poród na przełomie lutego/marca

Niby niedługo a czas się tak dłuży że masakra:] :]

mnie na razie leci szybko ;) w pierwszej ciązy bardziej mi się dłużyło

leci ci szybciutko bo masz zajęcie przy pierwszym :] ja nie pracuje-jestem na zwolnieniu:) gdybym mogła to bym pracowała, ale niestety w tej pracy to było równoznaczne z poronieniem...

ja mam termin na 27 lutego :) już się nie mogę doczekać, ale w sumie tak szybko mi ten okres ciąży do tej pory przeleciał :) do świąt już już chwila, potem do sylwestra też chwila, no i potem ok. 1,5 m. czekania, ale też coś czuję, ze przeleci błyskawicznie :)

no w sumie tak :) nie mam czasu na rozmyślania i zbytnie rozczulanie się nad sobą, dzień za dniem leci jak dawniej, tylko dodatkowy lokator siedzi w brzuszku ;) i tez mysle, ze zleci, zaraz święta, potem hop siup sylwester. potem jadę z rodzinką w góry (oni na narty ja na spacery ;) ) a potem juz połowa stycznia

ja mam termin z pierwszego usg na 25 lutego, wedlug kalendarza 28 luty... święta szybko zlecą, w styczniu ostatnie przygotowania a potem czekanie...

ja tez na razie w zawieszeniu ;) ubranka wszystkie mam, ale czekam na komodę (kupimy w styczniu) wtedy to popiorę na świeżo i poprasuje w lutym wózek. no i na początku lutego torba do szpitala ;) neichaj czeka