Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katalonia 125

rok po ślubie - myślę o rozstaniu

Polecane posty

Gość katalonia 125

Muszę się gdzieś wyżalić... Rok temu wyszłam za mąż. Po 5 latach związku. Ja - 24 lata, po studiach, z jako-tako płatną pracą. On - 32 lata, bez studiów, przed ślubem bywał bezrobotny, teraz ma pracę niewymagającą myślenia i płace minimalną. Rodzina mówiła,żebym się zastanowiła czy to chłopak dla mnie, że róznica wykształcenia da o sobie znać, że on nie ma pracy, a ja będę na niego zapieprzać. W ogóle ich nie słuchałam, kochałam go i twierdziłam,że miłość jest najważniejsza. Pół roku temu awansowałam. Mam odpowiedzialne stanowisko, zarabiam już całkiem sporo. Mam stresującą pracę, a gdy chcę się wygadać w domu - jestem besztana że ciągle tylko mówię i myślę o pracy. On - nadal - płaca minimalna. Cała jego pensja idzie na rachunki - a i tak nie starcza na wszsytkie. Cały dom, gospodarowanie pieniędzmi, planowanie, kredyty, oszczędności itd. są na mojej głowie. Mam świadomość, że jeżeli stracę pracę, to wszsytko padnie, nie utrzymamy się z jego pensji, a co bedzie, gdy będziemy mieli dziecko???? Jeżeli on straci pracę - cóż, zaciśniemy pasa i jakos preżyjemy bez tego 1 000 zł. Tym bardziej czuję na sobie ciężar odpowiedzialności, taki "garb" - bo w pracy mam czasem ochotę trzasnąć drzwami, ale zaciskam zęby. W domu też zaciskam zęby i mimo stresu i potrzeby wygadania się - nie mówię już nic o pracy. Efekt - on w nocy chrapie, a ja przeżywam... Byłoby zupełnie inaczej, gdyby on coś z siebie dawał. Ale nie daje nic. Jest kompletnie bierny. Po ślubie jeszcze bardziej. Nie interesuje się, czy starczy nam pieniedzy do końca miesiaca, czy trzeba zrobić zakupy, co bedzie na obiad... Wszsytko spada mu z "nieba". A ja już rano w tramwaju, w drodze do pracy myślę - ok, dziś pomidorowa, trzeba zrobićzakupy, tego nie ma, tamto się kończy, kasy jest tyle, więc można wydać tyle....itd. On nic. Nie traktuje mnie jak kobietę. W ogóle nie czuję się kobieco, nie czuję się doceniana, kochana, zauważana. Zero prezentów, zero miłych gestów. O kwiatach bez okazji wiem z filmów i opowieści. To nawet nie o to chodzi... Ale on w ogóle o mnie nie myśli. Przykładowo ja jak jestem na zakupach i zobaczę np. czekoladę którą lubi, to mu kupię, żeby było mu miło itd. A on nic. Jak słyszę opowieści koleżanek, co ich męzowie wymyślają dla swoich żon, to mnie krew zalewa, bo mój mąż nie robi nic. Seksu też nie uprawiamy prawie wcale. On chyba nie ma potrzeby. Uważa że lepiej się kochać rzadziej, ale - rzekomo intensywniej niż często, bo to bez sensu. Kochamy się moze z raz na miesiąc/3 tygodnie. Zawsze zaczyna się tak samo - wkłada mi rękę w majtki i myśli że po 5 minutach bedę happy. I tak nie mam orgazmu, bo zawsze coś spieprzy, dotknie mnie tak,że mnie zaboli i cały czar pryśnie. A mówiłam mu już tysiąc razy jak lubię być dotykana, a jak nie. Totalnie to zlewa. Czarę goryczy przelała sprawa prezentu na gwiazdkę. Dostał premię. Miał kasę.SPytał, co chcę na gwiazdkę -powiedziałam, że kurs fotografii - akurat na gruponie była zniżka w korzystnej cenie. Powiedział że on się nie bedzie logował na tej stronie, bo mu się nie chce zakłądać konta i skoro ja mam tam konto, to przeleje mi kasę i niech sobie kupię sama... Było mi przykro, ale cóż.... Niedługo potem stweirdził że chce sobie nakupić nowych ciuchów. I ok, nie mam nic przeciwko - tym bardziej,że dostał tą premę. Pojechaliśmy do sklepu. Nic sobie nie wybrał. Wkurzył się. Powiedział : no tak, ja chodzę ubrany jak dziad, ale twój kurs fotografii jest najwazniejszy. Wkurzyłam się. Przelałam mu kasę za