jak wybrnac z tej sytuacji

pomórzcie mi prosze

no w czym mamy ci pomoc? cos tam piszesz, ktos sie podszywa, pewnie nawet nie jedna osoba a kilka i jak mamy to czytac... nie wiadomo o co chodzi, nicka nie chcialo ci sie zaczernic a teraz piszesz ze nie umiesz.

jednym słowem masz dworzec a nie dom, w którym drzwi się nie zamykają. Ostatnią rzeczą o jakiej bym marzyła mając 4m. niemowle w domu, to o tabunie ludzi i motelu z mojego domu :O szczerze co bym powiedziała?- że nie życzę sobie dzikich tłumów z noclegami włącznie, chcą wpaść to niech wpadną na 2h i do widzenia. Miałam niemowlaka i wiem jaki to był wyczerpujący czas dla dla mnie. Pogadaj z mężem, że czas szalonych imprez i beztroski się skończył, rozumiem można posiedzieć ze znajomymi ale bez przesadyzmu.

tylko mąz juz zadecydował i nie moge nic zrobić :( Boże w co ja się wpakowałam.....

ja nie sciagam mojej rodziny i znajomych na te 42 m a on tak i nie widzi zadnego problemu

co to znaczy mąc już zdecydował? to ty nie masz prawa głosu?! to powiedź męzowi żeby posprzątał dom na błysk, zrobił zakupy, ugotował obiad na te pare dni, i zrobił zakąski, niech nie zapomni biegać z kawką i herbatką dla gości i obsługiwać ich jak służacy - odechce mu się :D

ty nawet nie tknij palcem, wyjdź z dzieckiem na spacer, do koleżanek, do kawiarni, niech on robi za lokaja :D

fgfghh

To jedz do rodzicowna ten czas, a on niech skacze wokół swoich gości. Swoją droga trzeba byc popierdolonum żeby sie zwalać komuś kto namalowany dziecko i mały metraż w tyleosob na kilka dni. a ty w ogóle bierzesz pod uwagę opcje wyjazdy do rodziców,bo w nie odnosisz się wcale do tej propozycji?

no kurde, nie wiem jak zaczernic tego nicka, wpisuje hało, nibymam profil a ciagle na pomaranczowo:(

daj spokoj dziewczyno. jestes ubezwlasnowolniona we wlasnym mieszkaniu, powiedz mezowi ze ma sie opanowac z tym spraszaniem ludzi bo nie masz ochoty gniezdzic sie w tym malym mieszkaniu z tyloma ludzmi i z malym dzieckiem. a najlepiej zostaw mu dzieciaka i wyjdz, niech sie meczy z goscmi i dzieckiem sam.

w ogóle perspektywa obsługiwania nachlanych facetów jest przeje........:O wiesz na co sie piszesz kobieto? chyba nie bardzo

zostawilabym mu dziecko i sama wyszla, ale szkoda mi dziecka:(

dobra spadam bo widzę jak grochem o ścianę, moge się załozyc że autorka nie zrobi nic, prócz gderania na kafe

ma byc dwoch facetow, trzy dziewczyny i jedno dziecko

przez to poklocilam sie dzis z mezem, nie mam humoru, caly dzien chodze wkurzona. I tak oto odpoczywam miedzy swietami :(

Pomysl z olewaniem gosci, zamykaniem sie w pokoju, wychodzeniem itd jest kiepski bo niestety ale przed nimi to TY wyjdziesz na wredna, niegoscinna zolze. Przeciez oni nie maja pewnie pojecia ze tobie sie pomysl zapraszania nie podoba. Najlepiej wyjedz do rodzicow i zostaw meza z nimi samymi sobie. Niech sobie radzi sam a jestem pewna ze nastepnym razem pomysli zanim pozaprasza sobie gosci.

hallo hallo jest tu ktoś? Doradzcie mi co zrobić!

zaczernij nika po pierwsze

twoje mieszknaie wspólne czy jego???

Mieszkanie jest męża. Miał je przed ślubem. Ja nie jestem nawet zameldowana meldunek mam u rodziców. Dziecko jest meldowane z męzem.

Zrób jak uważasz, co nie masz swojego rozumu??