Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Patrycja1980

:(jak nie stracić nadziei?

Polecane posty

badania juz chyba wszystkie miałam robione i niby jest ok, ale ja bez tego nie umie funkcjonowac, słabne jak nie zjem w pore słodkiego, od razu słabo i sięchwieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mówiłas lekarzowi o tym ze bez słodyczy tak sie czujesz? To nie jest normalne. Miałas badaną krzywą cukrową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, mówiłam, ale badan zadnych nie kazali robic, najgorsze ze kazdy lekarz mówi swoje i daje swoje, a ja sie czuje jak królik doświadczalny na leki. 2 stycznia mam do endokrynologa i powiem zeby mi to badanie zrobiła razem z testami hormonalnymi w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem was szczerze ze ja tez nie widze sensu w tys swietach, w tym szczesciu calym serce placxze, we czwartek bylismy pochowac malego na cmentarzu, nastepny najgorszy dzien. dzis czeka mnie wigilia u tesciow - czyli cisza na temat ciazy i wszystkiego z tym zwiazanego, wiecie ze o wszytskim ona rozmawiala z moim mezem a mnie nawet nie zapytala jak sie czuke?! jedyna osoba z ktora moglam o tym pogadac jest bratowa mojego meza,,, u mojej mamy bedzie smutno, siostra przyjechala na swieta i zaraz po swietach wracaja za granice do tego nie bedzie jej upragnionego nowego wnuczka... wogole najchetniej polozylabym sie i przespala te 3 dni, nie chce swiat... czuje sie masakrycznie. tym bardziej jak patrze na fb czy nk jak znajome wrzucaja zdjecia swoich maluchow albo wydetego brzuszka... placz mnie ogarnia i zaczelam wpadac w paranoje i usuwam z portali nadszczesliwe mamy ... zazdroszcze im... niektore nawet nie zasluguja zeby byc matkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja1980
Przepraszam, nie wiedziałam, że ktoś jeszcze odwiedza mój wątek:) Miło mi. Ja jakoś straciłam nadzieję, choć jej zgliszcza jeszcze się palą..Czeka mnie badanie na droznosc jajowodów, podobno masakra. Mam stymulowany cykl za pomoca Cyclobegyt - w tamtym jajeczko z pomoca tego leku dojrzało, pecherzyk pekl z pomoca zastrzyku Choragon (chyba to odpowiednik Pregnylu). Wszystko zatem-mimo, ze stymulowane, było tak jak być powinno..I nic...Mam juz 32, roku, insulinooporność, granicę blisko cukrzycy...Mam świetną panią dr, fachowca od wspierania płodności. Ale brak mi sił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×