Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dareios

Ekologiczna żywność to również zagrożenia

Polecane posty

Witam. Chciałem Was uświadomić na temat zagrożeń które czają się za ekologiczną żywnością. Różnego rodzaju znachorzy natury argumentują, że ekologiczna żywność, pozbawiona pestycydów i konserwantów jest bardziej zdrowa. Na pierwszy rzut oka wygląda to na dość logiczny wniosek - nie trujemy się "chemią". Jednak warto by było się zastanowić dlaczego ta chemia w ogóle została zastosowana. Otóż już nasi przodkowie próbowali konserwować żywność za pomocą soli. Miało to jednak negatywny skutek w postaci psucia smaku potraw. Jednak wraz z rozwojem nauki pojawiły się inne chemiczne środki które pozwoliły konserwować żywność bez zmiany smaku potraw. Pozwoliło to zażegnać różne choroby zakaźne. Stosowanie chemii w rolnictwie i przemyśle spożywczym pozwoliło ochronić żywność przed brudem i tym co brud ze sobą niesie. Dzięki temu zażegnaliśmy ryzyko epidemii chorób takich jak tyfus czy cholera. Ale nastał XXI wiek, pojawili się ekolodzy, tzn ludzie którzy ze względów ideologicznych odrzucają możliwość stosowania zdobyczy nauki w gospodarce i zaczęli promować tzw ekologiczną żywność, czyli tą pozbawioną ochrony przez środki chemiczne. Oczywistą konsekwencją tego jest wzrost ryzyka epidemii chorób z poprzednich wieków które trapiły stary kontynent. Pamiętajcie więc że ekologiczna żywność, tzn rolnictwo oparte na systemie ze średniowiecza może nieść za sobą również plagi ze średniowiecza. Fajnie tak się duma o człowieku żyjącym zgodnie z naturą, ale nie zapominajmy ze historycznie ten człowiek żył "trochę krócej". Nie dajcie się więc automatycznie nabrać na eko ideologię, bo nie raz kryją się za nią większe zagrożenia niż obecnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładnadziewczyna19
w średniowieczu był bród, nikt się nie mył, żyli w ciasnocie, a ludzie na wsi jakoś rzadziej chorują na raka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacytuję felieton pewnego ekonomisty, doświadczonego w obalaniu ekologicznych mitów Jana Winieckiego, obecnego członka Rady Polityki Pieniężnej: x x x x "Wcześniej, czy później coś takiego, jak choroby przewodu pokarmowego w następstwie spożywania tzw. zdrowej, ekologicznej żywności (jak podejrzewane, słusznie, czy nie, hiszpańskie ogórki) musiało się zdarzyć. Wprawdzie propaganda przeciw cywilizacji, bo tak należałoby określić wojnę z konserwantami i innymi chemikaliami, które uczyniły nasze życie zdrowszym, bo mniej narażonym na konsekwencje chorób będących następstwem brudu, jest nadal popularna, ale warto przypomnieć pewne oczywistości. x x Otóż „choroby brudnych rąk, o których mówiono i pisano, gdy chodziłem do szkoły nie brały się z niczego. Były następstwem cywilizacyjnego zacofania, przejawiającego się w niewykorzystywaniu tych możliwości dla higieny osobistej i higieny odżywiania, jakie stwarza chemia, od mydła zaczynając, poprzez chlorowanie wody, aż po konserwanty żywności. x x Miliony ludzi przestały być trapione chorobami przewodu pokarmowego, od czasu, gdy zaczęto chlorować wodę, ale miliony innych nadal chorują w biednych krajach, gdzie tegoż chlorowania się nie stosuje. Tymczasem brudna woda jest powodem 80% wszystkich zachorowań w tych krajach; i propaganda ekologów spod znaku Greenpeace i innych przeciw chlorowaniu wody jest szkodnictwem o cechach jak to określił polski chemik, prof. Przemysław Mastalerz wręcz ludobójstwa. x x Wojny z konserwantami wcale nie są mniej szkodliwe. Ludzie od prawieków używali soli dla spowolnienia procesu psucia się żywności. Dzisiaj, dzięki postępom nauki, używa się organicznych środków chemicznych nie mniej skutecznych, lecz nie pogarszających smaku żywności. x x Wojna podjazdowa wojującej ekologii z chemią używaną w powyższych (i innych jeszcze) kwestiach związanych z żywnością jest szkodnictwem także w kategoriach zdrowotnych. Tzw. zdrowa żywność, z gospodarstw ekologicznych, jest żywnością, która z konieczności charakteryzować musi się wyższym poziomem zagrożeń chorób związanych z brudem, czyli tych, z którymi moglibyśmy pożegnać się, po osiągnięciu obecnego poziomu cywilizacyjnego. x x Przekładając powyższe na jednostkowe doświadczenia, ja dlatego wolę np. szynkę długo dojrzewającą, polskiego