Kolejny rok przywitam bezrobotna....

cały rok 2012 bez pracy 2013 przywitam też bezrobotna beznadzieja

najgorsze są pierwsze 3 lata,potem idzie przywyknąć.

tylko z czego żyć?

z oszczędności,z pieniędzy od rodziny,można coś ukraść,można sprzedać coś wartościowego....

zgadzam sie z kolesiem, pierwsze 3 lata najgorsze, potem juz rodzina ci nie truje bo chyba pogodzili sie z sytuacją...

Chyba sobie żartujecie :P

A nie próbowałaś pójść do jakiejś pracy? Bo czasami ludzie tam zarabiają na życie!!!

widocznie nie zasługujesz na pracę moja droga :D

Głowa do góry. Pomyśl co chciałabyś robić i myśl pozytywnie. Podobne dobre myśli pomagają. Może warto szukać czegoś nie w swoim zawodzie? Nie słuchaj o 3 latach. To nie będzie przyzwyczajenie tylko depresja. Z dużego miasta jesteś? Jeśli nie to może warto pomyśleć o zmianie, może wyjazd z kraju. Nie poddawaj się. Ktoś Cię w końcu doceni. Uwierz w to.

po 4latach .w miedzyczasie cos tam bylo jakis staz,zlecenie ale nic powaznego. wiec zawsze trzeba miec nadzieje. i nie prawda ze pierwsze 3 lata sa najgorsze.u mnie bylo odwrotnie 1 rok jakos nie najgogxrj znosilam. a ten ostatni to juz koszmar byl i dla mnie i dla rodziny .bylam bliska zalamania nerwowego.

a mnie dzień wcześniej przed podjęciem pracy poinformowali, że praca nieaktualna, a zbywali mnie przez 3 m-ce

Bo coraz podlej jest w tym kraju. Ja pracuję, chętnie robiłabym co innego ale moi znajomi - wydaje się, ze każdy jest zadowolony. Też byłam bez pracy, trafiła się niespodziewanie, ale też dlugo szukałam, były łzy, niskie poczucie własnej wartości. I najchętniej chciałabym wyemigrować. W tej chwili moje życie to tylko i wyłącznie praca, praca, praca. Zarabiam ale kosztem osobistego życia, którego nie mam. Tego Wam nie życzę. Ale znalezienia fajnego, intratnego zajęcia - i owszem.

szczerze- to nie pojmuje jak tak dlugo mozna byc bezrobotna, ja znajduje prace kiedy jest taka potrzeba, nie mam takiego problemu, jakiej pracy szukasz, moze ci jakos doradze, jakie masz doswiadczenie? o wiek nie pytam, sama mam 40 stke i nie mam problemu

Tak? Rozumiem ze zadowala cie praca na kasie w Tesco albo sprzątaczki :( Gratuluję - przez takie podejście w kraju jest źle. Ludzie się nie szanują i biora byle co za byle jakie "wynagrodzenie" A wiesz że zwykli robotnicy mają wiekszy honor? Jak im jakiś cwaniaczek oferuje mniej niz dyche za godzinę to zbywają go smiechem. I mają rację. Bo lepiej być na zasiłku niz harowac za grosze :P

jak nie ma innej oferty biore co jest bo muszę utrzymać rodzine, a skończyłam dwa kierunki studiów, no tak bywa, a to , że ja nie podejmę tej pracy to nie zmieni niestety faktu, że coś się w tym kraju polepszy pracowałam sporo w handlu m w bankach, teraz budżetówka

i co z tego ze 2 kierunki studiow? czytalam na forach posty osob co skonczyly i 3 a nawet pisac po polsku nie potrafią, teraz mgr nic nie znaczy, taki sam debil jak ten co skonczyl tylko gimnazjum. to juz nie te czasy kiedy mgr to byl inteligent, teraz mgr to przyglup co wali byki ortograficzne w najprostszych wyrazach, przecinkow i kropek stawiac nie umie, pisze jednym ciągiem.

studia skończyłam kiedy tak jak teraz nie wyglądała edukacja a nieudacznikiem nie jestem bo ciągle pracę znjduję a ty jesteś bezrobotna na własne życenie, każda praca czegoś uczy , najlepiej siedzieć na dupie i narzekać

rusz tyłek do roboty niedojdo a nie narzekaj na forum znalazła się

"a ty jesteś bezrobotna na własne życenie, każda praca czegoś uczy , najlepiej siedzieć na dupie i narzekać" może i masz studia ale jesteś chamką i prostaczką o czym świadczy to co piszesz...

witam, nie myślałam, ze tyle osób się tu wypowie. oczywiście, ja siedziałam cały rok na 4 literach i nic nie robiłam, przecież nie będę szukać pracy prawda? Jasne, że szukałam, szukam i mam jeszcze jakąś, choć coraz mniejszą nadzieje. mam wyższe, szukam nie tylko w swoim zawodzie bo jestem pedagogiem (pracowałam w 2 plac.państwowych i ksiegowości, składałam na produkcje, na call center, wysłałam ponad 1500 maili, byłam na kilkudzięsieciu rozmowach, chodziłam w ciemno po firmach i składałam cv, brałam udział w kretyńskich konkursach urzędowych. na 1,5 m-ca udało mi sie zahaczyc na um. o dzieło w firmie prywatnej, ale na dłuzej się niestety nie udało :( pozdrawiam wszystkich szukających i mających jeszcze wątłe nadzieje na jakąś pracę

Ciężko mi uwierzyć, że zdarzają się takie sytuacje, a chyba nawet są bardzo ciężkie... Ja pierwszej pracy szukałam przez miesiąc, dostałam od razu umowę o pracę, fajne zarobki i pracowałam w zawodzie. Zwolniłam się sama po 10 miesiącach, nie mając zapewnionej żadnej innej pracy. Tym razem szukałam 2 miesiące i znalazłam - jeszcze bardziej zgodna z wykształceniem, jeszcze lepsze zarobki, lada moment umowa o pracę. Jak to jest, że jednym tak łatwo znaleźć pracę (bez znajomości!), a drudzy szukają rok, dwa, trzy lata i nic...? :(

skoro taka jestes super to po chiolere zagladasz na forum o pracy?