Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zglebiajaca temat

Miłość z przeznaczenia

Polecane posty

Gość zglebiajaca temat

Czy wierzycie w miłość z przeznaczenia? taką jedną, wielką? Jak rozpoznać, że to jest ta osoba? Czy warto walczyć? Jeżeli tak to jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lullll
nie wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglebiajaca temat
Garry! Czyli nie warto wierzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mówię, że nie warto. Mi byłoby już trudno w to uwierzyć. W stosunku do swojego życia. Nie mówię, że miłości z przeznaczenia nie ma, może jest. Tak samo jak i jej brak z przeznaczenia. W to bym prędzej uwierzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglebiajaca temat
Hmm, niezbyt dobry bilans po Waszych wypowiedziach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglebiajaca temat
the coon to chyba jakaś sprzeczność:) nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglebiajaca temat
Tylko pytanie, Jak ją pielęgnować? To trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yup, nielogiczne. Miłość z przeznaczenia mogłaby zaistnieć tylko, jeśli istniałoby przeznaczenie, więc p=>q według zasad logiki. Chyba, że odłączysz wiarę od faktycznego stanu i mimo, że sam nie wierzysz, to nie wykluczasz istnienia. W takim jednak razie idzie zasada (p ^ q) => w, ale w (Twoja wiara) może być błędne. Więc całe równanie jest tylko prawdopodobieństwem. Nie wierzysz więc w przeznaczenie, chociaż nie wykluczasz jego istnienia, jednocześnie wierząc w miłość z przeznaczenia, ale przy założeniu niewykluczaniu jej nieistnienia. Czyli wszystko sprowadza się do prostego "chuj wie" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest możliwe, bo nie mówię o przeznaczeniu, ale o wierze w nie. Wiara w to, że dana osoba jest ci przeznaczona sprawia, że nie uwzględniasz innych alternatyw, które niewątpliwie istnieją. Są prawdopodobnie tysiące kobiet, w których mógłbym się zakochać, ale warunkiem miłości jest wybór tej jednej. Dopiero w momencie, kiedy wybierzesz jedną, jedyną osobę, ten fakt staje się Twoim przeznaczeniem. Krótko mówiąc, wierzę w przeznaczenie z wybory, a nie z dupy wzięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nah, to nie jest przeznaczenie już. To tylko budowanie związku na samospełniającym się proroctwie, ale nie przeznaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego uważasz, że "samospełniające proroctwo" nie jest przeznaczeniem? Skoro przeznaczenie decyduje o naszych losach, to również decyduje o tym, co sobie wmówimy i co z tego wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeznaczenie zakłada brak wolnej woli, jak u protestantów. Rodzisz się i już jesteś predestynowany do tego czy pójdziesz do piekła, czy nie. Tyle, że sam o tym jeszcze nie wiesz. A tu jest wolna wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie jesteś tutaj żeby dokonywać wyborów, Ty już ich dokonałeś." TY JUŻ ICH DOKONAŁEŚ. Czyli to o czym mówię. Przeznaczenie zakłada, że wszelkie wybory zostały już dokonane, ale nie mówi jakie one mają być. To, że jest gdzieś zapisane, że pójdę do kina, nie stwierdza, że to nie jest mój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... Chyba coś w tym jest. No tak, jedynie nie dokonujesz ich w czasie rzeczywistym. No dobra, masz mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beaber
A co powiecie na taką historię. Poznałam 20lat temu dwóch chłopaków przyjaciół jeszcze ze szkoły podstawowej. Za jednego nawet wyszłam za mąż. Długo nie trzeba było czekać by się okazało że to ten drugi jest tym kogo kocham i to z wzajemnością. Ze względu na mego męża i ich przyjaźń milczeliśmy. Małżeństwo się rozpadło my tylko na chwilę pokryjomu się spotykaliśmy. Ja ponownie wyszłam za mąż za kogoś innego i znów nie wypal. Przez ten cały czas z moim przyjacielem utrzymujemy kontakt. Kilka dni temu jednak dotarło do nas że dłużej już tak nie możemy przecież się kochamy. Pragniemy resztę życia spędzić ze sobą nie wiem jak na to zareaguje mój były mąż ale nas już to nie obchodzi. Ta lojalność kosztowała nas wiele . Wierzymy że to co nas tyle lat łączy to prawdziwa miłość i przeznaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×