Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Koniecznie musi wiedzieć

To już? Sama nie wiem...

Polecane posty

Gość Koniecznie musi wiedzieć

Drogie forumowiczki, mam problem i nie mam problemu. Bardzo zawsze chciałam zostać mamą. Otóż jestem 3 miesiące po ślubie. Ustaliliśmy z mężem, że z dzidziusiem poczekamy do wakacji aż zrobię przynajmniej podstawowe badania. Wszystko ok, ustalone. Jakieś 3 tygodnie temu sprawdzałam na necie, kiedy mam dni niepłodne. Mąż skończył we mnie 2 razy. Wydaje się wszystko ok aż do wczoraj. Zaczęliśmy się kochać i chciałam sprawdzić, czy sa niepłodne czy płodne ale mąż stwierdził, że przesadzam. Więc ja stwierdziłam, że co ma być to będzie myśląc, ze to pewnie niepłodne. P stosunku chciałam sprawdzić, ale mąż stwierdził, że on nie chce wiedzieć. A dziś? Sprawdziłam. Dokładnie dzień po owulacji, czyli jak najbardziej płodne z ogromnymi szansami na zapłodnienie. I wiecie co? Zamiast się cieszyć, bo zawsze chciałam dziecko to jestem teraz przerażona. I nie wiem co teraz zrobić... Czuję się z tym źle. Co się ze mną dzieje? Czy wystraszyłam się odpowiedzialności? A może nie jestem jeszcze gotowa na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zau
Netowe kalendarze to żadna wyrocznia więc wyluzuj. a poza tym wcale nie powiedziane że zaszłaś już teraz. A nawet gdybyś zaszła to masz 9 mies. na przygotowanie się więc spokojnie dojdziesz do ładu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniecznie musi wiedzieć
Zau ---> ale miałabym aż takiego pecha, żeby za 3 razem jak mój mąż skończył we mnie zajść w ciążę? 2 razy było w dni niepłodne a ten jeden jedyny w dni płodne, wczoraj. Ja zawsze miałam pecha ale jak zajdę za tym jednym płodnym razem to będzie MEGA pech :( Mam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo chcę a z drugiej coś mi mówi, że to jeszcze nie czas. Być może rzeczywiście powinnam bardziej dojrzeć do tej decyzji a nie poddać się chwili. Człowiek potrafi innych oceniać, że potrafią się zapomnieć, że to nieodpowiedzialne a sam głupi zrobi to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo będę mamusią :]
właśnie z dzieckiem nie jest tak prosto.. my z mężem rok temu się staraliśmy, najlepiej podobno żeby zajść kilka dni po miesiączce kochać się co drugi dzień, nie udało się po prawie pół roku zrezygnowaliśmy, w tym roku rozmawialiśmy znowu o tym i stwierdziliśmy że nie liczymy dni plodnych ani nieplodnych, mamy ochote to się wtedy kochamy, udało się dopiero po 3 miesiącach :) aczkolwiek kochalismy sie czesto wiec w dni plodne napewno tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie będzie MEGA pech tylko MEGA fuks :D w ciążę wbrew pozorom nie tak łatwo się zachodzi ;) wyluzuj. a na drugi raz jak nie chcesz mieć jeszcze dzieci to się zabezpieczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo będę mamusią :]
jak będziesz się przejmować i stresować miesiączka sama się opóźni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo będę mamusią :]
meaaa ale sama autorka stwierdziła że chciała, ale teraz się boi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałaby a boi się... ;) to niech się zastanowi bo to nie jest decyzja pod wpływem chwili, to jest decyzja na całe zycie i powinna byc przemyslana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniecznie musi wiedzieć
