27 lat i pierwsza randka

Cześć! Może to zabrzmi dziwnie, ale mimo że mam 27 lat nigdy nie byłem dotąd na randce. W ub. weekend zdarzyło się to po raz pierwszy i muszę powiedzieć, że z początku nawet fajnie się czułem z myślą o randce. Ale tak: w nocy nie mogłem w ogóle spać, dzień randki to był koszmar. Byłem spięty itd. Myślałem, że na randce jakoś to się zmieni. Zmieniło, ale raczej na gorsze. Cały czas starałem się uspokoić, ale efekt był raczej komiczny. Ta dziewczyna ( w moim wieku) była bardzo wyluzowana, starała się mnie zrozumieć, ale było to dla niej trudne. Oczywiście na tej jednej randce się skończyło. Szkoda, bo dziewczyna naprawdę mi się podobała. Teraz jestem tym mocno podłamany. Chyba dużo czasu minie, aż się przemogę.

3-4 i już się spinać nie będziesz. Ja mam 29 lat i na początku też taki byłem, ale teraz pełen luz, zero stresu, ale na randki żadko chadzam preferuje wizyty domowe :D

głupi byłeś, trzeba było poćwiczyć z prostytutkami jak się zachowywać mogłeś nawet zapłacić żeby z tobą gdzieś wyszła i być się troszkę nauczył co i jak