Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaska2112

Tesciowa traktuje mnie jak powietrze! Chce nami rządzić, wprasza sie!

Polecane posty

Gość kaska2112

Słuchajcie, moze jestem przewrazliwiona, ale odkad pamietam - zawsze jest z nami tesciowa. Kiedys mieszkalismy razem z nia (plus oczywiscie tesc i siostra męża) - mieszkalismy razem rok. Pozniej, gdy urodzila sie nasza corka, mieszkalismy rok u moich rodzicow. W tym czasie wyremontowalismy dom po moich dziadkach i mieszkamy 10 metrow dalej od moich rodzicow, ale SAMI. Mąż chce czesto jezdzic do swojej mamusi, pokazac dziecko, nawpieprzac sie fast foodow ( bo zawsze mamusia kupi pizze, mCdonaldy, zawsze ulubione piersi z kurczaka i w ogole same cholerstwa). Mamusia sie zajmie dzieckiem, wszystko zrobi za mnie i za niego! Jest mu wygodnie. Troche szkoda mi tesciowej, bo jej corka jest bardzo ciezko chora, ma bialaczke. Wiec oczywiscie teksty są dodatkowe, że musi przyjezdzac, bo siostrunia NUDZI sie w domu, czeka na nas calymi dniami. Czasami wychodzimy razem na zakupy, a ostatnio bardzo czesto, bo mamusia zawsze synkowi za cos zaplaci, kupi dziecku pampersy czy jakas tania zabawke (pozniej slysze, ze ona nie ma a kupuje, a moi rodzice maja i nigdy nie kupia) - w sumie to praqwda, ale uwazam, ze ona go PRZEKUPUJE. A on jak glupi cieszy sie, mysli ze nam pomaga mamusia, a w rzeczywistosci nami manipuluje. Dzwonią obydwie i mamusia i siostrunia codziennie!!! Max 2 dni oddechu. Tesciowa zawsze wyrywa mi dziecko mowiac ze ja sie jej nadzwigam, ze teraz ona chce potrzymac niby z dobrego serca. Dziecko wola babcie, caly czas chce do niej, bo tAK SIE Z NIA WYGLUPIA I NA TYLE JEJ POZWALA, ZE POZNIEJ MAMA JEST BE. Idą swieta. Ubieralismy dzisiaj choinke - oczywiscie w trakcie super swiatecznej atmosfery - 2 telefony! Nie wiem czsy mam paranoje, czy nie, ale nie moge tego wytrzymac. Czesto sie klocimy z jej powodu. Baaaaardzo czesto. Mimo ze mieszkamy 20 km od siebie, to ona jest miedzy nami caly czas. Bezprzewodowa pepowina. Na Wigilie jedziemy do nich, pierwszy dzien swiat u moich rodzicow, a drugi mielismy spedzic SAMI. Zadzwonila siostrunia, mąż pochwalil sie ze ubieramy choinke, a ona : spoko, przeciez przyjedziemy do was w swieta to zobaczymy. HAAAALOOOO KU**A PRZECIEZ JA ICH NIE ZAPRASZALAM!!!!!!!!! W Święta idzie sie tam, gdzie zapraszają, a nie WPRASZA SIĘ do kogoś. Masakra... mam tego dosyć. Nie wiem czy moje malzenstwo wytrzyma mamusie i biedna chora na bialaczke siostrunie, ktora musli ze jej wszystko wolno i jest pepkjiem swiata i braciszek musi dozywotnio dbac o te dwa pasozyty. AAA zapomnialam powiedziec, ze tesciowa, nawet gdy u nich jestesmy w ogole sie do mnie nie odzywa, jakby mnie nie bylo, traktuje mnie jak powietreze, zwraca sie tylko do meza, mnie pyta tylko czy chce kawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha05
co ehh? chciałaś być mężatką to teraz musisz znosić uroki posiadania teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska2112
Pewnie, ze chcialam nią być! Tylko ze przed slubem i przed wnuczką co najwazniejsze, mamusia nie miala prawa bytu. Mogla nie istniec. A teraz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxbbbxxx
Wybacz za szczerość... Ale trochę z Ciebie zołza. Wyluzuj. Jedyne przegięcie które tutaj widzę to wpraszanie się na święta bez zapowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyluzuj dziewczyno. Jezeli jest tak, że teściowa chetnie zajmuje sie Waszym dzieckiem, to chyba lepiej, że tak jest. Bo co byś czuła, gdyby nie chciała Was widywać wcale, uważając, że Wasze dziecko jej nie interesuje ? A Ty, wykorzystaj czas który spędzacie w towarzystwie rodziny męża na czytanie prasy, książek, pooglądaj telewizję, czy chociażby wklep sie w internet. itp. zwyczajnie znajdz sobie takie zajęcie, na które przy dziecku nie masz czasu. A jeżeli chodzi o więz łączącą Twojego męża z jego rodziną, to zastanów się, co Ty byś zrobiła na jego miejscu ? I jeszcze jedno, ja uważam, że lepsza jest taka sytuacja, że Twój mąż poświęca każdą wolną chwilę ^^Mamuśce^^ i siostrze, aniżeli obcej, młodej atrakcyjnej d...pie, którą chętnie by ^^ bzykał^^, a Ty byłabyś tak samo bezsilna jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska2112