Bo taka jest prawda, że chciałabym zostać mamą ale gdzieś we mnie siedzą takie obawy... no wiecie sprawy finansowe, niedokończone studia, co rodzina męża powie, czy nie za szybko po ślubie itp. Oczywiście jak okaże się, że jestem w ciąży to będę kochać to maleństwo całym sercem i cieszyć się, że za niedługo będzie z nami a jeśłi go nie będzie, to ZACZNĘ BYĆ BARDZIEJ ODPOWIEDZIALNA i nie będę się poddawać chwili!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
meaaa ja sie jej nie dziwie, bo tak naprawde dopiero jak sie dowiadujesz że ciąża zadajesz sobie pytanie "czy bede dobra matka" "czy dam rade" "a co jesli nie podołam" i wiele innych:) sama teraz jestem na etapie zadreczania się "co jesli nie bede miala pokarmu" wiec strach na poczatku jest :) nawet jak sie baaardzo chce to niekiedy ta niepewnosc dopada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekając na rozum
widzę że jesteście typowym modelem katolickiem rodziny..ślub, potem dziecko szybko...a Ty chyba jeszcze nie dojrzałaś do tej decyzji, chcesz dziecka bo wiesz że tego oczekują inni, bo tak powinna rozwijac się rodzina. Ale tak samo nic się nie stanie jeśli nie zrobicie tego przez kilka najbliższych lat, jeśli wiekowo możecie sobie pozwolić. My z moim mężem bardzo chcieliśmy dziecka, bo wiek nas gonił już, ale gdybym mogła z z 5, 7 lat po ślubie z nim sobie pożyć bez dziecka to na pewno bym na to się zgodziła :) Przemyśl to... a poza tym fakt że teraz się nie cieszysz i obawiasz to normalne!!! Ja chciałam mieć dziecko strasznie, a jednak do końca ciąży te obawy mnie nie zostawiały , czy dam sobie radę, jak to będzie..... ale po urodzinach wszystko sie zmienia i dziecko kochasz z dnia na dzień coraz bardziej - jeśli tylko jesteś dojrzałym i gotowym na wszystko czlowiekiem :) powodzenia i życzę przemyślanych decyzji ktore sprawią że będziesz szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniecznie musi wiedzieć
Co do przemyślenia mojej decyzji. Przemyślana jest, chcieliśmy zaczekać z tym do wakacji. Chcieliśmy zaczekać ale chcemy mieć dziecko. Tylko nie wiem, czy te pół roku wcześniej to dobry czas. Prawda jest taka, że było to pod wpływem chwili. Zawsze kierowałam się rozsądkiem, byłam aż nadto poważna więc sama się sobie dziwię, że tak się zachowałam. Ale co ma być to będzie: jak będzie mała kruszynka to będzie kochana :) Jak nie będzie, to będę rozsądniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qochanie - ja nie wiem... ja byłam pewna, czego chcę :) i nie miałam wątpliwości, bardzo pragnęlam dziecka. może dlatego, że o pierwsze staraliśmy się 7 miesięcy i nie mogłam się doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
koniecznie musi wiedziec ja sie balam najbardziej reakcji mojej babci-trafilam do szpitala z wyrostkiem wyszlam z ciaza, a babcia sie mnie zapytala czy mam cos na sumieniu, bo w momencie gdy wykluczyli wyrostek moja mama zaczela sie bac ze to moze jest ciaza pozamaciczna albo cos... no i po 3 dniach-gdy testy wyszły poztywne-z krwi i moczu poszłam i jej powiedziałam. Była baaaaardzo szczęśliwa :) razem z dziadkiem mieli łzy w oczach ze szczęścia więc nie przejmuj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko nie rozumiem twojego postępowania. Nie chcecie mieć w tym momencie dziecka to czemu się nie zabezpieczysz? Bo wiesz, że kalendarzyk internetowy to żadne zabezpieczenie a "nie skończy we mnie" marne? Bądź konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniecznie musi wiedzieć
