Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy

Póltora roku temu odszedł ode mnie mąż.Jestem sama, i nie wiem czy dalej muszę?

Polecane posty

Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy

Witajcie. Na wstepie przepraszam Was za to że zawracam wam głowę. chcialabym podzielić sie z wami moją krótką historią. Mianowicie nie mam komu sie wygadać. Napiszę zatem krótko - poltora rou temu odszedł ode mnie mąż. Pewnego dnia obwieścił poprostu że zakochał się w innej kobiecie - powiedział że nie może mnie dłużej oszukiwać. Ze pomimo 6 lat spedzonych razem (bylismy razem od matury, pozniej okres studiow, wspolne plany, dziecko, slub) nie może juz ze mna być. Poprostu sie odkochał. Stwierdził że do siebie nie pasujemy. On jest bardziej żywiołowy, lubi zabawy, podróże, ja mam zbyt spokojny charakter. bylismy malzenstwem 3 lata,. Powiedzial że decyzja o slubie nie byla przez niego przemyslana, ze bardzo mnie przeprasza, i prosi zebym dała mu woloność poki jeszze jest młody i ma niespełna 30 lat. Poczatkowo ta wiadomosc uderzyla mnie jak grom z jasnego nieba. Przez 2 miesiace zylam jak w strasznym śnie... Pozniej jednak zaczełam się zbierac do kupy.. Jego decyzja spowodowała że nagle znalazlam sie na zakrecie zycia. Musialam zmienić cale swoje zycie: podjąć pracę, bo wczesniej nie moglam sobie na to pozwolić gdyz wychowywalam 2 letnie dziecko. Rozstanie z mezem zmienilo calkowicie moje zycie. Nagle okazalo sie ze nie mam znajomych, bo przez 6 lat bylam tylko dodatkiem do mezczyzny i jego znajomi byli moimi znajomymi. Postanowilismy wziąć rozwód, on wziął na siebie całą winę za rozpad malzenstwa. Rok temu formalnie uzyskalam wolność (rozwód). Teraz mam malego synka ktory ma juz prawie 5 lat, mieszkam z dzieckiem w domu moich rodzicow gdzie mamy swoje mieszkanie. Oni mi pomagają w wychowywaniu malego. Nie mam przyjaciol, a w sferze kontaktow z mezczyznami jestem kompletnie zagubiona. Nie mam i nie mialam nikogo, bo boje się zblizyc do mezczyzn. Z reszta oni tez nie bardzo chcą mnie poznać, choć na 1 rzut oka budzę niemałe zainteresowanie. Rok temu zaczelam prace w duzej korporacji i poczatkowo myslalam ze znajomi stamtad wciagną mnie do swojego towarzystwa, tak sie jednak nie stało. Pomimo tego ze jestem mloda i niebrzydka, nikt nie chce mnie lepiej poznac, kazdy ma swoje zycie. Czemu wam to pisze - bo czuje sie bardzo samotna,. Pogodzilam sie juz z rozstaniem w mezem, w koncu minelo juz poltora roku. Czas swoj wolny dziele pomiedzy pracę a pobyt w domu. Nie wychodze nigdzie, bo nie mam z kim. Probowalam juz zblizyc sie do kolezanek z przeszlosci, z czasow studiow, ale okazuje sie ze one wlasnie ukladają sobie zycie z świezo poslubionymi męzami, rodzą pierwsze dzieci. Jak ja mam dalej żyć..? Bo nie chcę szukac nikogo na siłę, chodzić na wymuszone randki z panami z internetu. Czy moje zycie samo sie ułoży czy to ja robię coś źle i konkretnie co? Błagam kobiety mające podobne doświadczenie pomóżcie mi, bo nikt nie potrafi mi pomóc...Dziękuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerttyyt
wspolczuje ci, tez bym na twoim miejscu nie miala zaufania do facetow.... znudzilas sie zalosnemu dupkowi i cie zostawil, co za obrzydliwy typ, jak mnie brzydzą tacy ruchacze, porucha, porucha, zrobi dziecko, znudzi sie i wieje, oblesny typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem facetem i też ciężko poznać kobietę. Jak mnie już poważnie jedna zainteresowała, to sie okazało że mężatka. Bardzo rzadko mi się jakaś mocno spodoba i sie zauroczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
