Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lucinkowata

Toksoplazmoza a bezdomny kot

Polecane posty

Gość lucinkowata

Wczoraj w czasie spaceru znalazłam bezdomnego małego kotka. Zrobiło mi się go strasznie żal, zabrałam więc go w miejsce, gdzie będzie miał ciepły kąt i miseczkę mleczka. Starałam się go nie dotykać, bo... jestem w 17 tygodniu ciąży, ale... nie mogłam się oprzeć i troszkę go pogłaskałam. Teraz zaczynam się zastanawiać, czy nie zachowałam się trochę lekkomyślnie. Myślicie, że przez taki kontakt mogłabym zarazić się toksoplazmozą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucinkowata
raczej nie. W domu mam psa. Robiłam badanie w I trymestrze i wyniki były ujemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koty koty
nie martw się zarazić się można tylko zmieniając kuwetę (kontakt z odchodami) i to też tylko wtedy gdy oocysty (jajeczka pasożyta) są inwazyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koty koty
psy nie przenoszą toksoplazmozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wogóle najpierw poczytaj o toksoplazmozie bo mam wrażenie że jesteś z tych kobiet, że zaszłam w ciąże nie mam pojęcia o tej chorobie ale wyrzucam wszystkie zwierzęta z domu... Toksoplazmozą można zarazić się głównie przez odchody, oczywiście jeśli miałaś wcześniej kontakt z kotami. Ja miałam kota w domu od dziecka, teraz jedynie nie sprzątam kuwet. Jeśli miałaś wcześniej kota to albo się uodporniłaś albo już przebyłaś tą chorobę... Te informacje mam chyba z książki "w oczekiwaniu na dziecko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka123
tokso można się zarazić przez kontakt z odchodami kot ów zarażonych, szczurów, poprzez niemyte owo ce, jak cię to gnębi to przy następnej wizycie spytaj swojego lekarza. zdrówka przedświątecznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to by bylo trudne
Toksoplazmoza rozwija sie kale kota. I to dopiero po 2 dniach od wydalenia kalu przez kota. Wiec tak naprawde bardzo ciezko zarazic sie toksoplazmoza od kota. O wiele latiwje zarazic sie przez jedzienie surowego miesa, czy nie umycie owocow/warzyw, ktore sobie lezaly na lub w ziemi (na ktora wlasnie wczesniej mogl narobic kotek). Dlatego nie sadze, zeby przez glaskanie kota prawdopodobienstwo zarazenia bylo duze. Musialby byc upaprany we wlasnym kale przez dwa dni, a ze kotki sie myja, to raczej to odpada. Ja bym sie na twoim miejscu nie martwila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość resztą.........
myłas chyba ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucinkowata
Wiem, że toksoplazmozą szybciej mogę zarazić się od niemytych owoców czy warzyw. Ja w domu zawsze miałam psa. Nigdy kota nie miałam. Ale mimo wszystko nie daje mi to spokoju... dlatego pytam. Tak po prawdzie, to nie wiem, ile ten kociak siedział w tym pniu, w którym go znalazłam. Nie wiem też, czy tam nie było żadnych jego odchodów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucinkowata
Oczywiście, że myłam ręce, ale nie pamiętam czy gdzies nieopacznie nie przejechałam sobie palcami np. po wardze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to by bylo trudne
mysle ze kot nie siedzialby w miejscu gdzie robi kupy. Koty to czyste zweirzeta, a tak na prawde to ta ich czystosc jest uwarunkowana "biologicznie". Kot zakopuje swoje odchody, zeby zamaskowac sie przed innymi kotami. Tylko taki kot, ktory czuje sie panem i wladca na danym terenie, moze tego nie robic. Maly kot takiej pozycji nie ma i dlugo miec nie bedzie. Wiec wierz mi, ze jesli cos zrobil to zakopal i uciekl z tego miejsca szybciutko i chowal sie w obawie przed kotem przywodca, ktory by go mocno poturbowal jakby go znalazl. na pewno nie siedzialby w miejscu gdzie sie wysikal lub zrobil kupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucinkowata
dziękuję za te słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pandorapajar
ktoś napisał, że "Toksoplazmoza rozwija sie kale kota. I to dopiero po 2 dniach od wydalenia kalu przez kota. Wiec tak naprawde bardzo ciezko zarazic sie toksoplazmoza od kota. O wiele latiwje zarazic sie przez jedzienie surowego miesa, czy nie umycie owocow/warzyw, ktore sobie lezaly na lub w ziemi (na ktora wlasnie wczesniej mogl narobic kotek). Dlatego nie sadze, zeby przez glaskanie kota prawdopodobienstwo zarazenia bylo duze. Musialby byc upaprany we wlasnym kale przez dwa dni, a ze kotki sie myja, to raczej to odpada." zgadzam się z tym, ze o wiele łatwiej jest zarazić się przez jedzenie surowego mięsa i nie mycie owoców, ale reszta jest nieporozumieniem - toksoplazmoza nie rozwija się po dwóch dniach w kale kota!! toxoplasma gondii to pierwotniak, który rozwija się w jelicie kota i jedna z jego form rozwojowych jest wydalana z kałem i wcale nie musi czekać 2 dni żeby nabyć inwazyjność !! zreszta jak sama zauważyłaś kotki się myją - czyli jeżdzą ozorem po futrze i po własnym odbycie także.. więc jak najbardziej mozliwa jet obecnosc tych oocyst na futerku, chociaz autorka musiałaby miec naprawde strasznego pecha. Poza tym co to znaczy, ze wyniki miałaś ujemne - znaczy, że ujemne miałaś igm czy igg ? czy obydwa miana ? W sumie naprawde super jest to, ze coraz więcej kobiet wie aż tyle o toksoplazmozie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to by bylo trudne
