Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oj młoda mama pomóżcie

jakie kary dla 17 msc dziecka ? czy ich nie stosujecie ?

Polecane posty

do tej krzykaczki idiotki :) może twój bachor potrzebuje kary bo inaczej nie dotrze. mojemu dziecku wystarczyło tłumaczenie, że nie wolno nie potrzebowałam żadnej blokady na szafki czy szuflady, żadnych zabezpieczeń - dziecko wiedziało, że NIE WOLNO to NIE WOLNO karać nie trzeba było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znowu idiotki zakrzyczały
Autorko, słuchaj mądtych matek, a nie mamusiek od "zamykania w ciemnej łazience". A wzmacniać należy pozytywnie, jak najbardziej, ale niestety - wzmocnienie negatywne (czyli kara po prostu) jest czasem konieczne. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwrqtre34
tak, zgadza się, że tłumaczyć i nagradzać, ale jak to nie działa, to karać- trzeba stosować wszystkie środki z dostępnego arsenału w miarę potrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znowu idiotki zakrzyczały
Oczywiście meaaa, jak tylko otworzyło oczy i wydało pierwszy krzyk - już wszystko wiedziało (a książkę z bajkami już napisałaś?) ;) Cudowne dziecko, pewnie dlatego, że od takiej cuuuudownej mamuśki ;) Ciekawe, że tylko potem nikt z otoczenia tej cudowności nie widzi i nie podziela. Pamiętajmy też, że dzieci (tak jak dorośli) są różne - różnią się choćby cechami temperamentu. Są dzieci uległe i dzieci z charakterkiem. Więc chociaż meaa myśli, że jej bobasek kochany jest jak pierwowzór wszystkich dzieci (wszak taki cudowny :P ), to tak nie jest (tak, tak , meaa uwierz ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do do mea - rozwiewam wątpliwości.... 1) zastanawiałyśmy się z mamą nad wynajęciem kogoś do opieki, ale dziadek kategorycznie nie chce żadnej obcej osoby w mieszkaniu (jak kiedyś przyszli fachowcy okno wymieniać to potem wymyślił sobie że go okradli bo w koszuli w szafie miał pieniądze a teraz szukał i ich nie ma - okazało się że były w innej koszuli :o) 2) córka owszem jest według tabel wysoka jak na swój wiek, ale tak czy owak wspina się na wszystko na co się da żeby dostać to co chce; dziadek leki trzyma u siebie (zapasy są owszem w plastikowym pojemniku zamykanym - tak jak piszesz) a te na bieżąco co używa kilka razy dziennie ma w szufladach, bo nie ma gdzie indziej ich dać - w pokoju ma szafę (tam jest zapas, ale żeby sięgnąć po niego to trzeba stawać na krzesło) i szafkę pod telewizor tą z szufladami właśnie. Myślałam nad zabezpieczeniami do szuflad ale dziadek ich potem nie otworzy - on ma problem z mydłem w płynie z dozownikiem i z trafieniem w klawisze w telefonie już nie mówiąc o otwarciu mleka w kartonie, bo też nie może, zresztą co będę pisać jest w zasadzie niewidomy więc blokad nie otworzy :-/ 3) tak... problem zamknięcia jednego pokoju - to było by najlepsze rozwiązanie, ale niestety dziadek nie chce współpracować. Prosiliśmy go żeby zamykał drzwi do swojego pokoju a on i tak je otwiera żeby ona sobie pochodziła u niego. A jak ja ją zamykam z sobą w dużym pokoju to przychodzi i otwiera drzwi i specjalnie stoi w drzwiach tak długo aż ona nie przyjdzie i nie pójdzie z nim do jego pokoju :-/ Wiem że to wszystko wydaje się głupie i bezsensowne dla osób postronnych, ale taka jest rzeczywistość i wierz mi że już kombinowaliśmy we wszystkie strony, przecież nie jest to sytuacja która jest od dziś tylko się ciągnie od bardzo dawna. Ale podkreślam, że nie oczekuję jakiegoś wsparcia i pomocy tutaj na Kafe, ja już się z tą sytuacją pogodziłam i tylko staram się żeby nie doszło do tragedii - to moje główne zadanie w ciągu dnia ;) Dobra już mam nadzieję, że teraz wątek mojej osoby na tym temacie zostanie zakończony :) Sorka za długie posty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znowu idiotki zakrzyczały
