dlaczego pedagodzy tak za mna przepadaja?

Witam, nie mam pojecia czy to z litosci czy to symuluja ale po prostu od zawsze tak było. Czy to jak chodzilam do psychologa prywatnie czy w szkole, nauczyciele po prostu chyba ich intryguje. Jestem z reguly niesmiala, zamknieta osoba... Nie uwazam siebie za modra czy inteligentna osobe a mimo to wiele razy mi to mowiono. Nie wiem czy probowali mnie pocieszac czy co...w kazdym razie z jednej strony to jest mile ale nie rozumiem tego........dlaczego tak mnie traktuja? Ostatnio gdy rozmawialam z psycholog to ona się prawie poplakala z powodu mojej sytuacji, widzialam to w jej oczach......też tak macie?

Pamietam nawet jak terapeuta mi wmawial że jestem ladna (bo uwazam siebie za brzydka) i mowil że na prawde jestem.... Nawet raz musialam się przed nim chowac w szafie :D

Może jesteś bardzo ciekawą osobowością? :D

Ciekawa osobowoscia? Watpie, uwazam że jestem bardzo nudna i prymitywna. Udaje tylko spokojna i opanowana w rzeczywistosci jest inaczej. Generalnie, i tak mysle że się nademna lituja....moze uwazaja mnie za ofiare losu... Przewaznie unikam kontaktu wzrokowego, to też ich na poczatku dziwilo, z czasem zrozumieli że inaczej nie umiem, nie stwierdzili u mnie zadnej fobii czy choroby...szkoda

A moze oni wlasnie mysla że jestem jakas chora psychicznie tylko zastanawiaja się co jest przyczyna..hmm

A moze jest tu ktos kogo rownie podobnie jak mnie przesladuja psychologowie?

Up, up, up. Moze jestesmy jakimis wyjatkowymi przypadkami ktore trzeba odkryc :D