Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość też matka chrzestna

jak przekonać rodziców chrześniaka,aby przyjęli drogi prezent?

Polecane posty

Gość też matka chrzestna

Jestem chrzestną syna koleżanki. Oni uważają,że koszt utrzymania dziecka i kupienia mu wszystkiego spoczywa tylko na nich. Teraz kupili za 900zł łóżko a pozwolili dorzucić się max 50zł. Na chrzest nic nie przyjęli bo 2 miesięczne dziecko nie potrzebuje pieniędzy. Tyle tylko że ja kupiłam szatkę a chrzestny świecę. O tym żebym kupiła ubranie nie chcieli nawet słyszeć. Chrzest i imprezę z kucharką i kelnerką opłacili sami,kopert nie przyjęli (mówili o tym zapraszając gości ale nikt nie wierzył). Głupio się trochę czułam bo w sumie poszłam i najadłam się za darmo. A teraz bardzo mi się podoba taki samochód zdalnie sterowany. Mały uwielbia samochody i byłby zachwycony. Ale wiem że koleżanka będzie zła. Jak ją przekonać że chciałabym coś dać? To samo jest przy odwiedzinach-NIE MOŻNA dziecku przynosić zabawek za każdym razem tylko raz na jakiś czas, bo dziecko ma się cieszyć z wizyty a nie z prezentu. Poza tym małym mamy z mężem 4 chrześniaków i to pierwszy taki przypadek,niby super ale męczy mnie to już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaasssiiiiiaaa
no gratuluję chrzesniaka a właściwie rodziców, nie znam takiego przypadku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajansiarra
No bo wiesz,moze maja duzo znajomych -jedne urodziny jedne chrzciny jedna gwiazgka i trzeba wynajac hale na te wszystkie graty. Jak moja corka jest -niestety tylko trzy razy w rokh -u moich rodzicow,to w zasadzie kazdego dnia jest nowa zabawka. az mi sie w glowie od tego kreci. wiem,ze chcesz dobrze,ale jak oni maja takie zyczenie,to moze lepiej wez to dziecko do zoo,do teatrzyku dla dzieci,na rolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka chrzestna
Ale to tylko z pozoru tak fajnie. Bo ten mały jest naprawdę uroczy i widać że on się ładnie wszystkim bawi i szanuje te zabawki. Jak przychodzę (średnio raz w tygodniu na godzinę-dwie),to on pobami się trochę jedną zabawką,odłoży ją na miejsce,potem drugą i znów odłoży itd. I takiemu dziecku to aż chce się coś kupić,a oni że nie bo takie mają zasady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajansiarra
Ale moze wlasnie dlatego on taki jest,bo tak go wychowuja. jakby pozwolili na prezenty co tydzien,to pewnie by sie tym inaczej bawil. ma dziecko porzadek w glowie i to chyba dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka chrzestna
Mały ma 2.5 roku, z mamą chodzi 2 razy w tygodniu na basen,2 razy na zajęcia piłkarskie a w piątki na sale zabaw,więc ma tych atrakcji pełno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka chrzestna
Ale na święta mogliby się zgodzić żeby mu coś jeszcze kupić. Oni mu kupują wszystko co im wpadnie w oko. Mały ma bardzo dużo zabawek przez rodziców kupionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może oni
podchodzą do tego tak, że chcą mieć jakby "czyste ręce" w razie przyszłości, to znaczy sami nie kupowaliby prezentów i nie dawali koperty na chrzciny i może sami chcą wprowadzić taki swój rytuał żeby potem inni się nie dziwili...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może oni
w sumie ja bym powiedziała krótko i rzeczowo - nigdy nie przyjmują prezentów - ok, ale raz na jakiś czas sama chcesz kupić dziecku coś fajnego, tylko dlatego że uważasz że na to zasługuje i chcesz mu zrobić przyjemność wiedząc że to doceni. A jak nie przyjmie to będzie Ci przykro. Jako chrzestna możesz przecież zrobić jakiś prezent...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może oni
* oczywiście jak matka dziecka nie przyjmie prezentu to będzie Ci przykro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to za jakieś durne zwyczaje że rodzice sobie nie życzą prezentów dla dziecka :o ja z prezentem idę do dziecka i jego rodzicom NIC do tego. Kupuję zabawki bezpieczne dla dziecka i odpowiednie do wieku żeby nie było. Jak sie komuś nie podoba to że kupuję chrześniakowi prezent niech sobie w brodę pluje że mnie wziął na chrzestną. Co innego dokładanie sie do łóżeczka, ale prezent masz prawo kupić za taką sumę jaką uznasz za odpowiednią, nie droższy i nie tańszy, bo to prezent od Ciebie. I tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka chrzestna
No właśnie swoim chrześniakom kupują wedle upodobań rodziców-czyli pytają co i to bez mrugnięcia kupują,bo ich zdaniem każdy wychowuje dziecko po swojemu i słowo rodzica jest święte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może oni
No to swoim chrześniakom kupują, a Ty nie możesz kupić nic dla ich dziecka?? Nie gniewaj się ale co to za dziwolągi...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka chrzestna
