MÓJ OJCIEC.. NIE WIEM JAK GO NAZWAC

Hej! otoz moj ojciec byl alhoholikiem, to znaczy jest,nim sie przeciez zostaje na cale zycie.. przestal pic jakies 7 lat temu po tym jak zdradzil moja mame z jej siostra... przezylam straszne chwile nigdy z nikim o nich nie rozmawiam, chociaz w srodu nadal boli. Przez ten okres zachowywal sie w miare "normalnie", to znaczy krzyczy bardzo czesto o byle co ale przywyklismy..ogolnie jest chamem, brak jakiegokolwiek szacunku do wlasnej zony.. a teraz gdy sie przeprowadzilismy kompletnie zwariowal nie pozwala nam sie kapac bo lejemy wode gdyz sami jej nie grzejemy jak poprzednio a mamy centralne, ciagle klotnie rodzicow mnie do szalu nie moge juz tego sluchac ciagle wymawianie pieniedzy ze strony ojca.. kilkakrotnie nawet nazwal ją SZMATĄ, wszyscy bronimy mamy to zanczy ja siostra i brat, drugi brat sie wyprowadzil bo ojciec go wygonil krzyczac na koniec do niego: idz na prostytutki. moim zdaniem on nie jest nienormalny.. a mama jest bardzo dobra kobieta nie zasluguje na takie traktowanie.wiele razy przy nim placze i probuje cokolwiek przetlumaczyc, szkoda mi jej strasznie.. spi w naszym pokoju na podlodze na materacu widze jak ona go nienawidzi czy takie malzenstwo ma sens? myslala o wyprowadzce na stancje lecz widze ze nie jest pewna. ojciec na nowym mieszkaniu zrobil sobie pieknie sam pokoj, nawet dzieciom firanek nie wstawil. a mama wiecznie przesiaduje w kuchni gdyz nie mamy za duzego matrazu.. on jest chory. egoista.

NIE MA TUTAJ NIKOGO?!!!!!!!!!!....

ja jestem :-( Ale co chcesz zrobic? To mama musialaby chciec z tym zrobic jakis porzadek .Widocznie jest za slaba , jest wspoluzalezniona i jest jak jest . A ty masz jakis pomysl, co w waszym domu mozna byloby na dzis zrobic , by ojciec poczul jakies granice?