o co tu chodzi, problem z mezem

no wiec maz moj pije i nie wraca na noce do domu, ostatnio dostal sms-a tresci "twoja zona wszystkiego sie dowie bede twoim fatum" chodzilo o jakies pobicie kobiety po piojaku a on jej nie pomogl, napisalam do niej w jego imieniu zeby sie odwalila ze zona myslala ze chodzi jej o zdrade i takie tam, a ona na to "a co niby nie bylo zdrady zemszcze sie za to wszystko rozwale ci malzenstwo" wkurzylam sie i napisalam do niej czy ma mi cos do powiedzenia na temat zdrady, ona na to "ze tego i tego dnia doszlo do pobicia kobiety ze on byl swiadkiem jej nie pomogl i takie tam" nie zwracam na to uwagi bo ta dziewczyna sie pobila z inna o faceta a byla pijana i sie rzucala do wszystkich a wiem ze bylo tam 5-ciu kolesi wiec ktos tez mogl pomoc... mniejsza o to napisalam, ze mnie to nie interesuje ze chcialam wiedziec czy byla jakas zdrada a co do pobicia to niech nie chleje z niewlasciwymi osobami, a ona na to "jestes naiwna sluchasz tylko tego co chcesz, moraly praw psychologowi i nie pisz do mnie jak masz takie podejscie" .... i o co w tym wszystkim chodzi????????????

Nie rozumiem po co Ty sie jakiejś wariatki pytasz o zdradę? bez sensu :o przecież chyba nie wierzysz ze powie prawde...

no wlascviwie tak, \ale wypisuje do niego ze przyjdzie do nas i wogole a nie chce dziwnej baby widziec na oczy, ale z drugiej strony chcialabym wiedziec czy mnie zdradza bo i tak sie zbiera na rozwod, to jego chlanie minimom raz w tygodniu bez powrotu na noc a nawet dwie...

a ja bym na twoim miejscu napisała "to se przychodz jak chcesz" i luz. dałabys jej do zrozumienia że masz ją w dupie a wierz mi ze i tak ona nie przyjdzie.