No raz na jakiś czas się zgodzą tak z raz na pół roku,jak dzwonię i mówię że jestem w smyku i super zabawka jest i czy mały taką ma. Zazwyczaj wtedy jest rozmowa o tym że ona mi odda pieniądze za tą zabawkę. Ja ich szanuję i ich zasady też dlatego nie przyjdę wbrew nim z zabawką. Na gwiazdkę mały jako prezent dostanie łóżko i ich zdaniem to wystarczy bo na mikołajki dostał kilka drobiazgów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja robie tak samo- przez co jak ktos do nas przychodzi to córa nie biegnie (jak większosc dzieci, ktore odwiedzamy) z pytaniem " a co mi przyniosłaś". Nie wiem gdzie Ty widzisz problem- uszanuj decyzję rodziców a nie stawrazaj durnych problemów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może oni
No cóż... Dziwni ludzie trochę... Albo pogadaj że Ci zależy na tym, że chcesz mu coś dać, albo pozostaje żyć w zgodzie z ich zasadami... Swoją drogą to rzadkość takie podejście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie powinnaś pytać, chyba że jedynie o to czy dziecko takiej zabawki juz nie ma, ale powinnaś od razu powiedzieć jasno że oni sami wybrali Ciebie na chrzestną i Ty kupujesz chrześniakowi prezenty tak często jak sama uważasz. Moze potem jak będziesz chciała zabrać chrześniaka do kina będziesz pisać cv z listem motywacyjnym do rozpatrzenia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka chrzestna
To tak jak z dawaniem słodyczy. Oni swojemu dają w umiarkowanych ilościach i nie było problemu że dostał czekoladę na mikołajki,ale mamy znajomych którzy nie dają swojemu dziecku słodyczy,więc każdy to uszanuje i nie kupi. Po prostu oni mają podejście ze to oni są od wydawania kasy na swoje dziecko. A jakoś im się nie przelewa (prowadzę księgowość dla męża koleżanki-odpłatnie-więc wiem ile zarabia a ona jest na wychowawczym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może oni
Ale tu chyba nie chodzi o to, zeby kupować prezent do każdej wizyty. Autorka po prostu chciała zrobić dziecku jednorazową przjemność dając autko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka chrzestna
Jeśli idzie o spędzanie czasu to nie mają żadnych obiekcji. Malego można gdzieś wziąć ale on ma tyle zajęć dodatkowych że w sumie nie ma na razie gdzie-co najwyżej do parku,ale i tak jak mam godzinę czasu to nie da rady. Na dwie to już predzej. Ja szanuję ich zasady i nie chcę ich łamać a jedynie przekonać żeby choć na te święta dali coś więcej kupić małemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka chciała, autorka chciała- ale to autorki dziecko na Boga tylko tych ludzi. Jakby chciała przebić dziecku uszy to też rodzice powinni nie mieć nic do gadania?? Chrzestni, z tego, co wiem, nie są od kupowania prezentów, tylko od pomocy rodzicom wychować dziecko w wierze katolickiej! Sama jestem chrzestną i wiem pod czym sie podpisywałam w kosciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze wiesz że przebijanie uszu albo robienie tatuaży to zupełnie inna kategoria niz zakup klocków lego albo domku dla Barbie. Jak juz wy czasem cos do czegoś porównacie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga...- a cóż złego w tym porownaniu? Tak samo wiaze sie z tym, co rodzice uznają za dobre dla swojego dziecka. Na miejscu autorki - skoro jest u nich raz w tygodniu- po prostu bym z mama pogadała. Muszą być blisko skoro wybrali ją na chrzestną. Skoro mały pod choinkę dostanie tylko łóżko- to autorka ma ogromne pole do popisu, zeby jednak przekonać rodziców do prezentu w postaci autka. Ale nie, lepiej zamiast pogadac z mama teorie na kafe dorabiać, ze oni jacyś "dziwni"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja widzę to inaczej :) Ktoś kogoś wybiera na chrzestnego, zna tę osobę, lubi i szanuje skoro ją wybiera :) I dotąd siega ich wola .Potem jak rozumiem żaden rodzic nie lata za chrzestną jesli ona nie interesuje sie dzieckiem, nie odwiedza, nie kupuje zabawek, nie poznałaby dziecka samego bez rodziców...nie upominają takiej chrzestnej bo to jej dobra wola czy interesuje sie dzieckiem czy nie i nawet nie wypada opominać sie o to zainteresowanie. Moim zdaniem tak samo nie wypada ingerować w prezenty od chrzestnych, chyba że są niebezpieczne dla dziecka, inaczej to jest tylko moja wola co dziecku kupię albo podaruję. Skoro chrzestna im nie odpowiada mogli sobie wybrac inną, ich błąd, przy następnym dziecku bardziej przemyśla wybór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulkaawro
więc może wpłacaj małemu np. 50 , 100 zł na konto - i za jakiś czas młody będzie wniebowzięty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka chrzestna
Nie dorabiam żadnych teorii że oni są dziwni! Co Ty za bzdury wymyślasz! Napisałam,że szanuję ich podejście,ale szukam sposobu żeby ich jednak przekonać czyli liczyłam,że tu ktoś podsunie mi jakieś argumenty poza tymi,że mały jest kochany i ja bym go chciała rozpieszczać,bo to nie przejdzie. Skoro Mireczkowata też masz takie zasady to zamiast wymyślać teorie z palca wyssane,to moglabys napisać co Ciebie by przekonało do zgody na dodatkową zabawkę. Bo takiej pomocy oczekiwałam. I nikogo nie obrażałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam radę :) o nic nie pytaj tylko kup prezent, za nieś i juz od drzwi uprzedź wszelki protesty mówiąc że to prezent, który zostawił u Ciebie Mikołaj dla...Bartusia, Marzenki czy kogo tam, nie dla jego rodziców broń boże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×