Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta30plus

Ciagle porzucana co robie nie tak?.?

Polecane posty

Gość Silene
Mój przyjaciel powiedział mi, że urwanie kontaktu często oznacza u faceta brak innej opcji. Są faceci którzy albo są ze swoją wymarzoną albo nie. Nie chcą koleżanek, przyjaciółek. Mają wygórowane wymagania i szukają ideału. Nie jesteś nim - to cię zostawiają. Coś w tym chyba jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a...........................
Silene - np. cechy charakteru, za mało pewności siebie, szorstkość w podejściu do mnie, do życia.., marne poczucie humoru - czy ktoś naprawdę chciałby to usłyszeć? miałam też taką sytuację, że chłopak przez kilka miesięcy zabiegał o mnie, kwiaty, wymyślne kolacje, dużo czulości.. i okazało się, że o co mu chodziło:-)? o seks, im więcej bylo łóżka, tym niej kwiatów i starań z jego str. , ja skończyłam tą znajomość, ale ale on wcale nie zabiegał o jej kontunuację, podejrzewam, że gdybym go spytała dlaczego, to wlaśnie odpowiedziałby, że "to nie to";-), nie przyznał by się otwarcie, że chciał mnie tylko przelecieć - więc może i Wy po prostu na takich trafiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a...........................
Silene Mój przyjaciel powiedział mi, że urwanie kontaktu często oznacza u faceta brak innej opcji. Są faceci którzy albo są ze swoją wymarzoną albo nie. Nie chcą koleżanek, przyjaciółek. Mają wygórowane wymagania i szukają ideału. Nie jesteś nim - to cię zostawiają. Coś w tym chyba jest. Zgodzę się z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadf
Ja bym autorce proponowała zakumulować się z paroma facetami. Wtedy dużo dowiesz się sporo o facetach, pożyj w ich świecie. Nie traktuj facetów tylko jako produkt na związek lub nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko zrozum że to jest
kwestia Twojego nacisku. co chwila kogoś poznajesz, znów coś nie wychodzi i się dołujesz. a może by tak zając się soba, jak tu ktos doradzil? skoro Ci zegar nie tyka, to po co założyłaś temat? widocznie nie wiesz, co zrobic, zeby sie zwiazac. a ludzie Ci mowia - NIC NA SIŁĘ. to Ty zaraz odpowiadasz, ze nie takiuch odpowiedzi sie spodziewalas. no sorry, ale w takim razie powiedz, coc chcesz uslyszec, a my Ci to powiemy i poczujesz sie lepiej wtedy. ale nie bedzie to szczerosc, a nbo tego nie lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
A mi jak powie, że to nie to, to ja to rozumiem. Wiadomo, ze chodzi tu o cechy charakteru, podejście do życia itp. Jestem dość spokojna, skoncentrowana na swojej pracy, jednak nieco infantylna. To znaczy jestem samodzielna, radzę sobie ze wszystkim, mieszkam pod lasem, więc wykonuję dużo męskich prac, ale w bliskoch kontaktach, jak ktoś mnie już dobrze pozna, zachowuję sie jak dziewczynka czasami. To może nie odpowiaqdać. Mogę nie rozpalić w nim uczucia, ale niech to powie i git. Bo to, że jemu coś takiego nie odpowiada, nie znaczy że nie odpowiada innemu. Trezba szukać takiego, który to zaakceptuje. Natomiast boli mnie jak ktoś zupełnie znika. Kasuje mnie jako człowieka, koleżankę, znajomą. jak mnie spotka na ulicy, powie przelotne cześć albo uda że mnie nie zna. To mnie boli i nie mogę takiego zachowania zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nie wszyscy są po prostu
życzliwi albo nie chcą ciągnąć znajomości. facet sam sobie dobiera znajomych i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam odwrotny problem..
Wielu miałam znajomych facetów, kumpli, jednak szybko chcieli ze mną być i często mówili o mnie jako dobrej przyszłej żonie, chcieli ślubu itp. A ja nawet z nimi nie byłam. Chciałam po prostu się przyjaźnić, tym bardziej w początkowej fazie znajomości. Ktoś wie dlaczego tak było? Teraz chodzę na terapię i widzę, że mi pomaga takie dogłębne zbadanie samego siebie. Tobie Autorko też to polecam, bo kto jak nie specjalista pomoże Ci dojść do swojego problemu, poznać siebie? Z tego co piszesz, to sama siebie właściwie nie znasz, a z tego powodu trudno Ci będzie tym bardziej poznać i zrozumieć mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dede;