ten kurs. Nie chcę już żadnego prezentu. Z resztą - sam fakt,że nie chciało mu sięzalogować na stronie internetowej jest przykry.... Mi sięjakoś chciało latać pół dnia za jego prezentem... byle tylko sprawić mu radość. Szczerze mówiac dobiło mnie to wszystko razem wzięte i zastanawiam się do czego to wszsytko doprowadzi. Nie mam już ochoty mu matkować, zaciskać zęby, udawać że nie mam żadnych potrzeb. Do tego wszsytkiego on jest strasznie chorowity i zamiast iść do lekarza, wziaźć szczepionkę albo coś na odporność, przebadaćsię itp. to choruje co 2-3 tygodnie i - jak to facet - od razu jest wielce umierajacy i trzeba donosić mu wszsytko czego sobie zapragnie. Mam dość, kurwa no!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie
kopnij dziada i po sprawie , poki nie masz dziecka .Potem bedziesz ugotowana , jak jajko na twardo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie bylo tak samo
przez 7 lat IDENTYCZNIE!!!!!!!! uciekaj dziewczyno i nie badz tak durna jak ja :-O dzieki Bogu dziecka nie mamy ale zmarnowana mlodosc i zryta psychike mam :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalonia 125
Trudno jest tak przekreślić 6 lat związku. Raz - bo go kochanm nadal - mimo wszystko, ale czuję się takim wielbładem który dźwiga na swoim grzbiecie jego. Dwa - mieszkamy razem, w jego mieszkaniu, gdzie ja pójdę. Rodziny się zżyły. Na wesele poszła kasa - niby nie jakaś fotruna, ale mimo wszystko. nie da się przekreślić tego tak szybko - mimo wszsystko. Po tej akcji z prezentem rozpętało się piekło. Powiedziałam mu wszystko ,co do niego mam - właściwie to co tu napisałam. PRzepraszał, błagał o wybaczenie, obiecał że się zmieni. Tylko że już obiecał nie raz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziały gały co brały - pretensję możesz mieć tylko do siebie. Wybacz, ale na moje oko Twój mąż to nieudacznik - zarabiać 1500 zł w wieku 32 lat i nie starać się tej sytuacji zmienić (brak ambicji) wskazują na to, iż trafiłaś na wybrakowany model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asaaaaaka
zacznij od stanowczej rozmowy postaw warunki... nie akceptuj tego wszystkiego bo bedziesz na to skazana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he heeeeee....
tak koncza laski ktorym imponuja stare dziady 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afazja85
Myślę, że nierealna jest jego zmiana na lepsze. Nie łudź się, nie zmieni się i szkoda Twojego czasu i uciekających lat, urody. To jak postąpił z tym prezentem to dla mnie coś niepojętego. Jest strasznym egoistą.. Jestem w podobnej sytuacji, z facetem 7 lat i też niestety u niego mieszkam. Postanowiłam od niego odejść i mam problem mieszkaniowy ale trudno, obiecałam sobie, że na głowie stanę, ale z nim nie zostanę. Życie mamy tylko jedno. Możesz je spedzić z takim pasożytem, albo spróbować na nowo zbudować coś wyjątkowego i stabilnego. Wybór należy do Ciebie, ale wg mnie nic nie masz do stracenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda zycia na myslenie
skad biorą się takie laski jak TY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenk
najprościej jest doradzić -zostaw go .ale jesli się kocha i jest odpowiedzialnym to trzeba powalczyć o związek.Na pewno szczere rozmowy,może pomoc specjalisty ,.Każdy jak kocha i chce może się zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiastka
u mnie bylo dokladnie tak samo wytrzymalam dwa lata i wzielam rozwod, nie bylam w stanie tego dluzej zniesc i nie zaluje, teraz mam zupelnie inne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalonia 125
