Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kto wie????

małżonek/ żona ---to miłość waszego życia czy nie?

Polecane posty

Gość kto wie????

mój niestety nie jest miłością mojego życia, ale po tylu latach kocham go coraz mocniej. daje mi miłość, stabilność i poczucie bezpieczeństwa, mamy dwoje cudownych dzieci, ale niestety nie czuję przy nim tego czegoś, co czułam przy tamtym:( a jak jet u was? często myślę o tym, jakby wyglądało koje życie z tamtym, ale nie potrafię sobie wyobrazić tego, czy byłabym z nim szczęśliwa? widzę jego profil na fb, jego żonę, córeczkę, jest tak podobna do niego...wiem, że nasza miłość była za wcześnie, on musiał dorosnąć, żałuję często, że za wcześnie go poznałam, że nie później...byłabym teraz na miejscu tej dziewczyny...ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto wie????
nikt nie pogada refleksyjnie na koniec roku?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto wie????
wypowiedzcie się ludzie, czy tylko ja mam tak w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Da_nutka
Ja pogadam,ale wytłumacz co to znaczy refleksyjnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anneagre
ja w ogole nie spotkałam miłości swojego życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto wie????
takie tam użalanie się nad życiem, które nie potoczyło się tak jakbyśmy chcieli...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anneagre
przynajmniej masz kogoś kogo kochasz, kto daje Ci szczęście i z kim masz dwójkę kochanych dzieci. doceń to, a nie szukasz dziury w całym. niektórzy nie mieli takiego szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiejrfierjf
jesli jest dla ciebie dobry nie psuj tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto wie????
wiem, nie chcę niczego psuć, ale czasem zastanawiam się jakby to było...bla, bla, bla....brak mi czegoś...tego czegoś, czego miedzy nami nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to sztuka wyboru i
konsekwencje tych wyborów,z którymi trzeba zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie on jest???
ja poznałam miłość mojego życia 2 lata po moim ślubie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elmira rulez
Mam tak samo, poslubiłam faceta którego mozna powiedziec ze lubie, ex to była 1sza miłość, jednak obecnie moja miłość do niego przerodziła sie w nienawiść :o nie mysle co by było gdyby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam męzatką przez rok
jak poznałam miłośc swojego życia. od razu złozyłam pozew o rozwód i związałam się z tym drugim mężczyzną. Jestesmy razem juz 10 lat--jestem wdzięczna losowi,że postawił go na mojej drodze i dane nam było się związać ze sobą. Im dłuzej trwa nasz związek tym mocniej i pełniej go kocham,nie kłocimy się,lubimy te same rzeczy,szanujemy się nawzajem. w przyszłym roku na 10--lecie naszej znajomości chcemy sie pobrać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam męzatką przez rok
wiem,że to jest TEN i żaden inny mi nie będzie tak pasował jak własnie ON.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto wie????
gratuluję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam męzatką przez rok
przy tym drugim mężczyznie wreszcie moge powiedzieć słowo KOCHAM pełnie i świadomie znaczenia tych słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a... ja... tam..
Wyszłam za mąż z prawdziwej miłości,było cudownie ,niestety zmarł po 15 latach wspólnego życia,mam kogoś,ale to już coś zupełnie innego,myślę,że to co wy macie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elmira rulez
Gdy sie nie ma dzieci łatwiej jest odejść. Ja zostałam bardzo skrzywdzona przez swoja miłość, i chyba już nigdy nikogo nie pokacham tak naprawde, w sumie to chyba miłośći nie ma, jest zauroczenie i naiwnośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest pytanie do ludzi po
mam nadzieję że drogo zapłacicie za oszukiwanie mężów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a... ja... tam..
elmira-milość istnieje,widocznie ejszcze jej nie spotkalaś,powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elmira rulez
Oszukiwanie to zdrada, to nie jest oszustwo, a zostac samej bo ktoś tam kiedyś odszedł...? po co tak sie karać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od niedawna żona
wyszłam za mąż za swoją wielką miłość, szkoda tylko że ja nie jestem taką miłością dla niego nie lodźcie się, Wasi mężowie czują to samo co ja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_na chwilę
Nie mam męża, spotkałam miłość swojego życia, tyle że ma zonę ,dzieci. Nie będziemy już nigdy razem. A to coś nie zdarza się często. Można kogoś lubic, kochać ale miec to cos, tą jakąś taką dziwną z kimś jest unikalne. Wiem, ze jesli nawet będe kiedys z kimś innym to tego czegoś już nie będzie. I to jest smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam męzatką przez rok
nie każdemu jest dane poznać swoję drugą połówkę,swoją jedyną miłośc prawie idealnie dopasowaną---bo niektóre te połówki,które są nam pisane może juz tkwią w małżenstwach? albo nie zyją? albo są gdzieś tysiące km od nas i nie dane nam ich poznac wogóle? Ja to mysle,ze 90 % małżenstw zawieranych jest z rozsądku. Pozostałe 10 % to pary które idealnie się dobrały i mówią,że są swoimi połowkami. Reszta sie pobiera,bo nie chce byc samymi,miec dzieci i z innych względów. czy nie mam racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam męzatką przez rok
no własnie,koleżanka z wpisu z 15.15 potwierdział to co napisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam męzatką przez rok
potwierdziła***;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elmira rulez
Wyszłam za mąż by załozyc rodzine, nie zostać sama jak kołek. Przyzwyczajenie, monotonia i da sie tak żyć. Podejrzewam że facet którego kochalam do szaleństwa nie czuł tego samego do mnie, więc byc może tak naprawde swojej połówki nie spotkałam, żyje zycie by je przeżyć, nie licze juz na unisienia, pożadanie itp jakoś naprawde już w to nie wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anneagre
naprawdę szukasz dziury w całym zamiast cieszyć się z tego co masz, nawet nie wiesz czego Ci brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dck dk
moj maz jest miloscia mojego zycia, jestesmy razem 10 lat, 2 po slubie, bylismy oboje swoimi pierwszymi milosciami, kochankami, to ta pierwsza mlodziencza szalona milosc, pelna zaru, taka ze sie mysli o tej drugiej osobie non-stop i zyc bez niej nie mozna. wczesnie sie poznalismy (ja 16 on 19 lat) i po okolo 3 latach byl kryzys, chec bycia z inna osoba, sporobowania czegos innego, na szczescie przetrwalismy ten etap i jestesmy ze soba szczesliwi, nie dlugo trzeba bedzie sie postarac o dzidzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×