Co do katolickiej rodziny. Owszem ślub był... ale tak jak napisałaś, jesteśmy 3 miesiące po ślubie i chyba chciałabym jeszcze nacieszyć się tylko mężem i korzystać z życia a na dziecko jeszcze przyjdzie czas. Stąd plany były na wakacje. Co prawda, mój tata już pyta, kiedy zajdę w ciąże. Bardzo bym już chciał. Mówi, że już taka młoda nie jestem i że będę starą matką. Co śmieszne ja mam dopiero 24 lata więc stara to ja się nie czuję. Wiem, ze niektórzy starają się o dziecko latami. Sama nie mogę zrozumieć jak Ci, którzy nie chcą dziecka mają je bardzo szybko, bez starań a ci co chcą i się starają to jest im pod górkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
meaa my wpadliśmy :) aczkolwiek jestem takiego zdania byłam i będę-idziesz do łóżka wiesz jak może sie to skończyć :) dużo kobiet pomimo przemyślanych decyzji ma obawy, czasem wogole bez pokrycia ale niestety taka jest nasza psychika, ja zaczelam miec jakiekolwiek obawy dopiero po polowie ciazy-wczesniej sie cieszyłam, jak wymiotowałam to sie cieszyłam-pierwsze namacalne obawy ze dzidzia jest z nami :) nie miałam na początku żadnych obaw dopiero po 20 tygodniu :) więc tak jak mówie to jest nasza psychika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
koniecznie musi wiedziec kiedys sie natknelam na artykul wlasnie o tym o co pytasz mianowicie dlaczego ci co sie staraja nie moga a ci co nie chca maja baaaardzo szybko, tu wedlug jakiegos uczonego czy doktorka znowu chodzi o psychike, kobieta tak bardzo chce że nie może zajść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniecznie musi wiedzieć
Arszenika --> to jest tak. Mój mąż nigdy nie kończył w kobiecie, jest moim pierwszym partnerem. W internecie dni niepłodne sprawdzałam po to, aby mógł skończyć we mnie bo oboje chcieliśmy sprawdzić jak to jest. Człowieka zastanawia coś, czego jeszcze nigdy nie przeżył. I w dni niepłodne jakieś 3 tygodnie temu skończył we mnie. A wczoraj też chciałam sprawdzić bo zazwyczaj kieruję się rozsądkiem ale stwierdził, że straci ochotę jak mu laptop wyciągne w trakcie seksu i zacznę sprawdzać. No i miał rację. No i pod wpływem chwili stwierdziłam, ze co mam być to będzie. No i stało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniecznie musi wiedzieć
Jak zajdę w ciążę to na pewno będę kochać to maleństwo, nawet jeśli pojawi się te pół roku szybciej :) A co do obaw... to chyba tak jak piszecie. Tak jest skonstruowana psychika kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qochanie -" aczkolwiek jestem takiego zdania byłam i będę-idziesz do łóżka wiesz jak może sie to skończyć" dokładnie! zgadzam się z tobą w 100 %. pamiętam jak w liceum koleżanki rozmawiały o tym, że jakby wpadły to zeby nie iść do lekarza państwowego bo ten zgłosi policji jakby sie usuneło ciąże i wiecej u niego nie pojawiło itd. ja je pytam: ale po co usuwać ciążę? kolezanka - bo ja nie chce z tym facetem miec dzieci. to nie jest odpowiedni człowiek to sie pytam: po co idziesz z nim do łózka skoro to nie jest odpowiedni człowiek? sypiając z kims trzeba miec na uwadze jak to sie moze skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
koniecznie musi wiedziec-chodzi o to że tak naprawde te kalendarze w internecie nie dadzą ci 100% pewności sa tylko teoretycznie, nie wiem jak u Ciebie ale u nas na naukach uczą posługiwania sie kalendarzykiem, ba nawet po 30 dniach musisz przyniesc swoj, poniewaz to jedyna dozwolona przez kosciol metoda antykoncepcji. Zastanawiam sie tylko caly czas jak nasze spotkanie bedzie wygladac poniewaz bede po porodzie na tych spotkaniach wiec raczej sama kalendarzyka nie zrobie :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to może gumki stosujcie? Mniej stresu zawsze będzie. Albo taki komputer dni płodnych (nie wiem dokładnie jak to się nazywa). Wiem o co ci chodzi. Chcesz się pocieszyć mężem i ok, ale kalkulator dni płodnych w necie to nie jest żadne zabezpieczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
