jak zaoszczedzic?

Mam pytanie glownie do gospodyn domowych. Mamy z partnerem taki kłopot ze do konca marca musimy przezyc praktycznie z naszych oszczednosci, ktore w skutek róznych zawirowan są mniejsze niz przewidywalismy. Mamy do wykorzystania tak okolo 7-8 tys do końca marca. Czynsz i gaz oplacone do tego czasu. Niestety zostaja raty kredytu 500 zł weic na zycie zostaje juz niewiele. jak dodtad nie musialam sietak ograniczac, dlatego mam pytanie do bardziej gospodarnych kobiet. Co zrobic zeby jakos zaoszczedzic. Czy np kupienie duzej zamrażarki i kupowanie wiekszych ilosci jedzenia wychodzi taniej niz zakupy co 3 dni, czy jest to realnie odczuwalne? A mzoe sa inne produkty które moge kupic na zapas w wiekszej ilosci i w ten sposob zaoszczedzic? Czy wreszcie macie jakies swoje tajne sposoby na oszczednosci domowe? Mamy spore limity na kartach kredytowych do wykorzystania wiec nie padniemy z glodu w razie czego.. ale bardzo nie chcialabym z tego korzystac. Acha - do utrzymania jest nas dwoje i małe dziecko. no i 2 koty ale dla nich karme tez mamy na zapas kupioną. Wiec tylko żwirek dochodzi. Z przyjemnoscia poczytam tez wszelakie podszywy, kpiny i wyzwiska... to wlasnie mnie trzyma na tym forum :D

chyba sobie jaja robisz z takimi pytaniami? przecież kredyt możecie zapłacić - od razu 3 raty, lub zlecenie stałe. A ile wam zostanie po opłatach - tak na życie?

chyba cos nieprecyzyjnie napisalam, wiem ze kredyt mozemy zaplacic. Ale napisalam ze mamy 7-8 tys na zycie do końca marca a z tego odchodzi wlasnie jeszcze ten kredyt. Rachunki za prad sa spore bo to duzy dom - tak ze 160 mcznie bylo.. teraz staramy sie wyłaczac wszystko co niepotrzebne. Ten prad taki bo jest sila i podgrzewacz do wody. w przyszłym sezonie zamontujemy bojler... no ale narazie jest jak jest. pozatym dochodza komorki, internet, tel stacjonarny.. wsumie to nie wiem dokladnie ile tego jest, zawsze poprostu siadalam i placiłam.. ale tak ze 500 sie nazbiera. Czyli liczac prosto zostaje nam jakies niecałe 2000 na mc... niby nie tak malo ale wiadomo - pieluchy, mleko, paliwo.. zreszzta ja nie mam pojecia ile dotad wydawalismy na codzienne zakupy i rozrywki.. takie to haotyczne jakies bylo. Teraz jest dobra okazja zeby nauczyc sie nad tym panowac bo mamy bata nad glowa. No i dlatego pytam tych pan , ktore prowadza domowy budzet jakos tak bardziej skladnie i oszczednie Nie o to chodzi ze narzekam, wiem w jakich sytuacjach materialnych sa niektóre rodziny w tym kraju i zdaje sobie sprawe ze nie ma tragedii... ale wiem tez ze robimy cos xle i chce to poprawic a nie do konca wiem jak.

to najpierw przelicz ile wam zostanie kasy na miesiac...na zycie

napisalam - niecale 2000

no prosze cie....i nie wiesz jak to zagospodarowac?? nie kupuj na miescie obiadow tylko rob w domu sama,zamrazaj,wieksze sklepy typu tesco biedronka,zadnych kin.restauracji i jeszcze ci zostanie. jamam 20 zl na przezycie,4 osoby do 2 stycznia...haha...do dopiero wyczyn

Bylo sobie malzenstwo, ktore dosc mizernie zarabialo. Ot, tyle tylko zeby wyzyc. Ktoregos pieknego dnia maz przychodzi z pracy i widzi nowy, wielki, kolorowy telewizor. Zaskoczony pyta zone o pochodzenie tego cuda. - A wiesz - mowi zona - mialam troche oszczednosci i kupilam. Za kilka dni maz po przyjsciu z pracy zauwaza nowe futro i drogie perfumy u zony. Znow probuje dociec skad to sie wzielo. I jak poprzednio zona mowi, ze miala troche zaoszczedzonych pieniedzy. Za tydzien maz zastaje pod swoim domem nowiutki samochod. - Skad wzielas tyle pieniedzy? - Oj przeciez najwazniejsze, ze mamy samochod. Maz dal wiec spokoj. Ale po powrocie z pracy nastepnego dnia zastaje w swojej sypialni obcego, nagiego mezczyzne. Pyta wiec zone: - Sluchaj, kochanie, czy ten telewizor to dzieki temu panu? - No tak - odpowiada skruszona zona. - No a futro i perfumy, tez? - brnie nadal maz. - No tak... - A ten samochod? - Tez - odpowiada cichutko zona. - NO TO PRZYKRYJ PANA BO ZMARZNIE!!

Dobre :D Niestety opcja z panem odpada. no wlasnie tego dotyczylo moje pytanie, czy oplaca sie kupic duza zamrażarke, czy to daje realne oczednosci. BO poki co to nie mam gdzie mrozic - maly zamarazalnik w lodowce. Ale nie wiem czy warto i co warto mrozic. Taka uzywana zamrazarka to ze 400 minimum kosztuje No i czy sa inne artykuły na ktorych da sie oszczedzic kupujac wieksza ilosc.. no nie wiem.. proszek do prania itp.

no to sie dowiedzialam... eh... ide pogooglowac moze ktos gdzies juz to policzył. dzieki

tutaj ci nkit nie odpowie to ty musisz sama sobie odpowiedzieć. na początek zastanó sie na co szły wasze pieniądze. zamiast od razu kupować zamrażalkę - pomyśl czy ją wykorzystasz. czy lubicie mrożonki, czy nie. w jakich sklepach kupowaliście, w jakich możecie to zrobić taniej. czy warto kupować pampersy za np. 100 zł, skoro te same można w rosmanie za 30 zł - przykładowe ceny, bo nie znam teraz.czasem większe opakowanie taniej wychodzi, ael tego co i tak sie kupuje, bo skoro kupisz 5 kg ryżu, którego nie trawisz i wyrzucisz, to nie będzie taniej. 2000 miesięcznie to sporo - spokojnie dacie rade:)) wierze w was. a nauka oszczędności przydsa sie na póxniej:))