Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna w małżeństwie...

samotna w małżeństwie...

Polecane posty

Gość samotna w małżeństwie...

ciężkie to moje życie męża poznałam w 8 klasie podstawówki (rok 2000) na wycieczce w Sandomierzu on był wówczas na 2 roku studiów przez x lat łatwo nie było ale jesteśmy razem już 13 lat mimo licznych upadków, i uniesień pobraliśmy się w 2010 r. mąż jest informatykiem pracuje w pewnej międzynarodowej firmie i tu zaczyna się problem na 1 kontrakt wyjechał w kwietniu 2009 r., kontrakt trwał równy rok na 2 kontrakt wyjechał w maju 2010r. - trwał równe 2 lata od maja 2012 nowy kontrakt do maja 2013 kontrakty zagranicą, niby wraca co weekend, na każde l4, urlop i kiedy tylko może do Polski to tylko 2h samolotem... tylko ;( i cholernie mi smutno - bo wraca w piątkowy wieczór, a wyjeżdża w niedzielne popołudnie a ja :( przez cały tydzień sama muszę zajmować się domem i jest mi ciężko pytam ile będzie tak trwał nasz związek w maju chcieli go do Singapuru wysłać na rok z Singapuru leci się 2 dni powiedziałam by wybrał ja czy singapur stwierdził że podcinam mu skrzydła odmówił ale nie odzywa się do mnie od tygodnia i powiedzcie jak ja mam żyć czy tak powinno wyglądać małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfsdg
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w małżeństwie...
27 l - a czy wiek ma znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhbjher
nie,wczesniej czy pozniej go zdradzisz,nie dla samego sexu ale dla czucia bliska drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgyhujiko
a nie mozecie razem wyjechac napewno nie zle zarabia i by was utrzymał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djwhk
a ty nie mzoesz dla niego zrezygnowac z swojej wygody i zamieszkac z nim tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhh56w irlandi za tyle godzin
ciesz sie ze zarabia!!!!a nie marudzisz jedz doniego i tyle mi tam pasuje miec meza marynarza albo na wyjadach super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhh56w irlandi za tyle godzin
nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie kumamm
po co ty sama siedzisz w PL? nie mozesz do niego pojechac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w małżeństwie...
mieszkałam rok w Paryżu z nim tylko ciężko jest zostawić swój dobytek i jechać gdzie nas poniesie nigdy go nie zdradziłam bardzo chcemy mieć dziecko staramy się od kilku lat 2 zabiegi in vitro nie wypaliły o adopcji rozmawiamy i rozmawiamy chciałabym mieć dziecko przynajmniej miałaby dla kogo żyć w obecnej chwili wydaje mi się że żyję wyłącznie dla psa i kota wracam z pracy do pustego domu i tak wychodzę ok 7 wracam ok 19 - 20 bo szkoła językowa, fitness czy coś tam poza tym skończyłam prawo jestem asesorem sądowym nie chcę by moja ciężka praca, studia szły na marne nie chcę poświęcić się w całości i żyć tylko dla męża nie chcę czuć się unicestwiona staram się żyć w zgodzie z sobą czuję że zataczam się w błędnym kole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proporwos
a ty pracujesz czy zajmujesz się domem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proporwos
wydaje mi się że z tego całego dobrobytu narzekasz ;-) masz wiele o czym inni moga pomarzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w małżeństwie...
pracuję zawodowo i zajmuję się domem nie rozumiem kobiet które usprawiedliwiają się brakiem zarobkowej pracy - bo twierdzą że ich praca to praca w domu ja nie z tych ludzi ciężko pogodzić dom i masę innych zajęć - ale da się bywa że pranie wstawiam o 23 prasuję o 2 w nocy czy obiad na 3 dni gotuję o 22 kiedyś szukałam zajęć które pozwoliłyby mi zająć się czymś po pracy by nie spędzić popołudnia w samotności pracę kończę o 15 więc znalazłam fitness, kurs tańca, szkoła językowa dokupuję lekcję w szkole do domu wracam 18 - 19 czasem później byle by nie być sama latem jest co robić choćby chwycić książkę, wodę pod pachę i na ogród z leżakiem latem oddawałam się swojej pasji - mianowicie mam hopla na punkcie ogrodu jeździłam na rowerze a teraz zima, dni krótkie nie chcę wyjechać z kraju chciałabym mieć jakieś wsparcie w kimś a nie mam w nikim mam siostrę egoistkę, brat się troszczy ale nie chcę go zasmucać swoim życiem, tata twierdzi że powinnam stąd uciekać a nie chcę a mama - od zawsze miała mnie za tą gorszą, nigdy nie mogłam na niej polegać i nie rozmawiam z nią już 5 rok mam przyjaciółkę której urodziła się córka - wie co mi w duszy gra pociesza ale to nie rozwiązuje problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luuuuuuuuuuuuuuuuuuuudzie
kobieto, opamiętaj się... ja mam męża w domu, idzie na 8 godzin do roboty, a później leży na kanapie... o 20 idzie grać na kompie... zero z niego pożytku, nic nie zrobi w domu, zarabia marnie... tego chcesz??? wtedy będziesz szczęśliwa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w małżeństwie...
byłabym szczęśliwa gdym męża miała przy boku można tak żyć pewien czas - ale na Boga - nie któryś rok cały czas mówi, że chciałby mieć dziecko ale jak pomyślę że on wracałby na weekendy, a ja musiałabym nie spuszczać maleńkiego dziecka przez minutę z oka chciałybyście tak? ja nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu jest wielu atrakcyjnych prawiczków chcących mieć bardzo atrakcyjną kochankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luuuuuuuuuuuuuuuuuuuudzie
