z miłości czy z rozsądku?

Też jestem z rozsądku ale nie chciałabym i nie polecam nikomu. Trudno mi nawet napisać do niego w smsie skarbie. Nie czuj tego. To jest sprzeczne z tym co czuję.

Też jestem z rozsądku ale nie chciałabym i nie polecam nikomu. Trudno mi nawet napisać do niego w smsie skarbie. Nie czuj tego. To jest sprzeczne z tym co czuję.

Też jestem z rozsądku ale nie chciałabym i nie polecam nikomu. Trudno mi nawet napisać do niego w smsie skarbie. Nie czuj tego. To jest sprzeczne z tym co czuję.

a) czym się kierowaliście? odp.: rozsądna miłość (50% uczucia, 50% rozumu) b) płeć K c) wiek 32 d) motyw postępowania: chęć założenia rodziny, potrzeba bycia z kimś na dobre i złe, potrzeba dzielenia każdego dnia i chwili z drugą osobą e) pytanie dodatkowe: jeśli z rozsądku to czy nie boicie się, że pewnego dnia wasz partner/partnerka pozna kogoś i się zakocha? On kochał szaleńczo, więc raczej nie boję się. Ale nie zakładam, że nigdy to się nie stanie. Okazuję mu miłość, szacunek, zaufanie, dbam o niego i dom i jestem gorąca w łóżku - może się uda? Gdyby zakochał się - wybaczyłabym, bo sama przez to przeszłam.

P.S. kocham go

hmmm.... czy jest coś takiego jak rozsądna miłość? Ciekawe jak byście się zachowały gdyby okazało się, że facet jest z wami tylko i wyłącznie z rozsądku?

20:30 statystycznie rzecz ujmując Czy rozsądek i miłość można pogodzić? Czy coś takiego istnieje? Może to tylko tuszowanie bycia z kimś tylko z rozsądku... by uciszyć sumienie. 20:32 [zgłoś do usunięcia] ludzie bardzo często zenia sie badz wychodza zamaz z rozsadku- ale to akurat nie dla mnie ja wyszlam zamaz z milosci - i mam wspanialego meza, jestesmy juz razem 25 lat, znam jednak ludzi ktorzy ozenili sie badz wyszli za maz z czystego rozsadku, i sa razem do dnia dzisiejszego 20:33 [zgłoś do usunięcia] ludzie bardzo często za maz - piszemy oddzielnie przepraszam za blad 20:36 [zgłoś do usunięcia] statystycznie rzecz ujmując czyli twierdzisz, że nie ma czegoś takiego jak 50% miłości i 50% rozsądku? 20:39 [zgłoś do usunięcia] ludzie bardzo czesto nie ma 50% na 50% 20:43 [zgłoś do usunięcia] statystycznie rzecz ujmując tak też myślałem... dlaczego zatem niektórzy ludzie twierdzą, że coś takiego istnieje i deklarują, że w ich przypadku właśnie tak jest? czy miłość ludzie utożsamiają po prostu z byciem przy kimś? jak to mam rozumieć?