czy litewskiego kindziuka i inne produkty zwane slow food, czyli o długim okresie produkcji, że są smaczniejsze niż tańsze produkty masowe o krótkim okresie produkcji. Wcale nie dlatego, że nie używa się konserwantów i innych środków cywilizacji współczesnej. A jeśli kupuję coś w sklepie z tzw. zdrową żywnością to szczerze mówiąc robię to z pewnym wahaniem, bo nie wiem, czy przy okazji nie kupiłem czegoś, co spowoduje, iż wdepnę niechcący we wcześniejszą cywilizację, której brud był nieodłącznym składnikiem. x x Tylko kiedyś choroby brudnej wody, brudnych rąk i „brudnej (szybko psującej się) żywności były nieuchronne, gdyż nie znaliśmy środków zaradczych. Choroby tego rodzaju d z i s i a j są nawrotem ku zacofaniu, wynikającym z odrzucenia nagromadzonej przez naukę wiedzy. Są chorobą nie brudnych rąk, lecz brudnych umysłów" x x źródło: http://winiecki.na.liberte.pl/choroba-brudnych-umyslow/ x x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zmienia sie nic.
w sredniowieczu ludzie dozywali srednio 35 roku zycia. temu zeniono ise w wieku 12 lat kobiety ...dziewczynki. słąby dostep do lekarza. nie lubicie gmo ??? a smakuja mandarynki i pomarancze bez pestek ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związać się na krótko
nie tyle idzie o ekologię ile o to żeby nie żreć świństw, najbardziej tych traktowanych run-dUPEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w średniowieczu był bród, nikt się nie mył, żyli w ciasnocie, a ludzie na wsi jakoś rzadziej chorują na raka" x x nie myli się, żyli w ciasnocie, a kto dożył 60-tki ten był wielkim starcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związać się na krótko
i niby chemiczne żarcie jest pozbawione brudu? jakim cudem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwester89
moje pomarańcze mają pestki, przed sekundą sprawdziłem gdzie kupujesz bez pestek? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tyle idzie o ekologię ile o to żeby nie żreć świństw, najbardziej tych traktowanych run-dUPEM." x x szczerze mówiąc wolę jeść pryskane warzywa i owoce niż zatruć się salmonellą z niepryskanych owoców i warzyw. x x x x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i niby chemiczne żarcie jest pozbawione brudu? jakim cudem?" x x jak nie umyjesz to nie... ale jeżeli jest pryskane to w tym brudzie nie rozwinie się żadna cholera czy inne dziadostwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związać się na krótko
na pryskanych też może być salmonella tak samo jak na niepryskanych. No już bzdur to nie pisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje pomarańcze mają pestki, przed sekundą sprawdziłem gdzie kupujesz bez pestek? " x x zapewne chodziło o mandarynki. bo obecne mandarynki kupowane nawet na bazarach pochodzą z przeszczepów zmutowanego drzewa z XIX wieku które dawało owoce bez pestek. x x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związać się na krótko
i fakt, pomarańcze mają pestki, nawet za dużo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"na pryskanych też może być salmonella tak samo jak na niepryskanych. No już bzdur to nie pisz." x x tak, pryska się dla zabawy żeby tylko ponieść większe koszty... x x generalnie pestycydy zwiększają podaż żywności ponieważ zabijają negatywne czynniki - dzięki temu ceny żywności spadły. x x a reszta to rola konserwantów.x x x czy to naprawdę takie skompliwane zrozumieć że żywnośc nieobjęta chemiczną ochroną jest bardziej ryzykowna? x x to tak jakby odinstalować antywirusa z komputera.... x x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładnadziewczyna19
jest ryzyko w różnych bakteriach, kiedyś była dzuma, ospa i umierało się na grypę. Mieszkam na wsi w lecie, pije świeże mleko od krowy, które zawsze mogę przegotować, piję czystą wodę, jem sery od gospodarzy, jajka, to co kupujesz w sklepie nigdy tak nie będzie smakować. Intensywne nawożenie i pryskanie jest niezbędne na wielkich plantacjach, gdzie jest wyjałowiona gleba i gdzie istnieje większe ryzyko różnych szkodników. Nigdy nie miałam żadnego zatrucia, zatrucia są jak ludzie myją się i piją tą samą wodę, albo mają mało wody i piją śmierdzącą. Nie gloryfikowałabym tak chemii. Żyjąc na wsi, w górach, dwa razy zastanowisz się czy kupić coś w kartonowym czy foliowym opakowaniu, bo sam na tej działce musisz sobie to zutylizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związać się na krótko
