Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość traceglowe

Pomocy ludzie ! Związek ze starszą kobietą z dzieckiem !

Polecane posty

Gość traceglowe

Witam. Mam 22 lata, pół roku temu poznałem kobietę która zawróciła mi w głowie od przysłowiowego "pierwszego wejzenia". Trwało to 3-4 miesiące zanim okazalismy sobie nawzajem swoje uczucia, wczesniej byly mile smsy, zadko telefony. Dowiedziałem się, że ma dziecko 3 letnie i męża(od 8 lat) z którym nie da się żyć, robi jej chore sceny, zneca sie psychicznie, a czasem rowniez fizycznie. Nie mieszkaja razem, lecz dziecko jeszcze do nie dawna bylo tam u niego zameldowane i zdazaly sie sytuacje, ze on dzwonil ok. 22-23 godziny mowiac jej, ze jesli nie przyjedzie do niego z dzieckiem za 10 minut to przyjedzie po dziecko z policją, bo jest u niego zameldowane i tam ma być. W koncu sprawa zaczela mnie przerastac i namowilem ją do wymeldowania dziecka od tego tyrana i przejscie pod meldunek jej rodzicow, gdzie rzekomo caly czas przebywa. Tak tez zrobila, jednak gdy chcialem zobaczyc jakies potwierdzenie na to prze-meldowanie, to juz byl problem, a to zapomnialam, a miales przypomniec, a jutro, a na koniec przywiozla kawalek podartego papieru z ktorego nic nie mozna bylo odczytac, jedynie pieczatke akurat z tego Urzedu gdzie sprawa przemeldowania byla zalatwiana, ale zadnego podpisu, daty, czy wzmianki o meldunku dziecka. Powiedziala mi otwarcie, ze nie chce z nim byc tylko ze mna, ze jestem jej ideałem, ze nienawidzi go, ze oddala by wszystko, zeby sie go pozbyc. Jednak te "pozbywanie" trwa juz ponad miesiac, jak nie dwa i sprawa stoi w miejscu. Klopotem jest znalezienie potrzebnych papierow, a jak okaze sie, ze jakiegos papieru brakuje np. do zalozenia sprawy rozwodowej to ona mowi, ze sama to zalatwi i niby jedzie do urzędu (nie wiem na 100%) i zalatwia, ale kiedy mowie, ze chce zobaczyc ten papier to uniemozliwia mi to zaslaniajac sie brakiem zaufania(wg. mnie jesli chodzi o sprawy urzędowe nie ma to nic wspólnego z zaufaniem. Liczy sie to co na papierze, pod pieczątką). Jest to moja pierwsza miłość, dlatego nie chcial bym zbyt naciskac, zeby tego nie zepsuc. Bardzo mi zalezy na niej i na jej dziecku, chcial bym dac im szczescie, jakiego sam nie zaznalem, bo tez bylem wychowywany tylko przez matke, nie wobrazam sobie rozstania, po prostu zakochalem sie na amen. Zależy mi na niej i powtarzam jej w kolko, ze skoro jest tak, ze nie mozemy ze soba jeszcze mieszkac to ja wymagam chociaz telefonu, jest to rzecz prywatna, rozmowa telefoniczna kilka razy w ciagu dnia to nic wielkiego, wiec duzo nie wymagam. A skoro mieszka z rodzicami nie powinno byc problemu z jego odebraniem i uspokojeniem moich emocji. Dobrze wie o tym, ze jestem cholernie zazdrosny i kiedy nie odbiera ode mnie telefonu ja mam w glowie 1000 myśli, bo wiem, że ten cały mężuś sobie przyjeżdza kiedy chce do dziecka (tego mu nie zabraonie tak szybko) i nie wiem jakie tam relacje panują. Gdy on tam jest (zazwyczaj są to pory wieczorne, gdzie moim zdaniem dziecko w tym wieku powinno juz spac) ona praktycznie wcale nie odbiera, chyba ze dzwonie 5 razy to odbierze ale mowi cichutko, ze on jest i po minucie konczy rozmowe. Zazwyczaj pisze sms, ze zadzwoni jak on pojedzie i tak dobiega godzina 22-23 nie dzwoni nadal i nie odbiera tez, bo pisze, ze teraz usypia dziecko (3 letnie dziecko weszlo jej na glowe, wiecznie jest nie wyspana, bo we wszystkim ustępuje dziecku, nie jest konsekwentna) ktore jest cholernie rozpieszczone i potrafi nie spac do 1-2 w nocy, zazwyczaj te usypianie trwa ponad 2 godziny i konczy sie tak, ze nie rozmawiamy wcale, a rano mowi mi, ze zasnela razem z mala. Nie wiem co mam robić, co o tym myśleć ? Jak przekonac się, że jej naprawde zależy? Czy może jestem dla niej tylko zabawką i odskocznia od życia codziennego u boku męża tyrana? Pomóżcie ludzie, bo odchodze od zmysłów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpuść trochę, niech ona pokaże że jej zależy. Nie możesz jej osaczać, bo ucieknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgbnh
