Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wstfgyer3wrtg

CZY JEST TU KTOŚ KTO MA PSA CHOREGO NA PADACZKĘ ?

Polecane posty

Gość wstfgyer3wrtg

MAM PYTANIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstfgyer3wrtg
TY MASZ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralkowekoraliki
Masakrycznie ;( Też miałam chorego psa ;( dostawał leki za 300-400 zł. / miesięcznie, no i niestety po 3 latach trzeba było go uśpić ;( niech mu ziemia lekką będzie ;( ;( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstfgyer3wrtg
TO POWIEDZ mi jedna rzecz, czy zimą dostawał rzadziej ataki niż latem czy to było bez znaczenia? dlaczego musiałaś go uśpic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eustachy motyka
Moja siostra miala psa chorego na padaczke. Bidulek dozyl sedziwej starosci. Jak byl mlodym psiakiem to napady byly dosc czesto, byla z nim u weterynarza i ten powiedzial ze w razie takiego ataku ma go tylko przytrzymywac i on sie potem uspokoi. Z biegiem lat takie napady wystepowaly coraz rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstfgyer3wrtg
mój bierze leki od paru miesiecy i funkcjonuje ok - troche przytył i ospały jest , jednak napady się zdarzają co 3, 2 a czasem co tydzień- jak to u was było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstfgyer3wrtg
bo ja przezyłam takich jego pare ataków ale od tej pory zyje w fobi ze przy któryms ataku zdechnie , nie wiem czy to nerwica czy co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eustachy motyka
Domyslam sie co czujesz, moja siostra miala podobnie, ale z biegeim czasu sie przyzwyczaila i wiedziala kiedy zbliza sie nastepny atak i spokojnie go przytrzymywala . Dodam ze psina dozyla 15 lat i na starosc rzadko miewal takie napady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstfgyer3wrtg
a kiedy piesek siostry dostawal atakow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstfgyer3wrtg
to znaczy w nocy czy w dzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eustachy motyka
Wiem tylko tyle ze w mlodym wieku to zdarzalo sie raz w tygodniu, moze troche rzadziej, ale pory roku nie mialy wplywu na jego ataki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstfgyer3wrtg
a brał jakieś leki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eustachy motyka
Siostra te ataki widziala w ciagu dnia, bo w nocy to wiesz, ciezko obserwowac pieska. Tego nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstfgyer3wrtg
dzięki za informacje. a może siostra zauważyła po czym dokładnie dostaje ataki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eustachy motyka
Z tego co wiem lekow nie bral. Ale uwazam ze lepiej skonsultowac sie z weterynarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstfgyer3wrtg
a ogólnie podczas tych lat choroby to szczekał , bo mój bardzo mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eustachy motyka
te ataki wystepowaly u niego w momencie jak sie bardzo z czegos cieszyl i byl jakby podekscytowany z jakiejs sytuacji. A ze byl bardzo wesolym pieskiem i skorym do zabawy to po takiej lawinie wesolosci dostawal atak. Dlatego potem ograniczyli mu troche harcow na spacerze i w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eustachy motyka
Czy szczekal? hmm... troche na pewno, ale bardziej szalal z radosci i bardzo podskakiwal do gosci na powitanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×