samotna :(

cześć wszystkim. ma problem, tzn. dla mnie to jest dość duży problem.. mam 17 lat, chodze do 2 LO, mam przyjaciółkę, znajomych, brzydka też nie jestem, ot co przeciętna.. i na tym kończą się wszystkie pozytywy. weekendy spędzam sama, bo moja przyjaciółka mieszka dość daleko ode mnie. dołuje mnie to, że w piątki i soboty siędzę na fejsie albo uczę się. zapisałam się nawet na dodatkowe lekcje żeby nie siedzieć sama. wiem, że to nie pomoże, ale po prostu uciekam od samotności. jestem sama, doskwiera mi to, że moi znajomi i przyjaciele znajdują swoje drugie połówki, a mną chłopcy bawią się; mam powodzenie, może nie jakieś ogromne, ale nie jest tragicznie. schody pojawiają się po bliższym poznaniu, wtedy, gdy już trochę mnie poznają odchodzą.. bez wyjaśnienia. nie wiem co jest ze mną nie tak :( spędzę sylwestra sama, ferie pewnie też, wakacje... tak samo. nie mam chłopaka, więc nie pasuje do towarzystwa mojej przyjaciółki, która spędza całe dnie ze swoim chłopakiem. nie użalam się nad sobą, po prostu baardzo boje się tego, że to się nie zmieni..

Witaj w klubie, podobna sytuacja, tylko że ja akurat powodzenia nie mam, a czasem wychodzę gdzieś. Też mnie to strasznie dołuje i zastanawiam się co ze mną do cholery jest nie tak.

Kobieta ma łatwiej - wszystko czego potrzebuje to uroda, a narzędziami do obróbki są fitnesscluby, fryzjer, stylista, kosmetyczka - to wystarczy w przypadku 99% kobiet, ale potrzebna jest systematyczność. Sukces rodzi się w bólach, pamiętajcie o tym.