spojrzenia ludzi jako napominające lub krytyczne, jeśli takie nie były ewidentnie (tzn. walczyłam z przewrażliwieniem i własnymi nadinterpretacjami a także z b.uciążliwymi, a wynikającymi z mojej "wrażliwości" właśnie analizami każdego mojego słowa i gestu przeze mnie samą...) 3. Zmieniłam starą zasadę, jeszcze z czasów ostrej nieśmiałości, by każdą interakcję rozpoczynać od OBSERWOWANIA Z PRZYCZAJKI -można, ale już nie przedłużam do granic niemożliwości tego etapu :) 4.Pogodziłam się z faktem, że ludzie mogą mnie nie lubić (za nastoletnich czasów tragedią dla mnie był fakt, że "nie wszyscy" mnie lubią, bo pragnęłam trafiać w gust wszystkich co do jednej osoby! ehh na szczęście to już za mną :)) 5. Przestałam poszukiwać choćby wzrokiem POPARCIA, PRZYTAKIWANIA ze strony odbiorców nadawanych przeze mnie komunikatów (znacie to? Oczy rozpaczliwie szukające poklasku? brrrr od razu taka osoba się zdradza z tym, że nie ma pewności siebie) 6. Przestałam dostosowywać się do zastanego porządku, przestałam się bać nadawać WŁASNY porządek, gdy dołączałam do grupy (wszelkie inicjatywy drobniutkie... jeszcze drobniutkie, ale to dobry zaczątek do wyrobienia sobie prawdziwej odwagi w grupie) zamiast omówionego w pkt. 3 modelu niekończącej się przyczajki. 7. Wciąż powtarzam sobie, by ludziom nigdy nie ufać, a jednocześnie udawać, że się ufa. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romeo............
Popieram. Ale szkoda, że tak późno na to wpadłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 300ml
Hmm...czyli wszystko przede mną.:/ Ale zauważyłaś poprawę w kontaktach z ludźmi czy tylko to,że się tak nie przejmujesz gdy poznajesz nowych?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu lepiej o wiele lepiej!
No... mam 25 lat. Wiesz, mogłabym tego nie odkryć do końca życia. Bo to nie kwestia lat, a intensywności spotkań towarzyskich. KAŻDE spotkanie z ludźmi czegoś uczy. Mam ochotę pożreć jakąś psychologiczną książkę o relacjach międzyludzkich - polecacie coś? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr Stanisuaw Dupczenko
Mein Kampf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POK R
Wciąż powtarzam sobie, by ludziom nigdy nie ufać, a jednocześnie udawać, że się ufa. ;] życie pelne udawania musi być cholernie uciazliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu lepiej o wiele lepiej!
Relacje są o niebo lepsze nie tylko z mojej perspektywy (bo się już nie zadręczam) ale i ludzie traktują mnie lepiej. Jestem teraz ostrzejsza. Np. nie mówię: "Nie pozwalaj sobie za dużo" (gdy ktoś przegnie) z taką miną: http://mamtalent.tvshow.com.pl/wp-content/uploads/2008/09/niesmialz1-300x227.jpg oczami wbitymi w ziemie, cichutkim głosikiem i ze schyloną główką. Mówię to głośno i prosto w oczy. Ludzie tego potrzebują, bo inaczej się rozpanoszą. Dawniej nie odważyłabym się zwrócić uwagi, gdy ktoś mi uwłacza, w trosce o to, by nie zniszczyć relacji... a teraz- bez oporów mówię i ... ludzie lgną zamiast uciekać. Może nie lubią FLAKÓW tylko ludzi z kręgosłupem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu lepiej o wiele lepiej!
Po prostu nie mówić wszystkiego, nie mówić za wiele o sobie i.... nie wierzyć że uśmiech znajomych jest zawsze szczery. Bo można się baaaardzo przejechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu lepiej o wiele lepiej!
Tak naprawdę to przywiązanie do zdania innych często wynika z niezadowolenia z samego/-ej siebie. Tak było u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 300ml
A od razu zastosowałaś te zasady? Bo pewnie było nie małe zaskoczenie gdy się sprzeciwiałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu lepiej o wiele lepiej!