Oto mądrości mei: "taki maluch nie zrozumie pojęcia kara. nie będzie wiedziało dlaczego stoi w kącie/jest zamknięte w łazience/siedzi na karnym jeżyku itp. nie zna jeszcze zależności przyczynowo skutkowych." Więc oświecę Cię - całkowicie się mylisz :) Nie masz pojęcia o rozwoju dziecka, więc proszę Cię, zamilcz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko ma 4 lata. nie wiem co to bunt dwulatka, rzucanie się na podłogę itp. od urodzenia było grzeczne i łatwe do wychowywania nie, nie stosowałam żadnych kar absolutnie. z dzieckiem po prostu rozmawiam jest bardzo mądra i nad wyraz rozwinięta jak na swój wiek :) teraz mnie zeżryj z zazdrości :D ciao

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I znowu idiotki zakrzyczały
To rzeczywiście nad wiek rozwinięta, że już w wieku 17 miesięcy (jak dziecko autorki) słuchało z nabożeństwem Twych tyrad i łapało w mig ;) Najprawdopodobniej miałaś po prostu dziecko z określonym temperamentem, łatwe w "ułożeniu" (nie wszystkie dzieci przechodzą bunt dwulatka, niektórzy ludzie całe życie nie zdobędą się na żaden bunt ;) ). Nie ośmieszaj się z tą zazdrością, nie wiemy nic wzajemnie o swoim życiu, więc jak możemy sobie czegokolwiek zazdrościć? Jesteś dla mnie wirtualnym bytem, więc wybacz - nie zazdroszczę nickom w sieci (pomijając, że w ogóle raczej nie mam skłonności ku temu) :) Swoją drogą myślę, że moje odważne, dzielne, niezależne dziecko zdobędzie kiedyś świat ;) A Twoja ułożona dziecinka? :) Nie każde grzeczniutkie dziecko wyrasta na ciekawego człowieka (jak już chciałaś porównań - to masz) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do meaaa
Sawa ale ja doskonale cię rozumiem i nie pisałam złośliwie. Z nami mieszka mój tato-no generalnie jest na poziomie 5 letniego dziecka,rodzice mieli wypadek samochodowy, mama zmarła,a tata miał poważne obrażenia głowy. uczył się chodzic,mówić. ale niestety jeśli chodzi o poziom umysłowy...no cóż obrażenia i niedotlenienie było zbyt poważne. my nie spełniamy wymogu finansowego do pomocy z opieki. dwa razy w tygodniu przychodzi prywatna opiekunka. też bierze leki więc trzymane są w barku. dziecko wie że na krzesła nie wolno wchodzić. ale nie bij dziecka bo ono tego nie robi w złej wierze tylko z ciekawości trzeba być sprytniejszym. a próbowałaś trzymania leków w plastikowych torebkach? takich na suwak? dziadek powinien sobie poradzić,dziecko nie. zastrzyki pewnie ty robisz więc trzymaj sprzęt u siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn mówię normalnie również i przede wszystkim. Tylko jak tłumaczę coś to używam również określeń które mały stosuje - tak dla pewności, żeby zrozumiał. ;-) Do wychowania trzeba mieć zdrowe podejście po środku pomiędzy skrajnościami... nie kłóćcie się :) Nie można dziecka traktować jak sąd pełnoletniego chuligana, ale nie można również pobłażać - jeśli przyzwyczai się dziecko do podejścia 'jesteś dzieckiem wolno ci wszystko' to zapewniam, że z dniem ukończenia np 5urodzin i namaszczenia na rozumnego nagle nie zacznie uznawać zasad ;-) Jak ze wszystkim w życiu - UMIAR ;) i dużo cierpliwego tłumaczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie są dzieci i dzieci... na jadne działa nie wolno na inne nie,nie ma jednej metody wychowawczej na wszystkie dzieci. ba, nawet wypadku danego dziecka trzeba czasem zastosowac rózne metody. nie