czy wszystkie poważnie chore kobiety na anorexie/bulimie sa tak strasznie...

.. egocentryczne? Mam koleżankę z poważnymi zaburzeniami, ogromną niedowagą, która wyszła właśnie z kliniki i zaczyna nowe życie. Bardzo potrzebuje mojego wsparcia i kontaktu. Domaga się go często i mówi, że jej pomagam. Ok. Powiem nawet, że się przyjaźnimy. Jest jednak jedna rzecz, przez którą mam ochotę aż zrobić jej krzywdę. Dziewczyna jest tak strasznie zapatrzona w siebie. Tak samolubna i egocentryczna, że tracę na nią siły. Zawsze patrzyłam na nią w ten sposób, że ona ma skrzywione wyobrażenie i sobie i świecie i na razie wszystko postrzega przez pryzmat siebie, jest chora... ale... zaczyna przesadzać! Przez swoją chorobę zniszczyła życie wielu osobom (mężowi, córce, rodzicom). Ma 26 lat i całe życie była na czyimś utrzymaniu. Męża porzuciła, córeczkę też... Mimo to nigdy nie przeprosiła, nie przyznała racji, nie postanowiła poprawy, tylko wciąż powtarza, że ma ciężkie życie, że jest taka biedna i chora, że potrzebuje wsparcia, że jej się teraz należy to i to i to. Tracę już siły na to :( Nie umiem jej pomóc, bo mam ochotę dać jej po ryju!