Obalamy mity!! Wniosek? Zobaczcie sami!

Pociąga nas przeciętność i wady - tłumaczy psycholożka Tracey Cox - mężczyzn też, pomimo że uchodzą za wzrokowców. Jej tezę potwierdzają badania przeprowadzone na uniwersytecie Northwestern. Psychologowie Paul Eastwick i Eli Finkel zaaranżowali imprezę speed-datingową dla 163 studentów. Przed serią spotkań zapytali o to jakich cech szukają oni u partnerki. Najczęściej powtarzającą się odpowiedzią była atrakcyjność fizyczna, jednak po bliższym poznaniu mężczyźni byli zafascynowani nie piękniejszymi, a ciekawszymi dziewczynami. Wygrała osobowość. Podobne wyniki otrzymał doktor Viren Swami, który w ramach badań pokazywał ankietowanym zdjęcia kobiet z krótkimi opisami ich osobowości. Mężczyźni oceniali ich wygląd i ustalali granice atrakcyjności dla puszystych i szczupłych sylwetek. Dziewczyny z pozytywnym opisem zyskiwały punkty, a opisane jako negatywne traciły je. Największe znaczenie miał opis puszystych kobiet: zdecydowanie wyżej oceniano zdjęcia zestawione z pozytywną notką. Wniosek? Faceci uwielbiają mówić o długonogich blondynkach, ale kochają swoje dziewczyny - nie idealne, nie najszczuplejsze - prawdziwe! Źródło: http://www.kimono.pl/BADANIA-Faceci-wolaszare-myszki-DLACZEGO-POCIAGA-NAS-PRZECIETNOSC-I-WADY-a4817

a jesli trafi na piekną z cudowna osobowoscią? Przecietniara bedzie musiala spieprzac w podskokach haha

chyba nie macie pojęcia co piszecie i nie potraficie czytać ze zrozumieniem po 1 jeśli facet zakocha się w kobiecie to jest gotów dla niej na wszystko często jednak bywa tak, że uczucie nie jest prawdziwe lub jest nieodwzajemnione, wówczas wszystko się rozpada... my jednak piszemy o przypadku gdy uczucie jest prawdziwe i odwzajemnione, wówczas facet nie zwraca uwagi na inne kobiety i "gloryfikuje" własna wybrankę losu... ponadto ile razy pisały tutaj kobiety wypowiadając się, że te zwyczajne zawsze szybciej sobie kogoś znajdują i zakładają rodziny - ten artykuł to potwierdza... kto ma inne doświadczenia widać miał do czynienia z uczuciem pozornym, niedojrzałym w znaczeniu emocjonalnym, a nie zdroworozsądkowym...

po 2 kto dał prawo podważać wam autorytet tych ludzi i ich badań? równie dobrze każdy z nas może zakwestionować w tym momencie wasze słowa i tym samym wyśmiać podejście do sprawy

tak się pocieszaj

oni przynajmniej podjęli konkretne działania w tym zakresie to naukowe, trzeźwe i bezstronne podejście do sprawy

widać ktoś tu miał złe doświadczenia i teraz przelewa swoje smutki na czacie jedna jaskółka wiosny nie czyni

ale co ty to trolli, skwarek i karkow rozmawiasz. pszesz wiadomo, ze to to nie mysli wlasnym mozgiem a czipsami z biedronki, doopo i koksem. zgadzam sie z badaniem w zupelnosci. moj idealny mezczyzny to gerard butler a zakochalam sie w facecie szarym jak zajac

KŁAMSTWO! Artykuł tendencyjny, zmanipulowany na podnoszenie samooceny grubaskom. Przykre do czego posuwa się dzisiejsza psychologia. Kochamy kobiety z wadami? Z tym się zgodzę. Ale z tym, że kochamy kobiety z nadwagą już NIE. Wady jakie mogę tolerować u kobiet: - lenistwo - spóźnialstwo - chamstwo - brak wykształcenia - obniżona inteligencja - napady furii - brak gustu - braki w uzębieniu - pijaństwo - choroby inne niż weneryczne - materializm - niesamodzielność - kłótliwość - wścibstwo (czytanie moich maili, smsów z pracy, szpiegostwo) - agresja fizyczna - cellulit - rozstępy - żylaki - hemoroidy - drobne złośliwości - oziębłość seksualna Wady których nie toleruję: - nadwaga (to najgorsze co może się kobiecie przydarzyć) - palenie fajek - brak higieny - choroby weneryczne - zbyt niski lub wysoki wzrost - krótkie włosy - niektóre dziwne preferencja seksualne - sprowadzanie obcych ludzi do naszego mieszkania bez uzgodnienia ze mną - rzucanie dziećmi o ścianę lub zakopywanie ich w ogródku

ciekawe co ty masz do zaoferowania? nie jest to chyba nic nadprzecietnego, skoro do teraz blakasz sie po kafe z ckliwym nickiem

ja spełniam marzenia

ta pszesz moglam sie spodziewac ze tak odpiszesz

Ktoś kiedyś powiedział: "Kocha się za wady, docenia za zalety."

