Wiecie ile dokładnie zarabiają wasi mężowie/partnerzy?

Mam taka sytuacje ze mamy oddzielne konta bo nigdy nie czulismy potrzeby aby miec wspolne, w domu niczego nie brakuje, maz daje mi pieniadze na co chce i nie musze sie o nic martwic. Swoja pensje mam dla siebie. Problem w tym ze nigdy nie wnikalam ile dokladnie zarabia, pytalam go kilka razy i zawsz podawal jedna kwote. Wiem ze ma pensje podstawowa na umowie plus dodatki i premie. Wczoraj robiac porzadek znalazlam jego aneks do umowy zmieniajacy termin wyplaty wynagrodzenia i tam podstwa jest wyzsza o ponad 2 tysiace zlotych od tej ktora mi mowil. I teraz zastanawiam sie dlaczego nie powiedzial prawdy...Nie mam zadnych pretensji, ale po co to krecenie...

utrzymuje cie i jeszcze sie czepiasz?

Nie czepiam tylko zastanawiam czemu nie powiedzial mi prawdy, nigdy nie przylapalam go na klamstwie wiec tym bardziej jestem zdziwiona.

Mój mąż zarabia co miesiąc inną kwotę, wszystkie kwitki od wypłaty trzyma w szufladzie i mogę je przeglądać kiedy chcę, tylko nie widzę potrzeby, zresztą mamy wspólne konto.

2tys idzie na dziwki.

Moj tez zarabia inna bo wszystko zalezy od dodatkow, dyzurow itp ale podstawe ma zawsze taka sama, tylko ze inna wersje na papierze a inna dla mnie...

wiem ile zarabia mój partner

mój facet zarabia miesiecznie ponad 15 tys ale mi nic nie daje

mój mówi mi o wszystkich dodatkach jakie otrzymuje do podstawy

Mamy osobne konta, ale nie wyobrażam sobie, że nie wiem ile mój mąż zarabia. Co miesiąc jest pasek, dostęp do konta mam, zresztą on do mojego też. I nie pisz autorko, że nie masz pretensji, bo jakbyś nie miała naprawdę to byś to olała, a nie zastanawiała się na forum dlaczego twój mąż zaniżył przed tobą wypłatę o prawie 2 tysiące. Powinnaś od razu wczoraj jemu zadać takie pytanie. A może doszedł do wniosku, że skoro ty masz swoją wypłatę tylko dla siebie, to on nie musi Cie informować o prawdziwej kwocie, żeby też mieć coś tyko dla siebie?

i tak i nie. tz jako rzemieslnik zarabia roznie. kwoty z "muzyka" wystarczy w ksiegowosci przejrzec. sam czesto nie wie. te bez "muzyki" zapisuje wiec tez wiadomo. a poza tym rozliczamy sie razem tz pity, wiec i tak nie ukryje.

Czy to aż tak dla ciebie istotne ile zarabia na rękę??!! Jak piszesz ty masz swoją pensję tylko dla siebie! A twój partner dodatkowo daje ci na życie. Może i powinien powiedzieć ci dokładnie ile zarabia ale czy to coś by zmieniło??!! Wiesz może tak być że na konto dostaje tyle a tyle a dodatkowe pieniądze na rękę. Bo jest taka możliwość.

mamy wspolne konto i widze ile ma w przelewie miedzy 4500-5500tys zalezy od miesiaca

A po to dostaje te dodatkowe pieniądze na rękę by nie przekroczyć najniższej bądź średniej krajowej.

im mniej wiesz tym będziesz krócej przesłuchiwany - jak mówił Dzierżyński.

W sezonie zarabiamy jakieś 500 tyś za miesiac(tak 500 tyś) a w ciągu roku jakieś 100-150 tyś na czysto

?

Nie mam pretensji bo gdybym miala to juz bym je wygarnela mezowi. Zastanawia mnie fakt klamstwa a nie 2 tys w ta w w tamta, bo mi pieniedzy nie brakuje, a jesli go poprosze to zawsze kupi co potrzeba albo da na to. Nie dostaje zadnych pieniedzy na reke na boku, bo pracuje legalnie od wielu lat w medzynarodowej korporacji, wiec ta opcja na pewno odpada. Nie wiem wiec po co klamac skoro moze sobie kupic co chce i kiedy chce, i to sa jego pieniadze wiec moze je nawet w bloto wyrzucic jesli chce ale wypadaloby powiedziec prawde skoro pytalam zyjemy razem.

mamy wspólne konto, poza tym to ja sprawdzam paski wynagrodzeń i przygotowuję rozliczenie roczne. Czasem mąż ma fuchy, za które dostaje kasę do ręki ale wtedy przeważnie się chwali ile zarobił ekstra.

no właśnie jak ktoś w małżeństwie nie chce wspólnego konta to albo nie jest pewnie/ pewna męża lub żony, albo chce sobie kaskę na boku odłorzyć, co też nie jest uczciwe wobec partnera. wychodzi na to że dla niektórych kasa jest ważniejsza od miłości i małżeństwa. ja się na to nie zgodziłam, mamy jedno wspólne konto. a znam takich którzy potem mówią "to moje, tamto za moje, ja kupiłem"

Kwestia kota to indywidualna sprawa, ja sama nie chcialam wspolnego konta bo nie czulam i nie czuje takiej potrzeby a moj maz na to przystal.

kluska masz racje. a tak przy okazji, to wedlug prawa zarobki w malzenstwie (nawet przy intercyzie) sa wspolne.

Pewnie ze wiem . Mam wgląd do jego kont kiedy chce , zresztą sam mi mówi co miesiąc - ile zarobił, ie odłożymy w danym miesiącu. Tak samo ja. My mamy 4 konta - dwa na nasze wypłaty ( i tylko do tego ich używamy, mąż zostawia sobie tam swoje zaskórniaki również, ale woli kasę mieć ) jedno na kasę na życie, opłaty - ja nim dysponuje ( ale kartę ma też mąż do niego), drugie na oszczędności którego nie ruszamy.

Tak, wiem.

Przypuszczam, że nie powiedział, bo Ci nie ufa i te pieniądze sobie odkłada, albo planuje rozwód. W każdym razie nie kojarzy mi się to z niczym dobrym

Mamy hotel i 2 pensjonaty w Mielnie i udzialy w SENSO AUTORKO A MOZE MAZ SZYKUJE CI ZA TE KASE PREZENT NA SWIETA??

wiem ile maz zarabia bo mamy wspólne konto .