pryska sie od robali i grzybów, salmonella pięknie sie roznosi na każdym owocu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związać się na krótko
ch cha, no jescze mi nikt ciemnoty nie wciskał, że pryskane zdrowsze od niepryskanego. rany, człowieku, z choinki sie urwałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednak większość ludności żywi się tradycyjną, obrobioną chemicznie żywnością. x x a co do smaku - dobra chemia nie zmienia go. a to że ludzie kupują wędlinę z biedronki za 5zł/kg która ma 10% mięsa to osobna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związać się na krótko
koleś chyba bierze forsę za to, by ciemnych przekonywać do trucia sie chemią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związać się na krótko
niech każdy je co chce, pisanie, że nie powinno sie jeść żywności bez chemii jest co najmniej dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związać się na krótko
i doprawdy, wiązanie ekologicznej żywności z brudem, jest co najmniej nietrafione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, widze ze kazdy kto wytkie wady zielonej ideologii ten musi byc oplacony przez znienawidzone w tej lewackiej ideologii 'wielkie koncerny'... typowy zabieg erystyczny, argument ad personam. dla was naklanianie do jedzenia z chemia jest dziwne bo eko propaganda juz przekonala cale spoleczenstwa ze bez chemii automatycznie jest zdrowo. tymczasem badania naukowe pokazuja ze tzw ekologiczna zywnosc wcale nie ma lepszych wlasciwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ch cha, no jescze mi nikt ciemnoty nie wciskał, że pryskane zdrowsze od niepryskanego. rany, człowieku, z choinki sie urwałeś?" x x Argumentacja godna neofity który nie może uwierzyć że ktoś nie zgadza się z dogmatami które wpajane mu są od małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i doprawdy, wiązanie ekologicznej żywności z brudem, jest co najmniej nietrafione." x x zywność ekologiczna pobawiona jest chemicznych środków ochrony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedzmy wiecej
ryb morskich takich jak dorsz - w galarecie lub upieczonych w folii. jedzmy twarogi, kiszona kapuste, kiszone ogorki, wszelkie kasze, guboziarnista make, pijmy maslanke, a mieso wybierajmy dobre, chude i gotujmy, nie smazmy a bedziemy o 90 proc. zdrowsi. Nauczmy sie jesc w miare regularnie i nie obzerac sie. Nie potrzeba nam uciekac sie do tzw ekologicznych sklepow. Wystarczy troche zdrowego rozsadku. A nade wszystko wyrzucmy z jadlospisu wszelkie cole i fastfoody - co? Za trudne? Noooooo, wlasnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja potrafię przejść na dietę, ogólnie mam zwyczaj spożywania posiłków co 3 godziny. czasami tez trafiam do fast foodów, bo po prostu mi smakują, ale nie o to chodzi. chodzi o nowy snobizm który polega na przepłacani 2-3 krotnie za żywność tylko dlatego że rolnik zamiast azotanów jako nawozu użył zwykłego g.wna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"niech każdy je co chce, pisanie, że nie powinno sie jeść żywności bez chemii jest co najmniej dziwne." dziwne bo teraz taka moda aby płacić 2 razy więcej za marchewkę tylko dlatego że rolnik zamiast azotanów użył ekologicznego g..wna. ekologi wmawiają że cofnięcie rolnictwa do stanu sprzed kilkuset lat jest zdrowe. szkoda że nie rozpatrują jak długo żyli wtedy ludzie i na co umierali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolokolopolo
Użycie g... spowoduje próchnice która będzie 3 lata ,azotany nie. Kura karmiona pszenicą i tym co sama wygrzebie da troszkę inne jajko niż ta karmiona mieszankami ze stymulatorami wszelkiej maści.Warzywa na wielkotowarowych plantacjach nie są chronione przed brudem.A do ogórków i kiszonej kapusty co zaradniejsi dodają różności ,żeby nie było strat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warzywa i owoce sie pryska i stosuje sztuczne nawozy. to powoduje ze sa mniej narazone na psucie i czynniki chorobowe oraz daja wieksze plony - to z kolei przeklada sie na nizsze ceny zywnosci. serio wydaje ci sie ze porzucenie wszelkich chemicznych srodkow ochrony nie zwieksza ryzyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×