jestem bardzo ZAMKNIETA OSOBA.....

Jestem bardzo zmknieta osoba, co być moze jest powodem tego jak ciężko mi jest w zyciu nie potrafie się otworzyć przed ludzmi-nie potrafie mowic im o sobie, o tym co mnie dreczy, o mojej rodzinie jak poznaje nowych ludzi- to oni się przede mna otwierają, mowia mi o wszystkim, a ja tylko słucham, nie potrafie się komus zwierzyć zazwyczaj mysle sobie tak: po co będę mowila jakie to ja mam problemy, jak za jakiś czas ta osoba przestanie się ze mna kontaktować.. i co jest najdziwniejsze za każdym razem tak jest chodzi mi zlaszcza o nowo poznane koleżanki bo z facetami u mnie jest tragicznie w sumie można mnie już zaklasyfikować na stara pannelat nie mam mało bo już 27 to tez mnie przygnębia bo latka leca a zycie stoi w miejscu Obecnie nie mam pracy oczywiście nikomu nie chce o tym powiedzieć wstydze się tego, ukrywam się w domu Czasami mysle sobie, ze warto by było tez być otwarta, rozmawiac o wszystkim,nie wstydzić się tego jaka jestem w sumie nic bym nie stracilaa jednak nie potrafie Czy ktoś z Was miał podobnie? jak sobie pomoc?

Nie musisz przed innymi od razu cała się odkrywać, żeby udowodnić innym, że pasujesz do nich. Nie z każdym musisz się przyjaźnić. Ludzie są różni, bardziej lub mniej otwarci ale to nie znaczy, że ktoś jest lepszy czy gorszy. Staraj się być naturalna, uśmiechnięta, nie unikaj ludzi. Może fajnym początkiem i "ćwiczeniem" może być dla Ciebie szukanie pracy, chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne, gdzie będziesz musiała zaprezentować dobrze swoją osobę. Zobaczysz, jak to Cię otworzy na ludzi.

wiem ze ludzie sa rozni i nie z kazym muszee sie kumplowac ale to wszystko powoduje ze nie mam wokol siebie ludzi...nie mam przyjaciol... to znaczy ze ze mna jest cos nie tak... tak zazdroszcze ludzia ktorzy maja swoja"paczke" ...

Możesz poznać nowych ludzi, rozwijając swoje zainteresowania, hobby np.: jak lubisz sport, zapisz się do jakiegoś klubu, tam poznasz nowych ludzi

Nie ma w tym nic złego, że jesteś zamknięta w sobie, przecież to nie jest wadą. Wręcz przeciwnie, zawsze dziwiło mnie, gdy poznawałam jakąś osobę i już po 5 minutach narzekała i obrzucała błotem swojego partnera itp. Umiejętność klepania o swoich problemach nie idzie w parze z umiejętnością utrzymywania więzi społecznych i bycia dobrym partnerem do rozmów.

moze macie racje... ale ja sie czuje taka samotna

A no bo to trudny orzeszek do obrania ze skorupki a kogos to bardzo boli i przegina na wszystkie sposoby

up