Czy lubicie ten moment

Kiedy swiezo poznanej dziewczynie zdejmujecie majteczki i zaczynacie ją lizać?czy kobiety lubią ten moment czy bardziej wstydzą się? Czy lubicie kobietki ten moment kiedy pierwszy raz bierzecie go do ust i czy wstydzicie się tego?czy wy faceci lubicie kiedy ona zaczyna robic wam loda???:)

Nie słuchasz mnie.

Bó- w zyciu nie mozna miec wszystkiego:) dlaczego nie odpowiesz na temat?

Bó-w zyciu nie mozna miec wszystkiego:) dlaczego nie odpowiesz na temat?

Bó-w zyciu nie mozna miec wszystkiego:) dlaczego nie odpowiesz na temat?

A dlaczego mam odpowiadać? Skoro ty się nie stosujesz, ja mam? Mogę oczywiście odpowiedzieć, ale tego nie zrobię. Nie mam przypływu namiętności. Dlatego. Może za chwilę, może potem, może zaraz. Może.

Po trzykroć prosisz? No dobrze, namówiłeś mnie. Odpowiem dzisiaj.

"Kiedy swiezo poznanej dziewczynie zdejmujecie majteczki" Dopiera ją poznałes już ściągasz jej gacie. Mogę być twoim uczniem? Naucz mnie tego mistrzu.

Sztefan- :) pisząc swiezo poznanej wcale nie chodzilo mi o to ze poznana 3min temu. Chodzi o swieźą znajomosć.kobiete najczęsciej trzeba kilka dni urabiać. Chociaz mój rekord to 5min znajomosci i majtki zerwane:)

Nikt tak nie mial czy co?

Ja uwielbiam gdy ze wstydem laseczka nózki rozchyla:)

ale loda nie zrobi, to moze byc? :)

[zgłoś do usunięcia] Nadmorski facet Nowywmiescie@tlen.pl'; Sztefan- pisząc swiezo poznanej wcale nie chodzilo mi o to ze poznana 3min temu. Chodzi o swieźą znajomosć.kobiete najczęsciej trzeba kilka dni urabiać. Chociaz mój rekord to 5min znajomosci i majtki zerwane xxx strasznie musiała być niewinna i wstydliwa

Jak to jest z tym dupczeniem?:( Na razie mam tylko fantazje.:(

Już od dawne nie poznaję "świeżo" dziewczyn. Ciągle te same, które dobrze znam. Nawet się nie zastanawiam a przecież mogą mieć gdzieś tam swojego faceta a idą ze mną do łóżka, bo kiedyś łączyła nas nić sympatii. Dopiero po wszystkim dowiaduję się jakie to one są szczęśliwe. Wręcz z wypiekami na twarzy, mówią o swoim szczęściu rodzinie i cudownym facecie, ale nawet słowa o tym że w końcu czują się naprawdę zerżnięte. Zapalam kolejnego papierosa i marzę by już w końcu wypierdoliła do swojej szczęśliwej rodzinki. Ta kończąc swój bełkot wspomina coś o śniadaniu. Mało nie pękłem ze śmiechu jak otworzyła lodówkę i pusty chłód owiał jej poliki. Pomyślałem, teraz to już na pewno zostawi mnie w spokoju....

Sztaluj się mamejo na drugi raz :D