meaaa mnie zawsze najbardziej smieszyly dziewczyny rozpaczajace z wpadki, ponieważ nie ma 100% metody na zabezpieczenie się. Ja idąc z chłopakiem do łóżka wiedziałam że mogę nie mieć następnej miesiączki :) i w tej chwili się bardzo ciesze, poniewaz czlowiek się robi potem wygodny, odpowiada mu takie zycie jakie ma czyli bez dzieci :) więc na szczęście oczekujemy jak naszego Jakubka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
Arszenika* dla mnie jakikolwiek kalendarz dni plodnych jest dobrą metodą tylko podczas starania o dzidzie. Najlepiej stosować gumki ponieważ tabletki nie są podobno dobre dla kobiety ktora nie ma dzieci :) potem podobno trudno zajść. Ale jak jest to nie wiem mówie co slyszalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniecznie musi wiedzieć
Kalendarzyka małżeńskiego nie stosowałam i nie stosuje. Z mężem od ponad 3 lat, bo tyle ze sobą jesteśmy stosowaliśmy stosunek przerywany, który jak wszystkie wiemy metodą antykoncepcji nie jest. Raz jak byliśmy jeszcze parą to mąż wyciągnął prezerwatywy aby się zabezpieczyć (było to po 9 miesiącach współzycia) ja go zapytałam, czy między nami coś się zmieni jeśłi zajdę w ciąże? Odpowiedział, że nie wieć ja odparłam, że one nie bedą nam potrzebne. Od początku rozpoczęcia współżycia liczyłam się z tym, ze mogę zajść w ciążę ale wiedziałam, że nie będzie to dla mnie problem bo chcę dziecka i sobie z nim poradze dlatego nie wiem skąd nagle takie moje obawy, gdy praktycznie jestem po lsubie, sytuacja finansowa jest w miare pewna, nie mamy kredytów. Mąż pracuje. Przecież nic nam nie brakuje a dziecka od zawsze chciałam i mąz o tym wie. Więc co ja wyprawiam? Czemu mnie dopadają takie wątpliwości gdy już "może" się to stało? Przeciez jak byliśmy para i nie mieliśmy nic miałam niby więcej do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
najlepiej nie roztrzasac tylko zrobic test, w sumie nie zrozumiałam czy jesteś kilka dni po stosunku czy niedługo będzie miesiączka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
jeśli naprawde masz obawy a do miesiączki daleko-zrób beta HCG ja pamietam ze na wyniku mialam norme juz od 1 tygodnia ciazy, po kilku dniach powtorz go(jesli wyjdzie wynik powyzej 1) jeśli rośnie znaczy że jesteś w ciąży, jeśli za pierwszym razem wyszło mniej niż 1 nie masz sie czego obawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
a jesli drugi wynik wyjdzie mniejszy niz 1 znaczy ze bedzie to samoistne poronienie, o ktorym kobieta nawet nie wie, chyba tak to sie nazywało lekarka mi to tłumaczyła że my nawet tego nie odczuwamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcesz po prostu nacieszyć się małżeństwem i słusznie - moim zdaniem. Na dzieci masz jeszcze czas. Ale to co teraz robicie to taka rosyjska ruletka w wersji light. A co do tabletek i zajścia w ciążę. Nie słyszałam od lekarza takich opinii a przez całe życie przewinęło się kilkunastu ginekologów. Brałam tabletki od lat 11 ( z niewielkimi przerwami) i zaszłam od razu. Szanuję to, ze ktoś może nie chcieć stosować hormonów, z róznych powodów. Ale są inne metody antykoncepcji. Np. objawowo termiczna. Bo kalendarzyk internetowy to hm... taka wyliczanka. Też go w sumie "stosowałam" próbując zajść w ciążę i najprawdopodobniej zaszłam po domniemanych dniach płodnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×