Macie rację. Jestem złośliwa, lubię gdy moje jest na wierzchu. Ale ona zwyczajnie przesadza. Moje dziecko widzi ją raz w tygodniu albo dwa, tak je rozpuszcza, ze slow brakuje. Jak pisalam - woli ją ode mnie gdy ma nas dwie do wyboru. (corka ma 2 latka). Natomiast gdy tesciowa siedzi z nią, to ja tez siedze... na krześle. I czekam kiedy wizyta dobiegnie końca, moj maz zje pizze a siostrunia wymądrzy na kilka tematow. Dodam, ze do jego siostry przychodzi BYŁA mojego męża. Czasem ja mijam w drzwiach. Nie moge tego tolerowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak. Jesteś zołzą , i dlatego teściowa w skrytości serca wolałaby mieć za synową, byłą dziewczynę Twojego męża. Zmień coś w swoim postępowaniu, bo Oni zmienią Ciebie, na tą sympatyczną dziewczynę, która jest tak blisko z rodziną Twojego męża. A Ty zostaniesz zgorzkniałą rozwódką. Chcesz tego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxbbbxxx
No skoro mała widzi babcię raz czy tam dwa na tydzień to nie dziwota że w chwilach tych wizyt wybiera ją- Ciebie ma przecież na okrągło a już taka rola babć żeby wnuki trochę porozpieszczać :P A jak mąż raz za czasu zje coś mniej zdrowego to przecież nic mu się nie stanie. Siostra niech sobie pogada, chyba Cię nie obraża ani nic w tym stylu prawda? No ale jeżeli to wszystko aż tak Cię wkurza to może wysyłaj męża z małą samych na te wizyty a Ty zostań w domu i zajmij się sobą? Jedynie popieram jeśli chodzi o byłą która się pojawia... Ja też nie mogłabym znieść częstego widoku byłej mojego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska2112
Jego matka nie wie, ze z nią był. To nie był związek taki, w ktorym przyprowadzal ja do domu. Ona jest teraz w ciazy, z innym oczywiscie;) Siostra o wszystkim wie, matka nie, czasem o niej mowi a mnie to krzywdzi. Moj maz nie chce jechac do nich beze mnie, wiele razy to proponowalam... i kolo sie zamyka. Gdyby tesciowa sie do mnie odzywala, a nie traktowala mnie jak powietrze - nie mialabym nic przeciwko. Nie jestem jeszcze az tak złą synową, bo mimo wszystko odwiedzam ich, a przeciez moglabym to ukrocic. A moze jestem materialistką tylko o tym nie wiem? Moze tez zalezy mi na tych kilku zlotych od mamuni? Pod choinke kupila nam telewizor. Ale musialam sie meczyc z niz dluzej niz zwykle. Mimo wszystko upolowalam tv, fifty fifty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhytrgfd
Ja nie wiem o co Ty sie tak wsciekasz? Ja nie wyobrażam sobie żebym mogła mieć takie zle stosunki z rodziną mojego faceta. Tutaj agresorem jestes ty a nie rodzina twojego męża. Jak mozesz tak kpić z jego chorej siostry? Ja rodzinę mojego męża kocham! Wiążac sie z nim zwiazalam sie takze z jego matką, siostra, szwagrem i ich dziecmi. Nie wyobrazam sobie aby ich zle traktowac, kpic itp, tak jak ty to robisz... a babcia jest od tego aby rozpieszczac wnuki, wszystkie babcie takie sa. Autorko, jestes beznadziejna.... a za to ze kpisz z osoby chorej na nowotwór należy ci sie wielki minus. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, kiedyś zrozumiesz to, co piszą do Ciebie forumowicze. Mam jednak obawę, że może być za póżno na naprawę atmosfery w rodzinie. Jesteś egoistką, materialistką i pozbawioną wyższych uczuć babą. Powinnaś zostać starą panną i nie zawracać ludziom głowy swoimi chorymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makówka 150
