Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasienka_Kasienka

6 lat razem i dalej nic...

Polecane posty

Gość Kasienka_Kasienka

jestesmy razem 6 lat, poznaliśmy sie jeszcze w liceum kiedy mieliśmy po 17 lat. Teraz mamy po 23 lata ale po nowym roku będzie 24. Jest nam razem PRZECUDOWNIE, to świetny facet i wiem że drugiego takiego mogę ze świecą szukać. Mamy podobne charaktery i oczekiwania wobec życia, zainteresowania itp... oczywiście były rozmowy o ślubie i przyszłości i wiem że on ma w planach wspólną przyszłość. sęk w tym że po 6 latach ja chcę i nawet oczekuję, ze nasz związe wejdzie w inną fazę... Boli mnie to że po tylu latach on nie jest w stanie zadeklarować mi się na dobre. Próbowałam z nim o tym rozmawiać że już tego trochę oczekuję, ale wtedy odwraca kota ogonem i mówi że naciskam i temat ucicha... A ja do licha chcę wiedzieć i być pewna że nasz związek zmierza ku dobremu... nie chce całe życie trwać w związku na zasadzie chłopak-dziewczyna Wiem że chaotycznie napisane, przepraszam. Jak mam z nim porozmawiać żeby nie czuł się naciskany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruchome piaski :(
może w 2013 coś się zmieni...chyba byłaby pora jak długo można "chodzić "...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka_Kasienka
Ruchome piaski: dokładnie tak, ileż można ,,,chodzić"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przestań się czaić
i powiedz mu że jesteście razem na tyle długo, że chcesz by Wasz zwiazek się rowinął, wszedł w kolejną fazę, że to dla Ciebie ważne. jeśli zacznie odwracać kota ogonem i mówić że go naciskasz to powiedz, ze jest wobec Ciebie nie fair bo trzyma Cie w niepewności a Ty chciałabyś mieć rodzinę. po 6 latach każdy czlowiek już wie czy to to czy nie to, więc albo niech się deklaruje, albo niech nie zawraca Ci głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
No, ale zastanów się trochę, po co zmieniac coś co jest dobre a nawet doskonałe? Czy jak dostaniesz ten pierścionek zaręczynowy coś się zmieni między wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollopollo
Jak często się kochacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka_Kasienka
On bardzo czesto mówi mi co do mnie czuje, że cieszy się że spotkał akurat mnie itd, ale nie mówi najwazniejszego- że to ze mną chce spędzić resztę życia. Z resztą, ja nie chce pierścionka- nie potrzebuję symbolu chciałabym tylko zacząć żyć z nim jako ktoś ważniejszy niż dziewczyna. Teraz jest tak, że nie mieszkamy razem więc widujemy się po pracy i po szkole później każdy wraca do siebie. Chodzi mi o to, że chciałabym dzielić z nim życie w każdym jego elemencie. Czy często się kochamy- 2-3x w tygodniu, zależy od sposobności. I to nie jest czajenie z mojej strony, ale nie chce wprost zaczynać tego tematu bo znów naslłucham się że naciskam... dlatego proszę Was o poradę jak delikatnie to rozegrać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamieszkajcie razem to będzie dla was test. Może się okazać, że po m-cu będziecie mieli siebie dość. Chcesz żeby związek się rozwijał...? Nie naciskaj tylko się staraj. My już tacy jesteśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka, zona, kochanka
Zadaj sobie pytanie który 23-letni facet jest gotowy na ślub? przecież to jeszcze dzieciak.. ale żeby Cię pocieszyć miałam podobnie :P byliśmy ze sobą od 18 roku życia. Było nam wspaniale ale po kilku latach zaczeło mnie męczyć to chodzenie, chciałam czegoś więcej. Jak powiedziałam wprost, że chce żeby się zdeklarował, powiedział, że to żałosne kiedy dziewczyna naciska na ślub :O powiedziałam mu, że żałosna już nie będę i nie będę się trzymać faceta który nie wie czego chce.. odeszłam. Dopiero wtedy zrozumiał co może stracić, walczył o mnie. Po roku wzieliśmy ślub.. jesteśmy już ze sobą ponad 11 lat razem w tym 4 po ślubie. Mąż sam mi przyznaje, że cieszy się, że tak sie potoczyły wydarzenia. Myślał, że ślub zmieni nas na gorsze a jest dużo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
A teraz popatrz na tę sytuację z jego punktu widzenia, jeśli potrafisz.:-P Facet ma kochającą dziewczynę, jest wolny, nie ma żadnych zobowiązań finansowych typu kredyty, pożyczki na dom, żadnych obowiązków domowych. Ma seks kiedy chce. Co mu brakuje do szczęścia? Po co mu jakieś zobowiązania i wiszące z tyłu głowy terminy o ślubie. Jest młody [ tak jak i Ty] i chce sobie pożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno. Stać Was na wesele? Bo branie kredytu na ten cel to już lepiej rozdać potrzebującym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka_Kasienka
