Znacie kogos z kim nie chcielibyście żadnego kontaktu

a pomimo to nie macie wyjścia ?

tak kiedyś znałem,byli to ojciec i starsza siostra,ojciec nie żyje,siostra wyszła za mąż,dwa zródła zła w naszej rodzinie,i jeszcze taki jeden niby kolega

kontaktować mozna się na różnej płaszczyxnie jak idziesz do zoo po to masz kraty żeby ci za bliski kontakt z lwem nie wyszedł bokiem :)

chciałbym jeszcze raz żyć i spędzić życie w rodzinie bez tych dwóch osób,

Nie, raczej nie. Mam to szczęście, że w najgorszym przypadku za kimś nie przepadam, ale nie żeby martwić się kontaktem.

Są ludzie,z którymi można nawet się ostro pokłócić,wymienić poglądy dojść do czegoś,ale są też takie osoby,do których to trzeba podchodzić jak do wariata,nie denerwować itd.byleby nie wybuchł ten ktoś,nie wszedł na gadkę,że jest prześladowany.Burdel to jest coś wspaniałego w porównaniu z jakimkolwiek myślą o dzieciach w takich klimatach.

jasne

Musiałam przez dosyć długi czas pracować z dwulicowym kretynem, który wiecznie marudził (obrzydzając życie wszystkim dookoła), wiecznie kombinował (przesadzał nawet jak na polskie standardy) i nawet najlepszemu przyjacielowi (przysłowiowo) wbił nóż w plecy. Chętnie bym tego człowieka wymazała z życia.

mam teściowa i szwagierki :) i unikam ich jak ognia przez co sypie się moje małżeństwo, ale mam dość obrażania, ciągłych chamskich tekstów i męża udającego, że nic nie słyszy, który sie boi mamy i nie ma jaj, żeby jej zwrócić uwagę ;) jak ona czy jego sisotray mnie obrażają

to po co ci taki mąż

tak moj eks ktory zmarnowal mi 8 lat zycia, gdyz liczylam na dziecko z nim, ale razem pracowalismy, i nadal cos robimy, ja sie od niego separuje prywatnie-a on mnie deprymuje-zwlaszcza gdy mam slabsze dni,a jestem samotna, zawodowo tez probuje osobno,ale ciezko, on jest w tym mocny w pl