Zastanawiam się nad wyrpowadzką z domu. Na miesiąc. Widzę, że nie ma większego problemu z wynajęciem pokoju, tylko nie wiem czy ktoś zgodizłby się wynająć tylko na miesiac. Bo może on przez miesiac by coś zrozumiał??????? Albo tylko by stwierdził,ze beze mnie nie poradzi sobie finansowo... Teraz mamy ciche dni. On jest znowu chory. Wczoraj byliśmy na ostrym dużurze, a dziś już o godz.10 wparowała jego matka z lekarstwami i obiadem....Heh. Żali mi go, bo faktycznie ma wysoką gorączkę, ale nie potrafię traktować go normalnie po tym wszsytkim. Chyba coś we mnie pękło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waclaw h
tak, wyprowadź się innym będzie lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
sama sobie takiego wzięłaś, więc o co chodzi? ­ przecież możesz wziąć rozwód, nie rozumiem problemu. ­ ludzie się nie zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksggvvhh
Czytając widzę ze zwalasz winę tylko na niego A ja widzę i twoje błędy 1/ uważasz ze ty jesteś alfa i omega bo zarabiasz wiecej -- = wielka pani karierowiczka sie znalazła 2/ niepotrzebnie masz mega ambicje -- kredyty itd skoro ani ciebie ani jego nie stać 3/ dlaczego zakładasz ze facet ma ciągnąć ten wóz finansowy 4/ myślisz ze to fajnie jak jego pensja idzie w pisdu w 100% 5/ babki tu sie żalą ze ich pensje idą cale i czuja sie jak śmiecie bez kasy -- a co ma czuć ten facet ? 6/ wymagania wymagania ... A to seks zły , a to to złe A to na grupon sie nie zalogowal ( ja tez nie wiem jak sie tam loguje i wolałabym dać kasę ale ty nie -- niewdzieczna sucz i foch :o Fochy księżniczka i dama To ty jesteś toksyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalonia 125
Nigdzie nie napisałam,że jestem idealna. Ok, jestem wybuchowa, strzelam focy i robię mu jazdy. Bo już mnie skręca, że nawet przy zakupie prezentu dla mnie nie chce mu się ruszyć dupy, a do tego jeszcze mi go wypomina. Napisałaś, jakbyś uważała mojego męża za biednego, gnębionego -ale wspaniałego człowieka. On taki nie jest. Dawno przestał o mnie dbać, Widzi że dzięki mnie "jakoś to jest" i myśli że dzięki temu że się mnie uczepił - przepłynie przez życie. Bo ja wszsytko załatwię, zarobię, kupię, posprzątam, ugotuję, upiorę, pomyślę o wakacjach, uzbieram 2 miesiace przed Gwiazdką na prezenty. Dlaczego mam być jego służącą i sponsorem w jednym? Żle się czuję w takiej roli, zaczyna mi to ciążyć. A jak pojawi się dziecko, to co? On będzie siedział na tacierzyńskim - bo to nam się bardziej opłaci - a ja będę zapierdalać? Ekstra. Z resztą, o czym tu mowa, pewnie zaraz go wypieprzą, bo znów idzie na L4, a sam pracy nie znajdzie. Tatuś załątwił mu każdą pracę. A jak to się przeciągało w czasie - po 5-6-7 miesiący, to zamiast szukać czegoś na własną rękę nie robił nic - siedział i czekał i biadolił jak to ciężko z pracą. DObrze wiem,że nie wysyłał żadnych CV. A tatuś załatwiacz też już coraz mniej może... Odnosię się zatem do Twych zarzutów: 1/ uważasz ze ty jesteś alfa i omega bo zarabiasz wiecej -- = wielka pani karierowiczka sie znalazła - nie... po prostu mam odpowiedzialne stanowisko i dużo stresów - nawet własnemu mężowi nie moge się wygadać, bo nie chce mu się mnie wysłuchać, to bolesne. Efekt jest taki że on ma wszsytko w dupie i beztrosko sobie śpi, a ja po nocach dręczę się problemami 2/ niepotrzebnie masz mega ambicje -- kredyty itd skoro ani ciebie ani jego nie stać - mnie stać... i to ja wzięłam kredyt na odnowienie mieszkania żeby nie życ w tym syfie... jemu oczywiście było wszsytko jedno.... stać mnie na ten kredyt, spłacam go bez żadnych problemów. Jeśli się rozstaniemy - mieszkanie jest jego, mebli raczej mu nie zabiorę, a zostanę z kredytem. Kto jest frajerem - tak, w tej kwestii ja. 3/ dlaczego zakładasz ze facet ma ciągnąć ten wóz finansowy - RAZEM powinno się ciągnąć ten wóz. A dlaczego niby ja mam go sama ciagnąć??????? 