Matka, żona kochanka... ja wiem że to dzieciak :) Za 2 msce będzie miał 24 lata więc to nie dużo... :) Ale staz naszego związku jest coraz większy :)) Z jednej strony podziwiam Cie naprawdę, że uniosłaś się honorem i odeszłaś a tym samym wystawiłaś go na próbę przed nim samym. Ja boję się samotności więc chyba mam za mało charakteru żeby odejść kiedy jest nam razem cudownie... Cały czas chodzi mi tylko o ten staż... i o to że po tylu latach ja chcę czegoś więcej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotańczona
nie licz na to... pewnie to typ wiecznego balangowicza zostaw go, szkoda twoich lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka_Kasienka
Wyjątek- naprawdę tak uważasz? Naprawdę tak to wygląda ? :/ W sumie kiedy to przeczytałam to.. zgadza się :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka_Kasienka
Pendzior- przede wszystkim ja nie zakładam sytuacji że zdecydujemy się na slub, po czym odbędzie się on za rok... I ja i on musimy na niego poodkładać przynajmniej ze 2 lata. Dlatego uważam, że jeżeli zdecydowalibyśmy się planować takie rzeczy teraz to i tak ślub nie będzie wcześniej jak za 2 albo nawet 2,5 roku. Wtedy będziemy razem... 8 lat! :( Moi rodzice zadeklarowali się że pomogą, jego raczej nie bardzo... Ale on nieźle zarabia to raz, a dwa- jest oszczędny ale nie skąpy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjdkeigayriat777
a bez deklaracji nie możecie wspólnie zamieszkać - dlaczego to nie może wyjść od Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Same sobie stwarzacie problemy. Matka... Normalny facet olał by taki emocjonalny szantaż. To tak jakby Ci powiedział, że chce dziecko teraz i nie ma dla nie znaczenia, że nie jesteś gotowa, że studia, że cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wzięliśmy ślub po 9 latach. Mieszkała u mnie już po pół roku, a byliśmy młodsi od was. Prześliśmy już wszystko i wiemy, że jesteśmy tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka_Kasienka
Myśleliśmy o wspólnym mieszkaniu, ale wynajęcie czegoś pochłonęłoby sporo kasy... wtedy (około poł roku temu) stwierdziliśmy wspólnie że to bardzo odciągnie wszelkie plany ślubu i wesela. Sam wtedy potwierdził, że wynajęcie mieszkania uniemozliwi a raczej utrudni skutecznie zbieranie kasy. Od tamtej pory CISZA... nie ma tematu, nie ma nic... jest tylko wyrzut że naciskam :/ oczywiście możemy zamieszkać bez ślubu, dla mnie to nie ma znaczenia. Ja chcę po prostu z nim życ ot tak na codzień uczestniczyć w caly jego życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka_Kasienka
Pendzior- a czy Ciebie twoja partnerka naciskala w jakikolwiek sposób? czy zaręczyny wyszły tylko i wyłącznie od Ciebie bez żadnych bodźców z jej strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka_Kasienka
Oddali ślub o którym nie ma mowy... Nie ma żadnych konkretów. O tym że kiedyś weźmiemy ślub mówilismy już 3 lata temu.. Mam caly czas żyć nadzieją że KIEDYŚ? Kiedyś to ja umrę ze starości... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale chce ślubu skoro o tym mowi... No kiedyś kiedyś może on chce przed 30 ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, naciskała. I minęło kilka lat nim dojrzałem do tego. Mnie nie był potrzebny. Ale że Ją kocham to w czym mi on przeszkadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotańczona
naprawdę się nie łudź, ja po 6 mysłałam też że sie zdeklaruje, potem był kolejny i kolejny rok i tak po 10 stwierdziłam dosć. Żałuję że tak długo to trwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka_Kasienka
Roztańczona- właśnie tego się boję, że po 10 latach stwierdze że to definitywnie nie ma perspektyw na rozwój tylko co wtedy? Zaczynać życie od nowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotańczona
Tak, ja jestem od 5 lat sama...nadal szukam. Rozwijam się a nie cofam. więc wybór należy do ciebie. Dla przykładu - moje siostry obie zaręczyły się po 3 latach chodzenia i zaraz w niecałe pół roku był ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotańczona
zaczełam od nowa - ale po trzydziestce nie jest to takie proste już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślub nic nie zmieni jeśli już masz jakieś obawy co będzie po 10 latach. Mi już po 4 zaczęła wspominać o ślubie, a wzięliśmy po 9. Najpierw trzeba zamieszkać razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotańczona
wiesz, to też przerabiałam, myślałam że to nakłoni gościa do dalszych planów...niestety nie nakłoniło, dalej chciał być wolnym strzelcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×