jestes zlosliwa i negatywnie nastawiona do rodziny meza,wiec nic dziwnego,ze traktuja cie jak powietrze..przeciez oni doskonale wyczuwaja twoje nastawienie do nich,to sie zawsze czuje.To ty masz problem ze soba a nie z rodzina meza:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrzuć na luz, dziewczyno
to matka twojego męża i babcia waszej córeczki czy się to tobie podoba czy nie. Teściowa nie musi wcale być twoim wrogiem. Masz pretensje, że teściowa się do ciebie nie odzywa, ale nie mówisz dlaczego ? Może ma powód , że traktuje ciebie jak powietrze ? Może " podskórnie " czuje twoją niechęć do siebie .... ? Jesteś wrogo nastawiona do męża rodziny, a to dobrze nie wróży. Zastanów się, porozmawiaj z mężem co tobie się nie podoba, co możecie zmienić i będzie ok. W życiu k o m p r o m i s jest potrzebny, a dla dobra rodziny swojej rodziny robi się dużo rzeczy, nie raz i wbrew sobie, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no moja droga, moze
trochę pomyśl dlaczego twoja córeczka woli babcie jak mamę ? to nie jest dobre i na pewno nie jest to wina twojej córeczki. co do byłej dziewczyny twojego męża, która przychodzi do jego siostry, to wybacz, ale to jest dom twoich teściów i siostra twojego męża może mieć koleżanki jakie chce, niekoniecznie musi to się tobie podobać ;) poza tym twój mąż wybrał ciebie i pamiętaj o tym. moim zdaniem szukasz dziury w całym. powinno tobie zależeć na dobrych stosunkach z twoją rodzina oraz z rodzina twojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleniezawsze
o dzizas, jak dobrze że mam córkę i nie będę miała takiej synowej jak ty! A gdybym miała, to pokazałabym ci co potrafi teściowa :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska2112
Wiecie co, łatwo oceniać, gdy patrzy sie z boku. Wlasciwie ciesze sie, ze zalozylam temat. Nie sa dla mnie obojetne wasze wypowiedzi, napewno spojrze na sytuacje oczami innych, moze cos udoskonale. Czasem mam pretensje sama do siebie, no i mowie sobie, ze to pewnie z mojej winy (wczesniej tak nigdy nie bylo, zaczelo sie to nasilac...nie wiem kiedy, chyba po porodzie). Śmieje sie, ze mam cos w rodzaju depresji, ze chce odreagowac na innych i szukam kozła ofiarnego. Nie dosc, ze ciagle czepiam sie meza (a po chwili mysle sobie, jak on moze to tolerowac, przeciez jestem okropna), to jeszcze obwiniam cala jego rodzine za swoje niepowodzenia. Od pewnego czasu mysle, ze zmiana mojego nastawienia, charakteru, podlosci i niecheci do ludzi wynika z kilogramów, które przybrałam podczas ciąży i tuż po niej (łącznie 40 kg). Chyba tu tkwi problem, nie umiem sobie poradzic, wiec wyzywam sie na nich. Wlasciwie ze swoimi rodzicami tez sie kloce (glownie z mama). No ale, teraz to rozumię, mowie o tym, a przyjdzie moment, ze znowu zaczne sie czepiac o wszystko, nie wiedziec czemu. To chyba jakis punkt psychologiczny. Spadek saooceny do zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska2112
Jeszcze jedno. Nie kpię z choroby jego siostry, po prostu nie mogę znieść szantażu emocjonalnego, jaki stosuje moja tesciowa wobec mojego męża: Jak do nas nie przyjedziesz, to Asieńka będzie sie gorzej czuć, pojdzie przez Ciebie do szpitala. Dodatkowo spedzam z nimi wszystkie wolne dni: wakacje, swieto zmarlych, swieta, weekendowe wyjazdy, wszystkie mozliwe imprezy w naszym zyciu. Dlaczego moi rodzice sie nie wpraszają np. na nasze wakacje? W tym przypadku nie uwazam, zebym przesadzala. Dziekuje wam za opinie, lubie, gdy ktos doradza mi obiektywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno trzeba Ci przyznać, szukasz przyczyny złej atmosfery w rodzinie, to już 50 % sukcesu. Ja myślę, że na poprawę Twojego złego samopoczucia ma bezpośredni wpływ przyrost wagi. To trzeba i można zmienić. A może tak od Nowego Roku zrobiłabyś sobie prezent i zapisała się na zajęcia gimnastyczne modelujące sylwetkę np. 2 x w tygodniu. DZiecko podrzucać teściowej, niech się poprzytulają do woli, a Ty w tym czasie miałabyś czas na poprawienie swojego wyglądu i samopoczucia. A gdyby jeszcze tak zastosować lekką dietę, to...... będziesz skazana na sukces. Tego Ci z całego serca życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powialo kulturą