Nie nie. Nie od razu. :) Proces był długi (bo przemiana wewnętrzna była autentyczna- stąd trudna i niekiedy, chwilami bolesna) a i grupa docelowa inna,nowa. Zaczęłam nowy kierunek (czysta karta!!!) a wraz z nim serię eksperymentów. :) To było już prawie 2 lata temu. Ludzi aktualnie traktuję zupełnie inaczej niż traktowałam w liceum. Wtedy byłam ofiarą losu, bez wiedzy o tym "jacy" są ludzie. Tego co o nich wiem nie wyczytałam w książkach, bo to i tak byłaby sucha wiedza, lecz zaobserwowałam i przeżyłam. Z obserwacji też, nawiasem mówiąc, na zasadzie wykluczania, doszłam do tego jaki powinien być mój facet: silny z charakteru. :) Nie taki który pozwala np. kpić ze swojej żony w towarzystwie! Obserwowałam takie przypadki - pozwalał, bo bał się, że wyjdzie na sztywniaka :/ Czyli znów wszystko sprowadza się do zasady "co ludzie powiedzą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu lepiej o wiele lepiej!
Przy czym ja nie jestem hardcorem. Ale poznałam kilku- nie boją się (na studiach) robić rzeczy powszechnie uznanych za niedopuszczalne np. uciszać ludzi by słyszeć nauczyciela, powiedzieć otwarcie że lubi się uczyć, przypomnieć o tym, że było zadanie... w liceum to jeszcze normalka, że tylko "kujon i lizus" to robi, ale na studiach zdarza się częściej, że ludzie wiedzą po co przychodzą. Powiedzieć, że nie piją alkoholu... przykłady można by mnożyć. Ale tacy ludzie przyciągają,sama to widzę. Na poprzednich studiach dziunie się podśmiechiwały gdy ktoś o coś zapytał na wykładzie bo te lale przychodziły tam oczywiście po to, by mieć obecność i zagrać w kółko i krzyżyk; zatem nie mieściło się w ich ciasnej wizji świata, że ktoś może przyszedł się czegoś nauczyć.Nonkonformizm świadczy często o zdolności SAMODZIELNEGO myślenia- one zaś reprezentowały średnią myślenia grupowego.... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjxklJNxkln
hmmm z rzadka przypominam sobie ,żeby na wykłądzie mówił ktoś coś interesującego, a jak mówił to była cisza bo wszyscy słuchali poza tym po co mam wstawiać sięza dziewczynękiedy ktoś z niej kpi ? sama ma taką niewyparzoną gębę, że raczej współczuje kolesiowi i ten punkt nie ufaj ludziom, trochę to dziwne, obeznany człowiek wie komu ufać a komu nie, a nie, ufaj wszystkim , nie ufaj nikomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu lepiej o wiele lepiej!
"i ten punkt nie ufaj ludziom, trochę to dziwne, obeznany człowiek wie komu ufać a komu nie, a nie, ufaj wszystkim , nie ufaj nikomu" być może kiedyś przeformułuje ten punkt... na razie szczerze ciężko mi ufać ot tak byle znajomemu... więc nie daję im "zaufania" gratis. Trzeba u mnie na nie zasłużyć. "poza tym po co mam wstawiać sięza dziewczynękiedy ktoś z niej kpi ? sama ma taką niewyparzoną gębę, że raczej współczuje kolesiowi" chyba nie zrozumiałaś... chodziło o parkę: para-dziewczyna i facet są na imprezie. Podchmieleni koledzy pytają ; "eeeeeeeee ta twoja Kaśka to szeroka jest hehhe szeroki ma tunel, nie?" Odpowiedź kolegi: [przytakuje rechocząc by przypodobać się kolegom i nie wyjść na sztywiaka]. To był autentyk... Dziewczyna jest niewinna- winne jest podchmielenie kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgfdsasdfdes
ile masz lat? studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od razu lepiej o wiele lepiej!
25 tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×