retrytt. Witaj i dziekuje ze zajrzałes/aś na moj topik. Ja nie mam żalu do męza. Nie rozpamietuje tego co się stalo, wybaczylam mu i ciesze się ze chociaz on uklada sobie zycie, Skad założenie ze ja nie mam zaufania do facetów. Moze jestem ostrozna ale moje serce i uczucia sie nie zmieniły. Napisalam do was nie dlatego zeby sie użalać ale po to żebyscie pomogli mi odnalezc drogę postepowanie, doradzili, i uzmyslowili oczywiste fakty jak np to ze moze powinnam czekac, nie spieszyc sie, Wlasnie to robię ale czasami nachodzą mnie chwilie zwątpienia, czy dobrze robie. Eh czasami myślę że to moze przeznaczenie jednak dyktuje nam koleja losu. bo jesli nie to czemu jestem sama, czemu nie spotykam na swojej drodze mezczyzny ktory chcialby mnie poznać, umowic sie ze mną. Ja chcialabym sie poprostu zakochać i zeby to bylo wzajemne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
Ja z kolei na brak powodzenia nie narzekam,ale jest ono tylko "pozorne" bo w rzeczywistosci to jestem bardzo samotna i propozycji randek jest bardzo malo. Nie jestem wybredna i nie mam wygorowanych wymagan ani oczekiwań co do przyszlego partnera. Wielu facetow ktorych spotykam na codzien na swej drodze, czy tez wsrod znajomych, osob z pracy, znajomych znajomych podoba mi sie i chetnie bym probowala ich blizej poznac umowic sie. Ale.... jakos nie mam odwagi im tego wprost okazac bo wychodze z zalozenia ze to oni powinni wyjsc z inicjatywą. Tym bardziej ogranicza mnie fakt że jestem rozwodka z dzieckiem, fakt bardzo młodą, ale jak by nie bylo czlowiekiem z bagazem... W pewnym sensie mam na tym punkcie kompleks, czuje sie gorsza, trochę napiętnowana. A w głępbi ducha bardzo bym chciala, tak jak inni zakochac sie, chodzic od czasu do czasu na randkę, spacer, wyjsc do pubu, na impreze. Nigdzie niestety nie chodze, bo nikt mnie nie zaprasza.. Kolezanka mi powiedziala ze to normalne ze wzgledu na to ze jestem sama, dziewczyny widzą we mnie zagrozenie. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz babcia :-)
a ja ci powiem tak.Glowa do gory .Nie zaluj odejscia meza .Niech idzie szukac szczescia po swiecie .Masz bardzo atutow .Odchowane dziecko, prace, mieszkanie , rodzicow. Idz przez zycie tak jak dotychczas .Pracuj, ciesz sie kazdym dniem tu i teraz .Usmiechaj sie . W pracy, autobusie, na spacerze dzieckiem.Za moment na rynku zaczna sie pojawiac tacy sami rozwodnicy , jak Ty .Trzeba sie nie bac, nie zamartwiac na zapas .Miec oczy otwarte . A co zlego gdybys zaprzyjaznila sie z kims nawet z netu i spotkala sie na randce ?Potraktowac wszystko trzeba ,jako fajna zabawe i relaks .Gdzies znajdzie sie ten KTOS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtrtrtrtty
no i co ma sie związac z rozwodnikiem jakims co zdradzal zonę? ciezko ci bedzie znaleźć fajnego faceta i raczej nie oczekuj cudow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dołujcie jej. Np. na tym forum jest wielu bardzo interesujących, bezrobotnych prawiczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *menerwa*
kobieto, idź stąd i nie wracaj więcej jak chcesz byc normalna tu jedynie nabawisz się kompleksów stracisz godność odpowiadaja albo menele, albo przegrańcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz babcia :-)
kawaler bedzie chcial miec swoje dziecko .A jaka gwarancja , ze uda sie autorce powtornie? Moze sie uda ale to totolotek niestety. I co wtedy ? Zostanie z dwojka dzieci i kazdy z innym? Wtedy kazdy ja kresli , jako partnerke.Co z tego ze moze byc wspaniala i porzadna .Zycie jest bezlitosne w tych kwestiach .Zostaje najbardziej " lekka " wersja rozwodnik, ktory ma juz dziecko i nastepnego nei bedzie chcial . Ale poza tym moze byc fantstycznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaranTull
Super, że wzięliście rozwód, skoro do siebie nie pasowaliście. Jesteś jeszcze młoda, całe życie przed Tobą, zaniechaj postawy negatywnej, zaniechaj dołowania się, zacznij żyć, jak nabierzesz pozytywnej postawy to Twoje życie w końcu wystartuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