jak widać trudno cokolwiek dodać... zapewne temat ten przepadnie jak wiele innych treściwych i konkretnych...

wszędzie te "psycholożki" i "socjolożki" i "ministry"... do czego to doszło, żeby od żartu w reklamie Hochlanda przejść do nowoprzyjętej, żałosnej formy uważanej za "od teraz poprawną" w języku polskim...

a jak to się ma do tego tematu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5437074 123 i do ogólnej tendencji zgodnie z którą jednak fajne laski a nie pasztety mają branie? tak samo zresztą jak "ciacha" wśród facetów a nie "nie ciacha" (nie wiem jaki jest męski odpowiednik "paszteta").

To ma się tak jak ferrari do toyoty. Ferrari każdy by chciał mieć, sportowe, zjawiskowe auto, które u większości z nas wpływa na podwyższenie krążenia. Auto dla młodych i głupich kierowców, oraz starszych przechodzących kryzys wieku średniego. Z czasem jednak przekonujemy się, że tak naprawdę to posiadać takie auto to spory problem, bywają drogie w utrzymaniu, mało ekonomiczne, wadliwe (ręcznie robione), mało praktyczne i do codziennej eksploatacji kompletnie się nie nadają. Nie są nawet wygodne i na dłuższa metę człowiek się po prostu męczy w nich. Generalnie chęć posiadania ich podyktowana jest rządzą posiadania czegoś nietuzinkowego, chęć pochwalenia się przed innymi... to rodzaj rekompensaty dla swoich kompleksów... Z czasem znudzi się nam takie ekstrawaganckie coś i odzyskamy rozum, a wówczas przekonamy się do Toyoty, niezawodnego, funkcjonalnego, spokojnego autka, które jest pakowne, pomieści tych z którymi chcemy spędzić resztę życia, zapewnia odpowiedni komfort i czujemy się w nim dobrze. Spokojna jazda jest bezpieczna, zapewnia stabilność i większe bezpieczeństwo. Kto myśli, że uroda jest głównym motorem działania osób jest płytki i generalnie sam się tym kieruje. To smutne, że tak jest i współczuje tym którzy nie potrafią inaczej.

Cała prawda i tylko prawda! - weźmy sobie brzydkiego faceta. Marzyła się mu dziewczyna, nic z tego wyjśc nie moglo. No i ten facet skupił sie na czyms innym, zaczal pracowac nad swoim zycie. Pominmy nudne historie i dojdzy do zakonczenia, nasz przyklad ma 30 lat, piekne wysportowane cialo, w miare znosna twarz (nawet jakby mial sie operowac), 9 milionow na koncie, wspaniale prosperujacy biznes, dwa magistry, dokotar w drodze, mnostwo ciekawych zaintersowan, jest silny, pewny siebie, odpowiedzialny, opiekunczy i czuly. Dla kobiet ktore wtedy beda na niego patrzec, to badz co badz, bedzie rewelacyjnym kandydatem na partnera. Ale on przeciez, patrzac na nie, bedzie widzial te wszystkie nastolatki, ktore dawaly swoje ciala na lewo i prawo przystojniakom, ktorzy do nczego w zyciu nie doszli... bedzie widzial te spojrzenia pelne pogardy i odrzucenia ktore z ich strony otrzymywal. I jak taki ma sie z kimkolwiek zwiazac? Powiem krotko, osoby brzydkie maja przegrane zycie, bez wzgledu na cokolwiek. Najlepsze lata przepadly. Mozna albo wtedy w ranach zemsty probowac wykorzystywac kobiety, albo do konca zycia placic za towarzystwo i uczucia jakiejs wyspecjalizowanej w tych sprawach dziwce.

Wiecie dlaczego uposledzony czlowiek ma lepiej niz brzydki? Bo uposledzony nie jest swiadomy tego wszystko co go otacza i swiadomy nigyd nie bedzie. Brzydkie kobiety maja o tyle latwiej ze facetow jest statystycznie wiecej w zwiazku z tym i z faktem ze mezczyzni maja mniejsze wymagania, kazdej takiej kobiecie ktos sie przytrafi.

A to ze przecietni najszybciej sie zenia to tez jest oczywiste, bo to grupe ta twaorza zbilansowani ludzie. Ich zwiazki ani nie sa super wspaniale, ani tragiczne, ot taki normalny pozbawiony glebi zwiazek.

jest "nołpliss" :P