Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcin21l...

Szukam kobiety DDA

Polecane posty

Gość marcin21l...

.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No,a po co
Ci taka kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na co ci taka ?
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadaj bo sie rozbiore!!!
nie zartuje :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin21l...
na podstawie podobienstw szukam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss u buntu z haczykiem
Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia nowego ucznia amerykańskiej klasie: - To jest Sakiro Suzuki z Japonii. Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mowi: - Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historią. Kto mi powie czyje to słowa: "Dajcie mi wolność albo smierć"? W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi: "Patrick Henry 1775 W Filadelfii." - Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedział: "Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc ginąć"? Znowu wstaje Suzuki: "Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie." Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi: - Wstydźcie się. Suzuki jest japończykiem i zna amerykańską historię lepiej od Was! W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś glośny szept: - Pocałuj mnie w dupę pierprzony japończyku. - Kto to powiedział? - krzyknęła nauczycielka na co Suzuki podniósł rękę i bez czekania wyrecytował: "Generał McArthur 1942 w Guadalcanal oraz Lee Iacocca 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze." W klasie zrobiło sie jeszcze ciszej i tylko dało się usłyszeć cichy szept: "Rzygać mi się chce..." - Kto to byl? - wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedział: "George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu." Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział kwaśno: - Obciągnij mi druta! Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem - To już koniec. Kto tym razem? - Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu - odparł Suzuki bez drgnienia oka Na to inny uczeń wstał i krzyknął - Suzuki to kupa gówna! Na co Suzuki: - Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku Klasa już calkowicie popada w histerię, nauczycielka mdleje gdy otwieraja sie drzwi i wchodzi dyrektor - Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem Suzuki: - Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2003 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może być
DDD? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika34
dalej nie rozumiem chcesz pogadac?jestem DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gghjkkkbvv
I ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin21l...
chodzi o to że sam jestem taki a szukam osoby o podobnych problemach i tym podobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DvgghBohobco
A o czym chcesz pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??);,,(()
..??.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale do związku? dwa DDA? myślisz że to dobry pomysł, mi się nie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że moja rada pewnie nie będzie dobra, ale jeśli znajdziesz osobę taką jak Ty to skończy się wzajemnym rozdrapywaniem i lizaniem ran. Znajdź lepiej terapeutę. Pomyśl te Wasze historię się skumulują i dodasz na swoje barki cierpienia tej drugiej osoby. Masz na to siły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..:::Cigarette:::..
Wiem jak to jest. Co prawda nie jestem dzieckiem alkoholika, ale mialam bardzo bliski kontakt z rodzina z tym problemem. Wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unde e iubire
połowa społeczeństwa to DDA jak nie więcej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDA wanted
Daj Dupy Agata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też jestem DDA /DDD
i mam chłopaka DDA, poznaliśmy się na grupie wsparcia dla DDA. Ja byłam w głębokiej depresji, a on planował samobójstwo. We właściwym momencie się poznaliśmy, teraz widzę, że Opatrzność nad nami czuwała. Bardzo mnie pokochał mimo, że ja byłam strasznie nieufna i nie chciałam się wiązać. Do tej pory miałam sporo adoratorów ale jak chcieli czegoś więcej to uciekałam. Związek kojarzył mi się z koszmarem mojej mamy, z niewolnictwem i ciągłym cierpieniem. Jednak czułam, że to jest wspaniały, dobry i czuły chłopak mimo swoich przewrażliwień. Bałam się bardzo, ale dałam nam szansę... Na początku bywało ciężko, ale oboje się terapiujemy i jest coraz lepiej :) A przy okazji bardzo dobrze rozumiemy swoje problemy. Człowiek ze zdrowej rodziny raczej nie zrozumie DDA. Próbowałam się z takimi dogadać, lubiliśmy się bardzo ale między wierszami czułam, że oni w ogóle nie pojmowali ludzi niepodobnych do siebie, nieśmiałych, z kompleksami. Mój miał "zdrową" bardzo pewną siebie dziewczynę ale jednak niewrażliwą w ogóle, nieempatyczną, totalnie inne światy i też im nie wyszło. Nie było tego "czegoś", tego szczególnego porozumienia. My natomiast jesteśmy bratnimi duszami, rozumiemy się bez słów i uczymy się sobie wybaczać, nie kłócić i nie obwiniać. Jest między nami coś, co rzadko widzę u innych, właśnie takie pokrewieństwo dusz, tęsknota. Mamy wiele wspólnych zainteresowań, znamy się ponad 2 lata i nigdy się ze sobą nie nudzimy. A ten związek wiele nam pokazuje, nad czym jeszcze mamy popracować i robimy to. Terapia daje efekty, do tego też jesteśmy wierzący i ufamy sobie, wiemy, że Bóg też nas chce uzdrawiać ze zranień i chorych schematów z domu. Jakbyśmy się nie znali, to nie mielibyśmy motywacji do zdrowienia, a tak bardzo się wspieramy i doceniamy wzajemne starania. Tego mi właśnie brakowało u poprzedniego chłopaka. Co z tego, że był z "normalnej" rodziny. Był wygodny i nie taki kochający, uczynny, empatyczny jak mój obecny. Mimo wszystko widzę po moich znajomych DDA, że to są naprawdę szlachetni ludzie, tyle że zagubieni i poranieni. Ale warto dać im szansę, bo starają się jak mało kto i bardzo doceniają ludzi, którzy ich nie skreślają. Ja jestem ogromnie wdzięczna moim terapeutom (którzy sami "byli" AA) i znajomym DDA, którzy wspierali mnie po śmierci moich rodziców, pamiętają o mnie, a ja o nich. Są mi bliżsi niż moja rodzina, której niestety nie powiedziałam nawet, że tato był alkoholikiem, bo nie zrozumieliby istoty problemu i konsekwencji (przynajmniej na razie). Wierzę, że cierpienie jednak uszlachetnia. Wielu ludzi, którzy teraz pomagają DDA i innym ludziom, sami przeszli przez to samo piekło. Poobserwujcie tą prawidłowość, nawet w mediach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też jestem DDA /DDD
A skąd jesteś Autorze? W każdym większym mieście jest ośrodek leczenia uzależnień i grupa wsparcia dla DDA. Polecam poszukać na internecie czy w Twojej okolicy jest taka grupa. Tam poznasz wiele podobnych sobie osób, poczujesz się jak u starych znajomych i dowiesz się jak trafić na terapię. Polecam taką kolejność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×