ja Ci zazdroszczę ambitnego męża, który się rozwija i nie myśli tylko o tym, aby się najeść, napić i poru... ja jestem samotna w małżeństwie chociaż mąż jest w tym samym pokoju... mam dwójkę dzieci, którymi się sama zajmuje, bo to babskie zajęcie... doceń to co masz, możesz się rozwijać, masz czas na przyjemności :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie to się rozleci, bo sie nie mozecie dogadać, żadne z Was nie lubi sie poswiecac, a Tobie brakuje faceta. Ciekawe czy on tam jakies dziewczyny "poznaje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w małżeństwie...
zapewne poznaje koleżanki tylko koleżanki on jest bardzo o mnie zazdrosny dzwoni i dzwoni nie chcę mieć męża tylko na skype mam pewność że mnie nie zdradza ja też boję się że to może się rozlecieć a jeśli zdecyduję się lecieć do Singapuru chyba złożę papiery mój tata całe życie pracował w Stanach wyjechał gdy miałam 3 lata, następnie widziałam go gdy szłam do komunii, potem jakoś w szkole średniej zjechał do Polski w 2006r jest na emeryturze jak gdyby nigdy nic nie współczułam mojej mamie - ale zawsze w duchu byłam pewna że ja nie potrafiłabym tak żyć historia jak widać się powtarza podobna sytuacja spotkała pewną moją znajomą, tata marynarz i maż też marynarz - ciekawe jak sobie radzi z rozłąką mieszkam w Krakowie, ona również śmiała się że nie trafi na marynarza - bo jak gdzie Kraków a gdzie Bałtyk - los spłata figle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie:/ mąż też na wyjezdzie i pozostaje tylko 'skype' Jak dlugo to potrwa, nie wiem:( Nie mam aż takiego dobrobytu jak Ty, ale mam stałą prace i jakoś ciężko mi opuścić Naszą szarą Polske..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość także samotna w małżeństwie
witaj autorko mam podobny problem Z tym, że mój mąż zjeżdzał do kraju co 2-3 miesiące ... U mnie to trwa od 6 lat i sie źle skończyło Prosiłam, żeby juz nie wyjeżdzal, ale kasa kasa kasa Tu tyle nie zarobi, dlaczego go ograniczam, dlaczego myślę tylko o sobie, przecież się zobaczymy za 2 miesiące ... Nie chciałam mu zamykac okna na świat, jak on to ujmowal W efekcie przestalam go kochać, odcinałam się od niego, bo każde pożegnanie to mój płacz, cierpienie, smutek, że znowu go nie będzie dlugo Instynkt zadziałał i powoli powoli ucinałam więzi, żeby nie cierpiec Teraz o ironio On planuje wracać, a ja go już nie kocham Powiedziałam mu to, on jest przekonany, że wszystko naprawi Zawsze bardzo wierzył w swoje mozliwości Ale we mnie coś umarło Nie chce jego już To co robi teraz jest spoźnione o kilka lat Jestem rozgoryczona i rozczarowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w małżeństwie...
również jestem rozgoryczona mówię i mówię że to ślepa uliczka i ja tak nie potrafię żyć obiecuje że zjedzie nie zjeżdża co roku mam nadzieję że to ostatni kontrakt okazuje się że nie ostatni zmienia miejsca rok w rok i on narzeka na rozłąkę niby gdy wraca a często jest już w piątek ok 10 w domu, pracuje po 12h by być w domu w piątek z rana - doceniam to nadrabia pracę w domu, czy wokół domu widać nie tylko ja tak mam wybaczcie - ale świadomość tego trochę podnosi na duchu teraz nie odzywa się do mnie nie potrafię zostawić domu i stąd wyjechać nie chcę stąd wyjeżdżać mieszkałam w Paryżu - dla innych wow Paryż ja poznałam Paryż od gorszej strony od tego czasu nie byłam w nim Polska jest jaka jest - ale nie wyobrażam sobie żyć za granicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość także samotna w małżeństwie
miałam to samo - Kochanie zjeżdżam z końcem roku już definitywnie! To już ostani rok tutaj i będziemy razem A potem..... sie okazywalo, ze jednak plany się zmieniły ... najbardziej oszukana się poczułam 3 lata temu - rok, w którym wzięliśmy ślub Jak obiecał zjechał, styczen wielka radosć, w końcu razem - zakochana szaleńczo szczęsliwa Decyzja o ślubie, lipiec ślub, a on w sierpniu oświadcza, że pojdzie tylko "do końca roku" i wróci na świeta .... i nie wrócił teraz ja chcę byc sama, on nie chce tego zrozumiec, ostatnio zapytał nawet czy mam kogos .... nawet mu nie powiedzialam, ze mnie obraza nie chce mi sie z nim juz rozmawiac On nie rozumie, że ja za dlugo na to czekałam i po prostu się wypaliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam takie malzenstwa
i kazde powoli sie wypala,rozstania itp.czasami kobieta zostaje bo trzyma ja kasa meza.ale poza tym kazde sie sypie. nie po to WIĄŻEMY sie z kims by byc samotnym.to jest zwiazek,nie luzna znajomosc i ja was rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość także samotna w małżeństwie
i dlatego ja chcę być sama, bo jestem sama A ten pseudo związek .... czuję się jak hipokrytka mówąc moj mąz ..... jaki to mąz jak go nigdy nie ma ..... pragnę teraz samotności i czasu tylko dla siebie, żeby przemyslec swoje zycie Juz nie związe się z nikim, mam 31 lat i totalne zniechęcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×