Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przemeczona zestresowana

od jutra idę na zwolnienie i zamiast się cieszyć mam wyrzuty sumienia

Polecane posty

Gość przemeczona zestresowana

Nie mam lekkiej pracy, do tej pory czułam się dość dobrze i z chęcią wstawałam rano. Ale teraz jest mi dużo ciężej, zaczynam trzeci trymestr, i od jakiś 3 tyg padam. Poleciała mi morfologia, więc łykam żelazo, codziennie męczę się z krwotokami z nosa, zawrotami głowy, zaczęły mi puchnąć nogi po jakiś 3 h pobytu w pracy. Chciałam popracować chociaż do stycznia, ale już nie daję rady. W pracy mam ciągły kontakt z chorymi pacjentami więc dodatkowo obawiam się o zdrowie maleństwa. Lekarze od dawna wysyłali mnie na zwolnienie, ale dopiero dziś jak złapał mnie dość silny ból brzucha w nocy to się zgodziłam i ucieszyłam ,że w końcu wypoczne. Ostatnio nawet przez całą niedzielę nie udało mi się zregenerować sił. W pracy i tak mało kto jest życzliwy i woli się polenić, niech ciężarna tyra za siebie i za niego. Więc nie miałam wyrzutów sumienia, że bedę mogła zadbać o swoje zdrowie i zdrowie dziecka. Aż usłyszałam od szefowych, że teraz każda ciężarna traktuje ciażę jak chorobę, że leci od razu na zwolnienie jak coś ją zaboli, czy ja w ogóle to chcę u nich pracować (a pracuje już kilka ładnych lat) i w ogóle były strasznie nie miłe(ale dopiero po jakimś czasie, bo jak zaniosłam zwolnienie to były bardzo milutkie, potem cos sie im odmieniło). wychodzi na to, że skoro całą ciążę nie biadoliłam(nawet jak zle się czułam to mówiłam, że jest ok)to teraz z byle gównem poleciałam na zwolnienie :( Teraz oprócz tego, że źle się czuję, jestem strasznie zdenerwowana. Poczułam się jak ktoś wykorzystujący zwolnienie, bo może sobie w domu posiedzieć. A lekarz kazał mi po prostu porządnie wypocząć i o siebie zadbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredka bambino
nie miej absolutnie wyrzutow sumienia!!! Pomysl o zdrowiu swoim i dziecka. Co jest wazniejsze? Zadowoleni szefowie czy wasze zdrowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemeczona zestresowana
jestem w 29 tc. Pracuje w służbie zdrowia, w laboratorium. I wcale nie jest lekko, prywatna firma, nikogo nie obchodzi, że trzeba zostać po godzinach, że jest od groma roboty, niektórzy są ustawieni(znajomi szefowych), że się nie wysilają ale trzeba za nich robić. czasem ledwo można znaleźć chwilę na zjedzenie czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemeczona zestresowana
dodam, że praktycznie jestem cały czas na nogach, bo nawet jak przysiądę, to za 2-3 min trzeba wstać. i ciągłe latanie pomiędzy pokojami, piętrami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie spokój i idź leżeć dla dobra dziecka. Nie wiem czy pracodawca chciałby mieć problem, gdyby coś Ci się w taką pogodę stało w drodze z lub do pracy. ja kończę 17tc i nie mam juz sily - a mam wrazenie, ze moj szef chcialby, zebym ja do 30tc obrobila swoja robote za caly 2013...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemeczona zestresowana
dzięki za wsparcie. właściwie w pt sobie o mało kostki nie skręciłam, idąc do pracy. na szczęście skończyło się na opuchliźnie która zniknęła po 24 h. ide odpoczywać i wyzbywać się wyrzutów sumienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milego leniuszkowania. ja cierpliwie czekam na 15. lutego, zobowiązałam się pracować do tego czasu, póki co do pracy chodzę w śniegowcach jak kosmonauta, żeby się nigdzie nie wywrócić. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestle76
Witajcie:) Tez mam wyrzuty sumienia jak cholera , stałam się pracocholiczką .Jestem w 18 tygodniu i od jutra mam zwolnienie . Ale ostatnio źle się czuję i coraz bardziej spina mi sie brzuch i dzisiaj lekarz wystawił mi zwolnienie .Mam bardzo stresującą pracę i raczej nie ma jak się oszczędzać . Ale wiem ,że postapiłam słusznie.Nie darowałabym sobie gdyby dziecku coś się stało. Moja koleżanka pracowała do dnia porodu w sklepie i mały urodził się chory , ma padaczkę , nie słyszy i inne problemy neurologiczne .I ona wmówiła sobie że to przez prace ,że ona to wie bo wie jak sie czuła pracując w ciąży.Wiec nie chce iść w jej slady . Trzeba sobie wytłumaczyć ,że to jest nasz czas i musimy odpocząc i zrelaksować się dla dobra dziecka. Nasi szefowie nie mają wyrzutów sumienia jak denerwuja swoimi tekstami ciężarne , za to my bierzemy na siebie wszystko DOŚĆ Z TYM . pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nestle76 miałam wyrzuty bo pracując wiedziałam, że gin będzie na kolejnej wizycia chciała dać mi zwolnienie, pierwszą propozycję odrzuciłam i tak pracowałam po 8-13 h na nogach, do domu wracałam po 15h, w pracy