a po jakiego chgodziłaś do specjalisty? od kiedy to nadmiar adoratorów jest problemem?, rozumiem,że autorka ale u niej jest brak a u ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam odpowiedź...
Autorko Być może się mylę, choć wątpię...Pomimo że jestem facetem chyba znam odpowiedzi na twoje pytania... Wybacz że nie chcę pisać na forum ale to nie miejsce na rozmowę o takich rzeczach bo są częścią mojego życia. Sądzę że po przeczytaniu tego co tu ludzie wypisują masz więcej pytań niż odpowiedzi. Pomimo że czasem w natłoku tych bzdur można wyłowić jakiegoś "kwiatka" to i tak nie do końca autorzy wypowiedzi mają świadomość że "liznęli" tematu, a ignorancja stereotypowe podejście do tematu niektórych wypowiedzi jest porażające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
"jestem super wykształcona" - i masz odpowiedź na swoje pytanie. Po co mi laska która się uważa za alfę i omegę? Wszystkie rozumy pozjadała, wszędzie była, wszystko widziała... Facet też chce mieć coś do powiedzenia w związku. Zobaczy taki, że pani magister nie będzie zmywać mu garów i ucieka. Pewnie też boją się, że masz ciśnienie na ślub albo dziecko, bo zegar biologiczny tyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co piszesz o sobie, to jesteś świetną dziewczyną. Jeśli z domu dziecka to odpada ważny problem - przyszłej teściowej :) Z tego co napisałaś kompletnie nie wynika nic, co mogłoby być powodem Twojego problemu. Można sobie pisać domysły i teorie. Tak na prawdę to musieliby to napisać owi sami faceci. Skoro nie mówią, to zapewne jest to coś, czego nie chcą Ci powiedzieć, bo nie chcą Cię urazić, albo oczekują, że sama się tego domyślisz. Sądzę jednak, że jest to coś w Tobie, gadanie, że to faceci teraz są tacy i tacy to żadne rozwiązanie. Ma to jednak tą zaletę, że masz na to wpływ i możesz to zmienić (facetów nie zmienisz). Wątpię jednak, byśmy doszli tu na forum do bezpośrednich przyczyn (bo mówienie o pośrednich przyczynach, jak np. Twoje dzieciństwo nie rozwiąże problemu). Szkoda, że tutejsze forum uniemożliwia rozmowę prywatną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gruszka30
u mnie też jest taki schemat...na początku znajomości fascynacja ze strony partnera, a później wycofanie, robię błąd walczę ale to przynosi odwrotny efekt Panowie poradźcie, jaka taktyke obrać na początku znajomości aby utzrymac przy sobie faceta, faceta któremu tak naprawde podobam sie i wizualnie i mentalnie, ale przychodzi moment ze wszystko sie psuje.... ja mysle ze to troche zaprogramowanie podswiadomości..raz mnie takie cos spotkało i powtarzam ten schemat, ale nie umiem mysleć już inaczej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam odwrotny problem..
Chodzę do psychologa/psychoterapeutki. Jednym z moich problemów jest uciekanie przed związkiem, ma to związek z ciężkim dzieciństwem, dlatego radzę Autorce by też poszła do psychologa... sama sobie z tym nie poradzi, nawet chirurg sam się nie zoperuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grezja
widać, jeszcze nie jest twój czas, kiedyś na pewno spotkasz drugą połówkę:) tu jest fajna strona dla singli po trzydziestce:www.magnoli.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może powinnaś poszukać sobie starszego partnera, który nie będzie przerażony perspektywą związku z zaradną i niezależną kobietą. Może jemu te cechy, które innych odstraszają, będą imponowały? Może jesteś dojrzała, a faceci z którymi się spotykałaś byli niedojrzali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×