Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaMAMMA

pytanie do mam dwójki dzieci z różnicą około 2 lata

Polecane posty

Gość mamaMAMMA

jak dajecie radę i czy macie jakąś pomoc? bo ja już wymiękam, mam dwulatka i dwumiesięczne niemowlę i powiem szczerze że jedno dziecko to pikuś przy dwójce takich maluchów :/ czy będzie kiedyś lżej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomiędzy moimi jest rok różnicy. Najgorzej na początku jest. Też nie mam pomocy. Tzn. mam męża jak wraca z pracy;) Poczekaj aż to młodsze zacznie się robić kumate. Będzie siedzieć czy raczkować to już Ci będzie dużo lżej. Mój młodszy ma dopiero 10 miesięcy a już potrafią psikusy robić we dwójkę i jest wpatrzony w siostrę jak w obrazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaza
Witaj! Jak dla mnie jest coraz gorzej.Jedno dziecko 7 lat drugie 5.jedno do przedszkola,drugie do szkoly ja do pracy,maz wraca tylko na weekendy wiec jestem ciagle sama.Po pracy pranie, sprzatanie,ciepla kolacja kapiel i spac.Rano znowu to samo.Kiedy dzieci byly male dawalam sobie rade calkiem niezle ale teraz nadmiar obowiazkow mnie momentami przerasta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci w szkole i przedszkolu, Ty w pracy, mąż w delegacji - to mi powiedz ile tego sprzątania jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam pierwsze blizniaki, pozniejsza reszta ma miedzy soba znacznie spora roznice wiekową ,i zawsze z wlasnego doswiadczenia powtarzama im wieksza roznica wieku tym o wiel bardziej wygodniej dla matki :p Szczerze mówiąc do blizniakow obralam taka strategie ze nie latalam za nimi jak oszalała tylko poprzez guzy upadki uczyly sie na wlasnych blędach Np dwa razy zdjelam ze stolu kuchennego ,za trzecim razem bylo bec ,z szafkami tam samo,tlumaczylam ze paluszkibeda przyciete,dopoki sie nie przekonalo jedno albo drugie to ciekawosc byla silniejsza od starych prykow gadki szmatki,dopieor jak paluszek zaszczypal wtedy juz bylo sie ostrozniejszym Synek byl bardzo ostrozny, spokojny,la sie ryzykowac ,za to cor to kaskader

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaza
Zdziwilbys sie kochany ile tego jest.Widocznie dzieci nie masz....dwojka dzieci po szkole i przedszkolu potrafia wywrocic mieszkanie do gory nogami,a ja tez nie moge i nie chce ciagle nad nimi siedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzydła motyla 1
Najgorsze były pierwsze 3 miesiące. Dużo lepiej było jak młodsza zaczęła siedzieć, usprawniło to wiele czynności wykonywanych wkoło nich (Mogłam obie np. na raz wykąpać w wannie a nie każdą oddzielnie. Miało to znaczenie, kiedy wieczorami byłam sama przy kładzeniu spać.) Super zrobiło się jak młodsza zaczęła chodzić. Teraz mają 5 i 3 lata jest świetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci w wieku 5 i 7 lat to jest bez porownania do np 3 latka i roczniaka :o To juz duze w miare kumate dzieci, mają swiadomosc co do wlasnego bezpieczenstwa w tym wieku w przeciwienstwie do malucha, ktory wejdzie ci na parapet i podskakuje na nim nie pojmując ze prze to moze sie polamac :o W takim wieku nawet na troche mozna je same w domu zostawic aby wyjksc do sklepu czy na podworko puscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaMAMMA
dzięki za odzew, zaczynam wierzyć że kiedyś chwilę odetchnę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaza - mają raczki, nozki to niech po sobie ogarniają to co nabalaganią,niech odkladają na swoje miejsce to co powinny Jak wpoisz taką zasade to dom do gory nogami nie bedziesz miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziwię się właśnie, bo akurat mam dwójkę młodszą niż twoja i też robią bajzel na całego, ale przed snem sprzątają po sobie... chyba każdy ma inaczej, bo ja pierwsze miesiące z dwójką wspominam bardzo dobrze - mimo małej pomocy chłopa poza godzinami pracy, ale dziecko młodsze było małoproblemowe - spało, srało i szybko zjadało co trzeba, gorzej jak zaczęła chodzić - te parę miesięcy póki się to nieustabilizowało i nie zaczęła kumać co wolno, czego nie były najcięższe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaza
Toksyczna kobieto w tym wypadku masz oczywiscie racje,tylko ze ja nie mam takiego porownania bo moje dzieci nigdy nie mialy takich przygod z szufladami,stolami parapetami.W zasadzie bylo tylko jedno szycie luku brwiowego :)w wieku 2 lat u mlodszego dziecka.Poza tym nic a nic.Dlatego pisze ze teraz jest mi ciezej ale to raczej kwestia organizacji.byc moze nienajlepszej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzydła motyla 1
Starsze dzieci już same mają zadbać o to by wieczorem zgarnąć po sobie zabawki :P Przy kąpaniu też nie trzeba siedzieć, wystarczy przyjść by pomóc umyć głowę i przypilnować by nie rozwaliło sobie głowy na mokrej podłodze przy wychodzeniu z wanny. :P Namydlić się to same mogą. A kiedy ja nie mogę im zrobić jedzenia to same sobie choć kanapkę zrobią (oczywiście chleb i wędlina w plastrach) i naleją mleka do kubków. Nie trzeba już tak skakać przy nich, choć ja wciąż czekam na moment, kiedy będą już całkowicie bezobsługowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czekam na moment jak zaczną przynosić kawę do łóżka, że o śniadaniu nie wspomnę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaza
Dzieci oczywiscie sprzataja po sobie zabawki,sa tego nauczone.Chodzi mi o taki ogolny codzienny balagan jaki sie w trakcie tej zabawy zrobi.Nie wiem jak wasze dzieciaki ale moje w kolko cos tam chrupia itd,wiec trzeba poodkurzac.Lubimy chodzic na boso wiec codziennie zmywam podlogi.Wiem,ze pewnie czasem przesadzam z tym sprzataniem,ale lubie miec czysto i nie powinnam marudzic-to tez wiem :)po gotowaniu i kolacji tez trzeba posprzatac...wiec zawsze cos tam do roboety jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaza
Zaczelam odbiegac od tematu dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzydła motyla 1
To ja już nie mam tak wygórowanych oczekiwań :D Niech choć same się sobą zajmą i nie wołają mamooo!! :D A i by mogły czasem na pół dna zniknąć na podwórku lub u jakiejś koleżanki i nie zawracać mi głowy tak jak teraz starsza, że chce robić pocztówkę bałwanka, choć wie że jeszcze trochę i wychodzimy na zajęcia robić choinki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×