co mam ZROBIC?

Mam beznadziejne życie i nie wiem jak sobie je poukładać, nie mam ani przyjaciół, wsparcie. Tydzień temu zostawił mnie facet dla kobiety starszej od mnie o 10lat, mój młodszy brat o 15l zmarł w wakacje, jakoś dawałam sobie rade, mieszkam od domu ponad 400km wiec hmmm może nie czułam jego braku tak jak moi rodzice ale i tak jest mi cholernie ciężkko ze świadomością ze mój mały braciszek, jedyny braciszek nie żyje. Od tamtego tyg. w ogóle nie wychodze z mieszkania, dobrze że moge pracować w domu to jest jakieś wyjście, ale mam długi w banku, kredyty na firme, mogłabym to spłacić gdybym zrobila z dwa zlecenia z niemiec ale nie wiem co się ze mną dzieje że nie moge, całymi dniami ale słucham jakiejś muzyki która mnie jeszcze bardziej dobija, albo karmie kaczki w parku albo ide spac, wstaje o 10 kłade się spać o 2 rano, nawet nie musze jesc bo nie wiem po prostu co, lodówka pusta a ja w sumie nie jestem głodna. Na święta nie jade do domu bo moja mama nawet nie jest w stanie się zając wigilią, w ogóle powiedziała ze nie robimy w tym roku, sylwester też sama w domu. Czuje się tak beznadziejna i taka szara, nijaka