oj Kasiu troche jędzowata jesteś, jak ktos na gorze napisal zt tylko wpraszanie jest przegięciem mam to samo zdanie wydaje mi sie ze masz fajną tesciową, to ie jest maipulacja tylko dobre serce i chec pomocy. bądz troche bardziej wyrozumiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jędza baba
a może mężuś zaprosił tak między wierszami:D nie pomyślałaś:D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doczytałam tylko że mąż autork
i ma chorą siostrę,i dalej nie musiałam już czytać.ale ta część postu,która już zdążyłam doczytać,utwierdziła mnie niezbicie w przekonaniu,że jesteś małpą,niezłą zołzą i suką.ciekawe jak byś Ty się czuła,mając chorą na białaczkę siostrę?Ty pewnie latałabyś do siostry i Twojej rodzinki na każde święta prawda? :o szkoda gadać...żal mi Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teściowa stara się jak może
a tobie i tak nie pasuje. Skąd wiesz że teściowa wprasza się na Święta? A może syn ja zaprosił? Wyluzuj, bo z tego co piszesz to niezła z ciebie suka! 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka tekla
Kasia , nie ma co dramatyzowac. Wina jest gdzies po srodku. nie zaczynaj naprawiac problemu od konca. powinnas ogarnac sytuacje mentalnie na poczatek tzn sama z soba pogadac . wez np przez tydyzien albo dwa NOTUj co cie wkurza . konkretnie tak- jak sie czujesz, jakie emocje cie ogarniaja i co bylo tego przyczyna. odczekaj z tydzien i przeanalizuj te notki z zimna glowa. zobacz gdzie przyczyna -- czy wiecej to zwykle nerwy i duperele czy czyjas jedzowatosc czy tez bak symapatii czy tez to ze czujesz ze tesciowa i corka za bardzo wkraczaja na twoje terytorium. zastanow sie co mozesz tolerowac a czego nie ( na chwile obecna). powinnas sama miec plan dla was. wyznaczyc granice. wydaje mi sie ze powinnas po przemysleni i wytycyeniu granic terytorium pogadac z mezem. Pewnie brakuje ci poczucia ze WY z mezem i dzieckiem stanowicie osobny byt nooooooooooo rodzine wlasnie ))) potrzebujesz czuc ze on stoi za toba murem , nie?))) postaraj sie zadbac o to aby miec to poczucie pogadaj z mezem, postaraj sie go przekonac. pogadaj lub pogadajcie z tesciowa (ale dopiero jak bedziesz wiedziala czego chcesz ico ci w relacjach naprawde przeszkadza). Potem badz MILA dla tesciowej. Ale pamietaj---- badz dorosla czyli konsekwentna. jak przedstawisz 7lepiej przedstawicie tesiowej granice to nie popuszczaj. Z USMIECHEM na twarzy lub bez ale zawsze BARDZO kulturalnie pociagaj za sznureczek jesli tesciowa robi cos czego nie tolerujesz , cos co wkracza na waste terytorium. kazdy ma prawo aby w jego rodzinie bylo tak jak on chce. ale najpierw trzeba wiedziec a potem konsekwentnie trzymac sie linii. zawsze kulturalnie . zaciskajac zeby nawet. powinnas wiedziec czego chcesz i potem byc KONSEKWENTNA ale spokojna. z tym sie nie da wygrac. jak zdarta plyta powtarzaj--- tak mamo, widze ze chcesz dobrze, dziekuje ci ale prosilam cie , mowilam ...ze to i tamto . pamietaj----------- lepiej miec dobre kontakty z rodzinka meza czy zony i ich nie zaogniac, postarac sie ulozyc. ale jesli sie nie da to .... zobaczysy co dalej ) teraz to dzialacie bez zasad (Tobie najbardziej to przeszkadza wiec je stworz i nazwij). z glowa a nie z emocjami ! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×