ehh, bardzo ogolnie napisalyscie - czekaj az zaczna pojawiac sie rozwodnicy, Heh. Przeciez i teraz są i będą.. Co z tego ze troche starsi. Pytam konkretnie o swoja najblizsza przyszlosc, czy dobrze postepuję? Czekając, pokornie czekając na naglą odmiane losu.. Az przyjdzie moj czas odpowiedni czas i ktos mnie gdzies zaprosi i wtedy poznam tego jedynego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
Tarantull - co to znaczy zacznij zyć? Jak ja mam życ? Ja mam male dziecko, wolny czas poswiecam dziecku. Nie bylo by problemu z opieką dla malego, gdybym od czasu do czasu gdzies wyszla, ale nie ma z kim, ani gdzie. jak bylam mezatka odcięlam sie od swiata, od ludzi, nie mialam pracy. Teraz rok temu doslownie wystartowalam, do ludzi, nowa praca, nowi znajomi. Pomału buduje jakies znajomosci, relacje, ale nie jest latwo. To nie czasy liceum ani studenckie, gdzie ludzie chetnie sie integrowali, łazili gdzies razem po zajeciach pisali do siebie smsy. Teraz po pracy kazdy wraca do swojego zycia i nikogo ja nie obchodze. A jak sie ze soba integrują to jakos nikt mnie nie bierze pod uwage, nie chce zaprosic itd. A moze to ja jestem zbyt zdystansowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaranTull
Zacznij żyć = nie dołuj się, nie rozpamiętuj, nabieraj pozytywnego nastawienia, na tę chwilę żyj dla siebie, a nie dla wyimaginowanych marzeń :) A jesteś zdystansowana? - czy też łatwo nawiązujesz znajomości, rozmowa z innymi nie sprawia Tobie żadnego problemu, jesteś otwarta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
i nie namawiajcie mnie do umawiania sie z ludzmi z netu, nie mam na to absolutnej ochoty, nie ciagnie mnie do obcych. Ludzi w zaden sposob niczym ze mna nie związanych, ktorzy najczesciej poszukują łatwego seksu. Wolalabym jakies przyjaznie zawrzec, relacje, znajomości, jak juz bym chciala z kimś byc to wolalabym z osob ktore znam, co do ktorych co nieco juz wiem, i jestem ich zwyczajnie ciekawa. A co do ludzi z netu - obcych "kolesi" - nie chce mi się wysilać i tracic czasu na godziny i wieczory rozmow o niczym.. skoro nic nas nie łączy. Zalezalo by mi raczej na byciu osobą wolną i poznanie kogoś w realnym zyciu, wsrod znajomych tak jak pisalam. Do tego dążę.. mi sie nie spieszy do ponownego "ożenku" Żoną juz bylam, matką jestem. Jestem pod wieloma wzgledami "ustawiona" choc nie do konca jeszcze samodzielna. Mam cudowne dziecko, ale czasami brak mi sił i zadaje mi sie pytanie - czy to ma sens. Czy ja przypadkiem nie marnuje sobie zycia?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
rozmowa nie sprawia mi problemu. Ale co innego rozmawiac z kims na tematy osobiste chciec w jakis sposob delikatnie wściubić nos w jego zycie prywatne, a co innego luzna gadka na tematy zawodowe badz plotki o niczym... Rozumiesz o co mi chodzi,. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz babcia :-)
ale czego sie spodziewasz -bum i juz ktos wyczaruje Ci faceta .Kobieto droga.Randki z netu nie, w twoim wieku czesto dopiero ludzie zakladaja rodziny, walcza o jakies lokum, rodza im sie dzieci nie maja czasu na integracje i latanie po kawiarnich i dyskotekach.No chyba , ze ksieciowie nocy .Ale chyba na takich ci nie zalezy .Mowisz sa rozwodnicy starsi -Ale po co ci taki 40latek? Na razie malo jest w twoim wieku wolnych facetow z odzysku .Mozesz i kawaler znalezc ale po pierwsze nie cha wchodzic w zwiazki z kobieta i dzieckiem, a po drugie bedzie chcial zaraz swoje meic dziecko.Niebezpieczenstwo jest takie , ze mozesz zostac mama z dwojka dzieci i do tego samotna. Poza tym dopiero weszlas na rynek pracy i nie potrzebne Ci nastepne dziecko, bo znow zepchnie cie na margines. Prawda jest taka , ze masz duzo plusow ale i minusow.Trzeba sobie to uswiadomic i poszukac kogos szytego na twoja miare . Ja tak mysle .Trzeba moze rozgladac sie wlasnie w necie , albo liczyc na szczescie przy warzywniaku np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
