Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mężatka pod trzydziestkę

moja historia-przeczytajcie i doradzcie mi proszę

Polecane posty

Gość mężatka pod trzydziestkę

jestem jedynaczka. mieszkam z rodzicami od urodzenia, w 2007r wyszlam za mąż mamy corkę Natalię 3lata. moj tata pracuje-od skonczenia technikum w jednym zawodzie jak to dawniej bylo-szło się do pracy. mama również pracowala ale od ok10lat jest na rencie. moj mąż ma 30 lat, ja 28,rodzice po 50-tce, wioda życie spokojne ułożone bez zadnych problemu od lat, nigdzie nie jeżdzą nie chodzą, tak sobie żyją problemow nie mają po slubie zamieszkalimy u mnie wiadomo ja sama dom duży. było dobrze, ale psuje się.. rodzice zaczynaja sie mocno wtrącać. mamy kase bo mamy wlasną firmę,nie bylo lekko ale udalo się, ktora wciąż rozwija się -wiadomo ze od czegos trzeba zaczać.. i mnie boli i męża to wtrącanie się do wszystkiego- moja mama mowi dyktuje np jak ubrac dziecko, bo ja to robie oczywiscie źle... jak chcemy jechac na wycieczke musimy się im spowiadac, po co, na co a po co ciągnąc dziecko itp... chchelismy kupic nówke auto na raty-rowniez trzeba bylo się tlumaczyć, i znow były wąty bo pochopnie,bo kasa, bo po co (stare sie psuło, a mąż jezdzi w delegacje)) i pukanie sie w czoło. mam i mialam juz tego dość. od roku byl plan wyprowadzki na swoje- chce kupic dom na kredyt!!! nie wytrzymuje juz, oczywiscie blisko by im pomagać dalej ale sami by juz mieszkali....- otóż jak im to oznajmilismy to rozplakali się i od razu agresywnie podeszli do tego- byly slowa ze ok ok - idzcie nas dajcie do domu starcow, do widzenia itp.... bolało boli:( oczywiscie nie wysluchali argumentow wiadomo ze jestem ich corka i zajmę się nimi na starość.... znów życia nie mamy.. znów ich dyktando, znów tlumaczenia jak dzieci... nie daje rady:( jak to ogarnać? raz sie sprzeciwic? powiedziec TO JEST NASZE ZYCIE ??!! ......?co robic. czy dobrze robie? naprawde chce sie wyprowadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli dajesz przyzwolenie na takie traktowanie to czemu sie dziwisz? Ja tez mieszkam bliziutko moich rodzicow ale nie wyobrazam sob ie czegos takiego. Autorko powiedz wyraznie , ze jestescie doroslymi ludzmi i nie zyczycie sobie takiego traktowania. I w ogole nie rozumeim po co sie tlumaczycie rodzicom ze swojego zycia , z tego gdzie jedziecie na wycieczke itp jak dla mnie to chore. ODETNIJ PEPOWINE bo rodzice dalej mysla , ze jestes ich malutka dziewczynka i , ze moga Toba dyrygowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery słonie zielone słonie
NIC nie MUSICIE a jak nie chcesz odseparować szanownych rodziców od swojego związku to ci go prędzej czy później rozpierdolą raczej prędzej niż póżniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka pod trzydziestkę
tak wiem ze tez moja wina sprzeciwic nie umiem się bo zostalam tak wychowana bardzo grzeczna, nie pyskuje itp i oni teraz chodza obrazeni jak dzieci matka oczy czerwone....... a zapewne maja nas za najgorszych:( a my nic zlego nie robimy...najbardziej to boli to ze oni mysla ze to oni mają rację we wszystkim a my najgorsi jak tylko chce cos po swojemu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka pod trzydziestkę
wiem ze duzo ludzi ma taki problem..ale czemu? czemu starsi ludzie tacy sa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ludziom bije...
znam to autorko, ciężki temat... Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka pod trzydziestkę
ja juz mam upatrzony dom. i co, kupie go po nowym roku bede urzadzac i nie będe się cieszyc!!!! nie bede:(:(:( bo zostanie ten problem ONI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gustagusciki
Rodzice ktorzy wtracaja sie i dyktuja dziecia jak maja zyc uwazaja ich po prostu za swoja wlasnosc i tyle.A ty nie jestes niczyja wlasnoscia.To,ze rodzice dali ci zycie i "odchowali" cie nie daje im prawa do decydowania o wszystkim co ciebie dotyczy.Nie podobaja sie im wasze wycieczki ,zakupy trudno.Nie tlumacz sie tylko stawiaj przed faktem dokonanym.To wasz czas wolny,wy bedziecie jezdzic samochodem itp.A co do kupna mieszkania to po prostu kupcie i juz.Rodzice probuja wywrzec presje ,poczucie winy i tyle.Jesli bedziecie prowadzicnadal takie zycie to nie bedziecie w ogole mieli zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×