brak lodówki, brak mikrofalówki i zlikwidowany sklep wielobranżowy pare msc wcześniej więc o regularnym jedzeniu nie było mowy, do tego łażenie po drabinie, co chwile schylanie się, czy wyciąganie wysoko rąk, przesuwanie ciężkich rzeczy. Dodatkowo od tego tygodnia miał być nawał pracy i było mi żal koleżanek, że braknie rąk, że tak ni stąd ni z owąd pójdę na zwolnienie. Miałam wyrzuty dopóki nie dowiedzałam sie, że szyjka się skraca, mam zwolnić obroty, leżec i wypoczywć i nie ma mowy o pracy i teraz obwiniam się, że mogłam brać zwolnienie wcześniej skoro chciała dać, bo w pracy też było wiele stresow i było ciężko i nie wiadomo czy tym nie dowaliłam, ale teraz i tak już tego nie odkręcę, koleżanki b.dobrze to przyjęły a co myśli moja szefowa mam to w nosie. Zatrudniając żeński personel trzeba liczyć się z tym, że prędzej czy później któraś będzie w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu słodycze nie
witaj w gronie osób, które do dnia porodu myślały, że będą pracować. Ja sobie snułam piękne plany, że do 36 tygodnia dzień dzień w pracy (akurat do ferii). I niestety z dnia na dzień w 24 tygodniu lekarz powiedział, że albo szpital i kroplówka albo zwolnienie i plackiem w domu. Wybrałam na początku opcję dom. To był koszmar jak się dowiedziałam. Żeby mieć etat dojeżdżam do trzech szkół i każdemu musiałam się tłumaczyć. Pierwsze 3 dni na zwolnieniu to jedynie dręczące mnie wyrzuty sumienia, teraz już drugi tydzień tak sobie leżę i jakoś psychicznie się przestawiłam. Mnie lekarz powiedział wprost: albo pani będzie myśleć o cudzych dzieciach albo o swoim. Ty też nie myśl o nikim innym tylko o sobie i swoim dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokojjj!!!
ja poszlam na zwolnienie od grudnia, rodzilam w marcu, dlatego od grudnia gdyz zblizały się mrozy. To byl rok 2010. Dodatkowo dojezdzalam do pracy pociagiem, dziennie koło 3 godzin w tą i spowrotem, opoznienia pociagow, zimno, stanie na peronach, powiedziałam dość , choć czułam się nienajgorzej. Zdrowie dziecka i Twoje jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokojjj!!!
ja poszlam na zwolnienie od grudnia, rodzilam w marcu, dlatego od grudnia gdyz zblizały się mrozy. To byl rok 2010. Dodatkowo dojezdzalam do pracy pociagiem, dziennie koło 3 godzin w tą i spowrotem, opoznienia pociagow, zimno, stanie na peronach, powiedziałam dość , choć czułam się nienajgorzej. Zdrowie dziecka i Twoje jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tez wzruszylo
ja poszlam na zwolnienie od grudnia, rodzilam w marcu, dlatego od grudnia gdyz zblizały się mrozy. To byl rok 2010. Dodatkowo dojezdzalam do pracy pociagiem, dziennie koło 3 godzin w tą i spowrotem, opoznienia pociagow, zimno, stanie na peronach, powiedziałam dość , choć czułam się nienajgorzej. Zdrowie dziecka i Twoje jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wykorzystuję
ciążę do posiedzenia w domu na L4 i cieszę się z tego! Teraz odpoczywam,dużo czytam,mam czas na taniec,basen i wszystko co dobre dla dziecka. Z początku byłam poddenerwowana,bo ciągłość pracy w jednej firmie mam 7 lat,ale jak pomysle o jeździe autem 30 km do pracy w zimie to olewam to obficie ;) Odpoczywaj,bo potem nie będzie kiedy ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
autorko przejdzie ci to myślenie - ja poszłam na l4 w 8tc - po pierwszych 2 tyg miałam jakies głupie myśli żeby wrócić itd ale zdecydowałam że lepiej dla mnie i dla dziecka nie wracać a po porodzie wiem że świetnie zrobiłam - nie ma co się męczyć jak nikt tego i tak nie doceni a zawsze znajdą jakieś minusy - zachwile będzie że jeszcze mogłaś tydzień dłużej a potem że jeszcze tydzień a potem będą się czepiać że dziecko choruje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemeczona zestresowana
Dzięki wszystkim za wsparcie. Myślę,że jutro rano wstanę wypoczęta i odstresowana :) Na razie wszyscy bliscy utwierdzają mnie w przekonaniu, że zrobiłam dobrze. Za miesiac i tak planowałam już sobie dać spokój z pracą, ale więcej wolnego mi nie zaszkodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gddgdgd
w pracy fizycznej bym nie pracowala, w szkole pracowalam do 32 tyg:) tak sobie ustawiłam, ze zaszlam w ciaze w grudniu, pracowalam do 32, a 1 lipca strzelil kregoslup i nie chodzilam wcale tylko plackiem w domu. tylko ja zaciskalam zeby,mimo nerwow i pracowalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu słodycze nie
gddgdgd - tu nie chodziło o moje nerwy, bo z tym dałabym sobie radę tylko o to, że w 24 tygodniu już była skrócona szyjka i mam wiecznie twardą macicę i skurcze, które tylko troszkę ustępują gdy leżę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×