Kto stosuje niplette i......

jest zadowolony z tego patentu? Od 3 tygodni noszę ten cud naparstek ale w ciągu dnia muszę z 4 razy odciągać na nowo powietrze strzykawką bo naparstek się zsuwa (przed zastosowaniem stosuję maleńką ilość balsamu nawilżającego by lepiej wsunęła się brodawka i odczekuję aż się wchłonie zanim założę niplettkę. W obu piersiach mam słabo wykształcone brodawki (nie są płaskie ale też mało wystające i wąskie) co uniemożliwiło mi karmienie piersią po narodzinach synka, obecnie mamy z mężem w planach drugą ciążę więc już teraz robię wszystko by móc przy drugim dziecku normalnie karmić ale efekt po tych obiecanych 3 tygodniach jest taki że brodawka choć większa to jednak wciąga się spowrotem i po imponujących rozmiarach zaraz po ściągnięciu niplette nie ma śladu po 30 minutach (samoistnie się wciąga i jej obwód też maleje do wrodzonej wielkości). Jakie wy macie doświadczenia? Przy synku musiałam stosować nasadki silikonowe które stale się zsuwały i spadały a mały i tak nie przybierał na wadze jak trzeba . Chciałabym by tamte problemy zniknęły bezpowrotnie ale jakoś nie wierzę że uda się to za pomocą niplette.

Ja w sumie zamierzam się do kupna więc tym bardziej nie wiem czy warto. Ja mam płaskie brodawki (nie wystają ani trochę choć jest widoczny ich zarys) cieszyłabym się choć z tego by wogóle wystawały cokolwiek. Mnie położna jeszcze w szkole rodzenia doradzała by przed przystawieniem malucha odciągnąć strzykawką a jak nie będzie efektu to zacząć stosować kapturki. Strzykawka nie pomogła jedynie wypełniła się mlekiem ;) a pakturki nie miały się na czym trzymać i córcia tak naprawdę nie dossiewała się do mleka. Pozostała perspektywa kupna niplette ale chętnie bym poczytała jakieś pozytywy na ten temat.