4/ myślisz ze to fajnie jak jego pensja idzie w pisdu w 100% - zawsze zostawia sobie 200 zł i przepieprza niewiadomo na co... bo nie pali, nie pije, jedzenie ma w domu. Może na dupy chodzi. NIe wiem. 5/ babki tu sie żalą ze ich pensje idą cale i czuja sie jak śmiecie bez kasy -- a co ma czuć ten facet ? - przepraszam że zarabiam więcej, moze pójdę do pracy za 1300 i razem bedziemy biedać słodką biedę, przynajmniej bedzie sprawiedliwie. No super. 6/ wymagania wymagania ... - tak mam wymania, dlaczego mam ich nie mieć i godzić się na miernotę? A to seks zły , a to to złe - tak, seks jest zły. Gdybym udawała orgazmy i on by nic nie wiedział - ok. Ale ja mu mówię co i jak, a on nadal robi to źle. To frustrujące. Jakbyś się czuła - jest miło, ktoś Cię pieści, myślisz sobie że może tym razem dojdziesz, bo jest miło - i nagle ktoś wykręca CI sutka jak cytrynę, czujesz jedynie ból a ochota na seks mija. Gdybyś jeszcze nie mówiła o tym,że to boli. Ale mówiłaś... A to na grupon sie nie zalogowal ( ja tez nie wiem jak sie tam loguje i wolałabym dać kasę ale ty nie -- niewdzieczna sucz i foch - oczywiście bo nie chce mu się klinkąć 3 razy,ale to jakoś przeżyłam. Szkoda że nie skomentowałaś tego,że mój mąż żałuje kasy na prezent dla mnie. Tym bardziej że tą kasę miał - i na swoje potrzeby i na mój prezent. Fochy księżniczka i dama To ty jesteś toksyczna -Yuhhmmm. Ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka44
co jest zastanawiajace to to,ze zalisz sie na niego ile wlezie,potrzebujesz rady a jak ktos ci je daje to piszesz,ze.......................szkoda 6 lat zwiazku,szkoda mieszkania,zrzytej rodziny,kasy za wesele i to ze go jeszcze kochasz,wiec nie potzrbujesz rady ja po 6 latach malzenstwa,rozwiodlam sie z podobnych powodow/choc nie do konca/mimo,ze ...........................kochalam meza,wydalam kase na wesele,rodzina sie zżyla,kocham go nadal i mysle ze on mnie tez/??/itp.wiec albo z nim cos zrobisz i pogadasz konkretnie,i cos sie zmieni albo zostanie ci zalenie sie na forum,ze taki a taki...ze masz go dosc a nie rozwiedziesz sie bo.....blabl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka44
a najbardziej zalosne jest to,że ty PO STUDIACH wiec mozna byloby wymagac od ciebie troche klasy/choc z doswiadczenie wiem ze studia z klasa i kultura zadko ida w parze/piszesz ze maz ci wkada reke w gacie,pomerda 5 min i masz byc zadowolona,ZENADA nie sadzisz Pani po studiach,przeciez to conajmniej niesmaczne,moznaby bylo napisac ze oprocz innych problemow z mezem dochodzi nieudany,niesatyswakcjonujacy sex a tu............ta reka w gaciach, to czyta sie jakty jakas Pani po zawodowce pisala,nie obrazajac Pani po zawodowce bo jej moze nie przyszloby do glowy opisywac na forum swojego nieudanego seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akaszakaszakasza
No właśnie też nie wiem o co ci chodzi, masz do niego tyle pretensji, cała litania, ale nie zostawisz bo rodzina zżyta i gdzie ty zamieszkasz. A rób se co chcesz, zostań z nim tylko się nie żal jaki on jest zły. To twoje życie i ty je sobie spierdolisz. To, że byłaś 6 lat... teraz to huj z tym. Zastanow się jak chcesz spedzić nastepne 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno uciekaj
póki możesz :/ szkoda na takiego czasu, jesteś młoda znajdziesz innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka44