nie ma sprawy. zanim wzielam kota, to sie wgryzlam w temat. A skoro ty nie masz kota, to nie mozesz wiedziec jakie sa ich zachowania :-) Powodzienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucinkowata
IgG i IgM ujemne w I trymestrze. Teraz też chcę zrobić sobie badania, bo to już II trymestr, a najlepiej choć raz w każdym trymestrze zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli będziesz sie przejmować-nie wyjdzie to na dobre ani dziecku ani Tobie. Najlepiej zrób badanie, albo najzwyczajniej zapytaj połoznej lub lekarki :) Wiem że to trudne do nauczenia-nie przejmowanie się-ale naprawde warto. Teraz dopóki nie usłysze od lekarza, ze coś zagraża Maleństwu to się nie przejmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pandorapajar
no to nie przechodziłaś nigdy toxoplazmozy, musisz uważać, zwłaszcza na niemyte warzywka i generalnie mięso. A jeśli chodzi o kotka to zawsze mozesz zrobic na szybko badanie jego kału i wtedy będziesz miec pewnosc czy w ogóle był on zarażony. kotki zarażone, w tej fazie gdy wydalają te oocysty, najczęściej mają biegunkę. moim zdaniem to musiałabys mieć naprawdę naprawdę strasznego pecha, ale lepiej dmuchac na zimne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucinkowata
tak, wiem, że nigdy nie przechodziłam toksoplazmozy i nie mam przeciwciał. A kotek... jak już napisałam, nie jest mój. Znalazłam go i oddałam w dobre ręce. Postaram się nie stresować, choć nie powiem, będzie to trudne. A jak tylko będę miała możliwość, to zrobię sobie badania. Co do pecha to... ja zawsze mam ciekawe "szczęscie"... do wszystkiego. Mam jednak nadzieję, że moje dobre serce okazane temu bezdomnemu kociaczkowi nie odwróci sie przeciwko mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że to niemartwienie się jest trudne :) Nauka tego w ciąży też, co chwila płakałam i wogóle bo non stop coś wychodziło, ale okazywało się nieszkodliwe, Martwiłam się czy nie zaistnieje u nas konflikt serologiczny-z mężem akurat jesteśmy na niego narażeni. Wcześniej martwiłam się bo dostałam tabletki których nie wolno w ciąży(trafiłam z podejrzeniem wyrostka wyszłam z infekcja dróg moczowych a w rzeczywistości nie było odnotowane ale z podejrzeniem ciąży), brałam leki na padaczke które przecież też mogły zaszkodzić. Ale naprawde nie warto sie przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pandorapajar
Nie martw się, to naprawdę bardzo nikłe prawdopodobieństwo. To tak samo jakbyś miała zamartwiać się, że nie domyłaś wczorajszej marchewki i zaraziłaś się. Więc jeśli nie martwisz się o marchewkę, to nie martw się o tego kotka też tak bardzo, bo prawdopodobieństwo jest pewnie porównywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nawet wczoraj zjadłam pół wędzonej makreli-miałam taką chcice na to:) i sie nie martwie, niektórzy jedzą różne rzeczy i sie nie martwią. Zauważ, że przeważnie kobiety które "nie dbają o ciąże"(piją alkohol, pala papierosy itp) częściej rodzą zdrowe dzieci niż te co huhaja i dmuchają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucinkowata
tak, ale to nie znaczy, że jak ja będę piła i paliła to moje dziecko urodzi się zdrowe. Mój lekarz mówi, ze tak jak każda kobieta jest inna, tak inna jest tez każda ciąża i to co jednej nie szkodzi, innej może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalala
Może nieco uspokoi Cie moja historia - uwielbiam koty i od zawsze pomagałam kotom bezdomnym. Ciągle grnęły się do mnie jakieś ledwożywe, zapchlone, brudne biedy. Ja je przygarniałam, brałam do domu, leczyłam, znajdowałam im domy. Dosłownie przez całe lata, nie wiem ile w sumie takich bezdomnych kotów przewinęło się przez mój dom... Nie stosowałam żadnych środków ostrożności - głaskałam, tuliam, jak chciały to i spały z czasem ze mną w łóżku... Teraz jestem w ciązy, zrobiłam badania i co? Ano nie mam przeciwciał, czyli oznacza to, że nie przechodziłam toxo. Wygląda na to, że aby się zarazić toksoplazmoza od kota trzeba by wyjadać jego odchody z kuwety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucinkowata
właśnie się dowiedziałam, że kotek, którego znalazłam... zdechł :( Przykro mi z tego powodu, a dodatkowo zaczęłam jeszcze bardziej się denerwować, bo teraz nie wiem, czy był chory, czy to może z odwodnienia, zmarzniecia, osłabienia? :((( ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby zarazić się toxo, musiałabyś posprzątać starą kupę kota, a potem bez umycia rąk jeść coś nimi, podrapać się po ustach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucinkowata Kochana jesteś... maluch będzie maiła dobrą Mamę, kochającą żywe stworzenia :) a toxo masz małe szanse na zarażenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, jeszcze ostatnio oddawałam kota do adopcji do domu, w którym była dziewczyna. Podpytałam weterynarza i powiedział, że z toxo jest trochę zbyt duża panika, bo mniej niż 10% populacji jest nosicielem, a nie każdy, jak niektórzy sądzą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mówiłam że jak ktoś pali i pije urodzi zdrowe dziecko :) mówię że niepotrzebnie się stresujemy, bo wystarczy popatrzyć na kobiety które nie sa w ciąży-te które się nie myją i nie dbają wogóle o higene sa zdrowsze od nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×