które dzieciaki to naprawde uparte woły i trzeba się sporo namęczyc by coś zadziałało bo zwykłe nie wolno nie wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do do meaa - cieszę się że mnie rozumiesz lub chociaż chcesz zrozumieć i wiem że nie jesteś złośliwa - to raczej mnie już nerwy ponoszą, choć jestem typem spokojnego człowieka, bo inaczej już dawno bym w tych warunkach wylądowała w wariatkowie :D Jeśli w tej opiece społecznej są warunki finansowe do spełnienia to nic nie dostaniemy, dziadek ma dobrą emeryturę. A dziecko... nie powiedziałabym że nie robi to w złej wierze skoro patrzy się prosto w oczy, śmieje i robi to co nie wolno :o Żeby nie było to zachowuje się tak nie tylko w stosunku do mnie... nie słucha nikogo. Plastikowe torebki z zapięciem otworzy spokojnie, suwak w torebce otwiera, portfel, nawet umie odkręcić "buteleczkę" z przyprawami czy posypką kolorową do ciast. Raz nawet otworzyła zębami opakowanie z Apapem w takim pojemniku tzn. akurat było puste, ale to się przecież ciężko otwiera, bo trzeba nacisnąć i przekręcić, a jej się udało ;) A zastrzyków ja nie robię - sama ledwo nie mdleję jak mi krew pobierają (raz już mnie na kozetce kładli, bo odpłynęłam prawie), dziadek sam sobie robi zastrzyki na wyczucie bo już robi to chyba od 20 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do meaaa
Sawa a pompa insulinowa? tania nie jest bo coś koło 7tysięcy ale jeden problem by odpadł. to może rozmawiaj z dziadkiem że leki muszą być wysoko a dziecku tłumacz że nie wchodzimy na krzesła. i Uwierz,że nie robi tego złośliwie że po prostu sprawdza na ile może sobie pozwolić. poczytaj 20 zasad janusza korczaka. mi to naprawdę dało wiele zrozumienia dla powodów postępowania dziecka a z drugiej strony motywację do stanowczości i konsekwencji względem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o pompie insulinowej nie słyszałam, ale 7 tyś. odstrasza... dziadek ma 90 lat.. więc nie będę pisać bo się pewnie domyślisz co chcę powiedzieć... a tłumaczenia nie dają rezultatu (ani w stosunku do dziadka ani do dziecka). Dzięki za odzew i chęć pomocy, ale jakoś sobie radzę a raczej wytrzymuję... i tak mój mąż to już by jej kilka razy pasem dał , ale staram się go powstrzymywać i teraz to tylko ją straszy że zdejmuje pasek a ona od razu biegnie do mnie :) Wiem że metoda zastraszania nie jest dobra, ale już wolę dać jej klapsa niż żeby mąż pasem jej dał :o Zresztą nie mam tak że w złości wyładowuję się i daję jej kilka klapsów na raz, tylko daję jednego. No i czasem jak już nie chce dawać klapsa to sobie wymyśliłam, że ją podszczypuję w pośladek - efekt w sumie ten sam co przy klapsie, ale przy ludziach można zastosować :D diabełek z niej, ale jest kochana i ja mam chyba więcej cierpliwości do niej niż mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rusz glową sawa
Sawa co ty piszesz powyzej to jest przerazające.Twoj maz ma cos z mozgiem albo niech sie leczy .Jak dorosly facet moze chciec 1,5 rocznre dziecko pasem zbic,tylko tego nie zrobil bo ty go kilka razy powtrzymalas, czemu z nim do tej pory jestes jesli widzisz ze chcial juz nie raz skrzywdzic twje dziecko>?kochasz corke?? to pomysl zanim tragedia sie stanie pod twoją nieobecnosc i dziecko zastaniesz z sladami po pasie ,bo nie bedzie mial kto wtym czasie opowtrzymac gdy ciebie nie bedzie Ok dalas radew go kilka razy ppowtrzymac,a co zrobisz jesli nie dasz rady? teraz twoj maz zaczal straszyc pasem,wczesniej chcial lac,to jest patologia Sawa co u was w domu sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rusz glową sawa