ależ ona nie ucieknie,bo szkoda: 1.X 2.Y 3.Z 4.nie bedzie juz miala na kim kolkow stawiac i miec tej kierowniczej i wyksztalceniowej przewagi,a jakby jej sie trafil facet bo studiach to by byla za kuza konkurencja w zwiazku,lepszy mniej wyksztalceony na ktorego mozna zwalac wlasne niepowodzenia owasze facet moze nie ma ambicji i oplad na laurach ale niby od poczatku taki byl,w malzenstwie mu sie "pogorszylo"wiec szukalabym tez winy w "okół"wlasnej osoby,moze mu sie juz nie chce,moze nie widzi sensu bo nie widzi sensu w zyciu z toba........opcji wiele ale nigdy nie poznasz peawdy dopoki z nim szczeze nie porozmawiasz zamiast na forum wieszac na nim psy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka44
na coz,moja dzisiejsza pisownia z gubieniem liter nie powala,duze sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle, ze to jest poczatek buntu naszej autorki.Taki prawdziwy poczatek klucia sie decyzji. Frustracja , rozczarowanie, zal, zlosc, poczucie bezsilnosci osiegnelo apogeum.Podswiadomie dziewczyna czuje , ze przegrywa batalie o jego zmiane.Po tylu probach, prosbach , obietnicach i wielkim BUM ; uzmyslawia sobie, ze z tego chleba nie bedzie. Nie ten piec , nie ta maka , nie ten zaczyn. Jednoczesnie wniosla do tego zwiazku milosc, nadzieje , checi, prace, pieniadze a za moment zostac moze, jako rozwodka , bez meiszkania, z kredytem i niespelnionymi nadziejami.Z wiadomoscia podprogowa : ponioslam porazke , a mogloby byc tak pieknie , gdyby chcial sie zmienic On. A on nie chce i chciec nie bedzie , bo ten typ tak ma .To typ, ktoremu potrzebna jest mamusia, a nie zona.Poda, ugotuje , ogrzeje dom , wypierze , poda antybiotyk i syropek na kaszel. Takie niezaradne zwierzatko mamusia wychowala .Nawet nikt nie bedzie za mocno za Toba autorka plakal, bo dostalas taki Cukiereczek mamusi, a o malo nie umarl z grypy pod twoja opieka .Brzydka Dziewczynka -pomysli mamusia . Autorko -ktos zarzucil Ci sposob wyrazania sie "prostej" kobiety , ale ja mysle ze to zlosc kipiaca w Tobie pobudzila Cie do pisania w dosadny sposob.Ty sama podejmiesz decyzje , albo decyzja znajdzie Ciebie . Nikt nie lubi zmian , a najprawdopodobniej przebudujesz swoje zycie calkowicie .Zmiany to strach , czesto wywolujacy az agresje i chec przegryzienia komus tetnicy :-P Powodzenia Ci zycze i obys, jak najmniej zalowala przezytych lat z nim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hallokity 543
katalonia ja mam to samo!!!tylko ze moj pracuje duzo ale wydale na swoje zabawki!!! sex do dupy, wszystko na mojej glowie, zero wsparcia i jeszcze po kilku piwkach potrafi wyzwac..my 6 lat razem ale nie mamy slubu bo on nie chcial, teraz jestem u rodzicow i wydzwania zebym wrocila....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hallokity 543
a co do tego ze sie laski czepiaja ze liste zrobilas to bardzo dobrze!!! mama mi poradzila zeby zrobila liste tez . ZA czemu chce z nim byc i PRZECIW czemu nie chce. i wyszlo o wiele wiecej PRZECIW, ciagly stres nerwy, szkoda zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfsfs
skoro jest taki beznadziejny to rzuc go. chyba widzisz ze sie juz nie zmieni. oczekujesz cudownej rady a takiej nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudomojetakie
Z tej maki chleba nie bedzie.mezatka mozna byc nie tylko raz.nie powinna jedna osoba ciagnac wszystkiego.maz to nie male dziecko ale partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka tekla
I co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hazo
czy można wiedzieć ile zarabiasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiastka
katalonia 125 dlaczego wzielas kredyt by remontowac jego mieszkanie? to przeciez glupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×