Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takipktwidzenia

Związek na odległość; płakać mi się chce każdego wieczoru..jak się uspokoic?

Polecane posty

Gość takipktwidzenia

Nie wiem skąd taki dołek u mnie, ostatnie kilka wieczorów - siedzę i płaczę. Spojrzę na nasze zdjęcia, na ubranie w którym się widzieliśmy [ chyba każde bo już jesteśmy prawie półtora roku ""razem" ], muzyka tym bardziej działa na mnie rozklejająco. Co robić? Jak się ogarnąć, mam studia na których wydawało mi się, że będzie lżej, a jest ciężko, nie wiem czy sobie poradzę. W tej chwili uważam się za jedną wielką beznadzieję, bo powinnam uczyć się i cieszyć, że mam go, że mnie kocha itd ale ja już po prostu sobie nie radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takipktwidzenia
myślałam, że z końcem okresu to minie ale jednak nie. Powinnam dzwonić do niego i teraz marudzić? Pokazywać jaka słaba jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
Raczej powinnaś to przeczekać faceci nie lubią płaczących i lamentujących kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość addellka33Wiesz ,
dla mnie zwizek na odleolosc to marznie koles zarabia wysyla y masz swiety spokoj:)i dupy nie trzeba daac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akuku .
Jesteś śmieszna !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takipktwidzenia
addellka33Wiesz- on mnie nie utrzymuje. Seks nie jest też problemem. Strasznie go kocham, ile ja bym dała, żebym mogła się do niego przytulić w tej chwili albo chociaż zobaczyć jego uśmiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takipktwidzenia
nie wiem w jaki sposób przekazać mu moje emocje aby go nie przerazić. Nie spodziewałam się, że mogę tak sie do kogoś przywiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takipktwidzenia
pocieszycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspert swiatowy
pocieszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra kolezanka
A jak daleko od siebie mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takipktwidzenia
Druga godzina mija tego, na kafe pełno tematów o zdradach itp wszędzie tak mało miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
związki na odległość nie mają żadnego sensu, jeśli w ciągu miesiąca nie zamierzacie znów mieszkać razem to sobie odpuśćcie taki związek, nie blokujcie się nawzajem .. zresztą to facet jest tym który szybko pęknie, zwłaszcza jak ma powodzenie .. on już nie jest twój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takipktwidzenia
nie mamy jak mieszkać razem, póki co studia. Jesteśmy tyle razem. Myślałam tak samo, że to się nie uda. Dosłownie uciekałam od tego uczucia, ale wiem, że się nie da. Nie byłabym w stanie kochać kogoś innego, nie podobają mi się nawet inni. Wiem, że mu też jest ciężko ale aż tak tego nie okazuje i ma więcej optymizmu niż ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, skad ja to znam... My na szczescie mamy to juz za soba, ale byl czas, ze przez rok mieszkalismy z Malzonem osobno - on w Polsce, ja w Niemczech. Ciezko bylo jak cholera, to musze niestety przyznac. Z racji ponad 600 km odleglosci widywalismy sie przecietnie raz na miesiac (zazwyczaj to on przyjezdzal na jakies 3 dni), a po jego wyjezdzie zawsze byl dol nie do opisania. Rozmowy na Skype to niestety nie to samo - i przytulic czy cos sie nie da, i umawianie sie na konkretna godzine na rozmowe zabija polowe jej uroku :( Z mojego doswiadczenia moge Ci powiedziec, ze fajnie jest miec swiadomosc, ze mieszkanie osobno jest tylko tymczasowe. Skonczysz studia/jemu uda sie zlapac jakas prace tam gdzie studiujesz - zamieszkacie razem. Mnie takie myslenie pomagalo. Mysle, ze warto mu powiedziec o Twoich uczuciach, o tym jak bardzo za nim tesknisz. W koncu jemu tez nie jest lekko, a powinniscie sie oboje wspierac :) I nie czytaj durnowatych tematow o zdradach w zwiazkach na odleglosc, bo zwariujesz. Trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takipktwidzenia
Dziękuję Esh; my mamy teraz do siebie 500 km. Do końca jego studiów jeszcze rok został. Mam teraz tyle nauki a chciałabym po prostu wsiąść teraz w pociąg, jechać ponad 6h i na chwilę. Wiem, że idealnych związków niema ale tak żałuję tego jak ostatnim razem widzieliśmy się w weekend i sprzeczałam się z nim, tzn to ja miałam do niego pretensje i byłam okropna. Kiedyś miałam wyobrażenie o małżeństwie takie, że zgodzę się na nie jak będę po 30-tce z wykształceniem, pracą i kasą na koncie. Teraz już wiem, że chcę dochodzić do tego wszystkiego z nim obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz - to moze juz "tylko" rok w ten sposob :) Klotniami sie nie przejmuj - normalna, ludzka rzecz, fakt, ze bardziej przykre, jak sie rzadko widzicie i nie ma kiedy ze tak powiem "wynagrodzic" niefajnego zachowania. Sama najbardziej cierpialam (a i bylam dla Malzona najbardziej zolzowata) wlasnie kiedy bylam najbardziej zawalona robota i np. przygotowywalam sie do jakiegos ciezkiego egzaminu. Niby padalam na pysk i nie mialabym i tak sily pogadac czy cos, a jednoczesnie brakowalo mi po prostu jego obecnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takipktwidzenia
rozmawiałam z nim przez telefon teraz i już się uspokoiłam , on jest najlepszym lekarstwem na całe zło. Dziękuję Esh za wsparcie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×