temu dziecku sie krzywda u was w domu dzieje, to nie jest normalne prawidlowe wyvchowanie,to jest karalne co ty sawa napisalas jaki stosunek twoj maż ma do dziecka. i sadysta jakis Juz by dawno dal malej pasem ale starasz sie go powtrzymywac??? powiadasz starasz sie??ja juz bym dawno za takie cos od faceta zwiala z dzieckiem Twoje dziecko jest ofiarą znecania sie i tyle SAWA,mam nadziej ze zrobisz cos z tym wkonu bo na katow dzieci nie mam tolerancji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czemu tak się oburzacie po przeczytaniu słowa ,,kara''? Przecież autorka nie zamierza lać w tyłek,czy kolacji dziecku nie dać. Takie dziecko w pewien sposób rozumie. Ba nawet mniejsze dzieci są cwane,próbują czasami coś wymuszać. Są dzieci i dzieci. Jednym wystarczy powiedzieć nie wolno,wytłumaczyć i rozumieją,ale nie wszystkim dzieciom jest łatwo coś wytłumaczyć. Jeżeli jest to konieczne autorko to jak bym stosowała kary. Posadzenie na pufie w kąciku itp. Tylko oczywiście bez szarpania,czy wrzasku na cały blok. Znam dziecko które nie miało żadnych kar, słowa typu ,,nie wolno'',tłumaczenia mało dawały rezultaty. Tak się oto skończyło,że dziecko pięć lat a problemy z nim są dalej, bo dalej robi bo myśli że może. Można zastosować karę,jeżeli jest potrzeba,tylko tutaj też trzeba wykazać się dużą cierpliwością. Bo dziecko nie zawsze będzie chciało wykonać daną mu karę. A krzyki,czy szarpaniny itp w niczym nie pomogą. Tłumaczenie dziecko też jest bardzo ważne. Jeżeli chodzi o moje dziecko to wypraszałam/wypraszam z pokoju. Tylko,że było trochę starsze niż Twoje autorko. Miało ok 2,5 lat:) plus minus, no i nie było aż tak źle,jest w miarę grzecznym dzieckiem,także kary nie były często stosowane,tylko sporadycznie gdy na prawdę była potrzeba skorzystania z nich. Po odbytej karze,zawsze przepraszał,i tłumaczyłam że źle się zachował itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blagam pomoznie mój synek ma 16 msc chodzi do żłobka dużo płacze bo teski ale cóż zrobić jak trzeba pracować dziś poszlam go odebrać slyszalam jak płacze już na korytarzu okazało się że pani zastosowała mu karę ponieważ zabierał kubek innemu dziecku siedział w huśtawce i strasznie płakał co mam zrobić zgłosić dyrektorowi przedszkola czy to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko kara dla niemowlaka? przepraszam?? reasumując-dziecko owszem rozumie i słyszy "przynies piłke" lub "odejdz od kuchenki" ale nie wszystko wykona tylko to co dla niej przyjemne w jej odczuciu. co do kuchenki to jest ciekawa i chce ją poznac niezdawszy sobie sprawy jakie to zagrozenie,tak samoi z szuflada dlatego tych polecen nie słucha. dziecko słucha wybiorczo i nie musi jeszcze w tym wieku reżimowo trzymac się komend czy zakazów bo w jego swiecie jets wszystko rozowe i piekne i niekrzyczaca mamusia przynajmniej w marzeniach. szuflady i kuchenkę zabezpieczaj-po to sa spacjalne klipsy ktore mozna kupic np w smyku lub przez internet. im wiecej tłumaczysz i gadasz tym to gadanie staje się dla niej nudne. zamiast się uzerac-dzialaj, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje 14m jak zaczyna grzebac w koszu na smieci lub cos innego robi co nie powinno to po prostu mowie stanowczym glosem nie wolno, nie, jak to nie skutkoj to zabieram i pokazuje cos innego, odciagam jego uwage. btw czasem pozwalam pogrzebac w szafie, lubi sie w niej chowac:) ucze tez wywalania smieci do kosza, wiec czasem cos wywali a potem idzie wyciagac. no trzeba miec duzo cierpliwosci, dzieci sie ucza, poznaja swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×