Tyran? To nie masz szans kobiety kochają takich mężczyzn cóż wybrała takiego i takich wybierają w większości kobiety/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ten mąż wie że ona jest z tobą??? Bo jak ona ma problem żeby przy nim z tobą normalnie pogadać to coś jest nie halo.. Może rzeczywiście odpuść i nie dzwoń do niej przez dwa dni i zobaczysz jak ona zareaguje, czy zadzwoni, czy co.. A jak nie zadzwoni przez te dwa dni to potem z nią pogadaj. Bo z drugiej strony jak ona ma małe dziecko i obowiązki w domu to też może nie mieć czasu żeby wisieć na telefonie godzinę dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traceglowe
Mąż nie wie, ale sie domyśla z tego co ona mi mówi nie mieszkają ze sobą od okolo 2 lat, wygaslo rowniez pozycie, wieczne klotnie krzyki i akty przemocy na oczach dziecka, ostatnio mala powiedziala mi, ze nie lubi taty, bo tatus bije mamusie to tak jak by mi ktos igle w serce wbil. Nie znam jej rodziców jeszcze, tylko z jej opowieści co nie co o nich wiem. Tata spoko, Mama nie koniecznie. Poprostu nie wyobrażają sobie żeby ona sie z kimś wiązała zanim nie zakończy swoich spraw (mam na myśli rozwód, ustalenie kontaktów dziecka z ojcem itp.). Mówi mi, ze tez jest jej ciezko, ale narazie jest jak jest i musimy to przetrwac. Ja wiem, ze sprawa rozwodowa to nie jest kwestia tygodnia, czy dwoch, lecz kilku, kilkunastu miesiecy, ale samo sie nie zrobi i odkladanie sprawy na koolejne tygodnie tylko pogorszy sytuacje, bo ja w koncu nie wytrzymam, zagryziemy sie jak psy... Wydaje mi sie, ze ona sie poprostu boi męża, albo rodzicow... Sam juz nie wiem, glupio mi jej tlumaczyc oczywiste rzeczy czasami jako, ze jestem mlodszy i nie wiem, jakos tak niezrecznie jest. Czesto tez nie daje sobie nic powiedziec mimo tego, ze ja chce dla niej i dla jej dziecka jak najlepiej, podaje mi swoje rozwiazanie i ja mam to zaakceptowac, a jak nie to mowi mi cos w stylu "wystaraczy jedno slowo", "twoj wybor", "wiedziales od samego poczatku o tym" wydaje mi sie, ze to swiadczy o jej niskim zaangazowaniu w nasz zwiazek i czasem mam watpliwosci czy jej naprawde zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość traceglowe
jakies sugestie ? widzę, że temat się urwał, ale ten koszmar nadal trwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jesteś ślepy czy jak?
przecie jej na tobie wcale nie zależy. jesteś jeleniem, który umila czas pomiędzy jednym a drugim rżnięciem z mężem. ona wcale nie załatwia tych dokumentów! :Ojesteś mega naiwny, serio. ogarnij się i kop w dupę dla starej torby z bachorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jesteś ślepy czy jak?
jestes moze DDA autorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość propama
jednym słowem - wpakowałeś się w bagno, na chwilę obecną odpuść jej, bo chyba nie wyobrażasz sobie że będzie z tobą paradować? Chyba że chcesz żeby jej popaprany mąż zwalił na nią całą winę i obciążył zdradą - młody kot jeszcze z ciebie więc zastanów się czy doprawdy zależy tobie na jej dobru.. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×