tylko czy ja mam w ogole prawo zblizac sie do takich ludzi - wolnych bez bagazu takich doswiadczen jak ja, czy faktycznie pomimo ze mam 27lat szukac na sile rozwodników, bo tylko do takich znajomosci mam prawo z racji swojego stanu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaranTull
Tak, ale jak ludzie dostrzegą, że jesteś osobą godną zaufania to otworzą Tobie furtkę do tematów osobistych. Dlaczego Tobie nie otwierają? "Czy ja przypadkiem nie marnuje sobie zycia?!" - a nie możesz tak porozmawiać ze sobą? - zastanowić się gdzie jesteś? - czy Tobie tam dobrze? - co zrobić, żeby było lepiej? - gdzie chcesz być? ... itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
"Mozesz i kawalera znalezc ale po pierwsze nie chca wchodzic w zwiazki z kobieta i dzieckiem,.." Widzisz ot i cala prawda, i na pewno tak jest, wiec jest mi pisana samotnosc, chocbym stawala na glowie zeby mnie zauwazyli, byla niewiadomo jak miła i ładna, zawsze będę gorszym sortem. :( Mam to gdzies, nie poddam sie, włożę max wysilku zeby byc jak najlepiej odebranąm nie pozwole zeby to ze posiadam dziecko dyskwalifikowalo mnie jako dobrą kandydatke na partnerkę. Wiec postaram sie jeszcze bardziej, nie bede szukala w zadnym necie, powiedzialam chce normalnych znajomosci, sposor ludzi z mojego otoczenia. Zrobie wszystko zeby ta miłośc przyciągnąć zeby byc jej godną. Oczywiscie nic wprost ani na siłę. Ale udowodnie sobie i wszystkim ze jestem tego warta, a facet ktory ze mna bedzie nie bedzie żałował tej decyzji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
tarantull - wlasnie to robie, rozmawiam ze sobą, i kompletnie nie wiem co o tym myśleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaranTull
A jeśli znajomi z Twojego otoczenia poszukują bliskiej osoby w necie? ;) Ty to wszystko piszesz na serio? = można dostrzec dziedziny, w której mogłabyś się podciągnąć by nawiązywać niesamowite relacje z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaranTull
których*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __Mądra
witaj w klubie samotnych matek. Ja też jestem samotna, tylko że jestem starsza od ciebie i dziecko mam już szkolne. Nie mam żadnego towarzystwa, pracuję w domu przez internet. Moje wyjście to po dziecko do szkoły i drugi raz jak ją odbieram. Niektóre mamy z klasy naszych dzieci spotykają się razem z mężami na kawkach, imprezkach, ale mnie nie zaproszą, bo jestem sama. Ja już się nie dołuję, przyzwyczaiłam się. Ale tobie życzę byś inaczej pokierowała swoim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
nie wiem, Ty mi to powiedz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz babcia :-)
alez nie tylko do rozwodnikow.Mozesz szukac wsrod wolnych .Ja tylko mysle, ze moze byc to dla ciebie duzym niebezpieczenstwem o ktorym pisalam wyzej. Zalezy ile w zyciu jestes w stanie dac jeszcze z siebie i ile chcesz ryzykowac. Wszystko zalezy od twego podejscia.Ja bym juz nie zaryzykowala nigdy wiecej z nastepnym dzieckiem.Z jednym sama dasz rade .Z dwojka w Pl to raczej tylko petla na szyje .Panstwo nie pomaga , wrecz przeszkadza . Nie musisz brac mnie pod uwage , ja pisze do ciebie bo moje doswiadczenie yzciowe to podpowiada.Tak z serca to ci pisze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona potrzeb pomocRozmowy
Witaj - _Mądra_ dziekuje ze napisałaś. CO mam wiec zrobic, jakich bledow nie popelnić. CZy moge dać sobie wiecej czasu, na powolne utworzenie relacji ktore pomału powstają? Zalezy mi na tym.. To slabe tempo bierze sie zapewne z mojej małej pewnosci siebie, ale pomalutku sie ogarniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaranTull
Niech się powtórzę: "Zacznij żyć = nie dołuj się, nie rozpamiętuj, nabieraj pozytywnego nastawienia, na tę chwilę żyj dla siebie, a nie dla wyimaginowanych marzeń". Na tę chwilę nie szukaj antidotum na samotność w kimś innym, jeśli znajdziesz je w sobie, to później Twoje relacje z innymi będą wyższych lotów. No to do dzieła - pokochaj siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×