Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jacekkk..

czy stanęlibyście w obronie bitej na ulicy osoby??

Polecane posty

Gość jacekkk..

???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite131
nie , ale od razu zadzwoniłbym po policje jakbym miał komórke przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite131
jakby ktos jechał pijany pod prąd to też bym zadzwonił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LorenaLilila
tak ! nawet gdybym sama miala dostac po mordzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość policjanttt....
tak mam przy zawsze nóż z ostrzem o długości 15 cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite131
jakby to była moja dziewczyna to bym stanął w obronie , ale gdyby była mi nieznana kobieta to bym zadzwonił na 911

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość policjanttt....
przy sobie miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite131
gdyby ktos bił moja dziewczyne to tak , gdy obcą to nie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba_z_gór
Ja raczej tak, w sumie mały ze mnie pożytek siłowy, ale czasem skutkuje odwrócenie uwagi. Kobieta, nawet drobna może narobić hałasu i zwrócić uwagę innych. Czasem wmieszanie się w bójkę skutkuje rozproszeniem napastników i ofiara jest przez chwile w lepszej sytuacji i może np. uciec. Miałam już taki przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj właśnie się nad tym zastanawiałam. Byłam w kinie i przypomniało mi się, że kiedyś czytałam o chłopaku, który został pobity podczas seansu. Zastanawiałam się jak to możliwe i ciekawiło mnie co sama zrobiłabym w takiej sytuacji i czy aby na pewno bym zareagowała. Pewnie gdyby to się działo na drugim końcu sali to pewnie nic bym nie zrobiła, jeśli byłoby to bliżej to pewnie kazałabym swojemu facetowi coś zrobić :P i zaczęłabym też nagabywać innych ludzi. Jednak tak naprawdę to nie mogę być pewna jakbym się zachowała w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite131
miało byc 112

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość policjanttt....
to czy ja żyję czy nie to nie ma żadnego znaczenia dla reszty świata a jeśli mogę komuś pomóc to czemu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE. PRZESZŁABYM OBOJĘTNIE.
POTEM JESZCZE TAK BY ODWRÓCILI KOTA OGONEM,ŻE TO JA BYM SIE MUSIAŁA TŁUMACZYĆ. NIE NIE NIE NIE ZAREAGOWAŁABYM WOGÓLE. NIE WARTO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaaaaaaaaa
Zależy w jakiej sytuacji...jeżeli ofiarą byłaby kobieta, dziecko lub jakiś nastolatek, którego gnębią koledzy to tak, jeżeli napastników byłoby więcej, np. banda dresów, to dzwonię na policję. Oczywiście sytuacje dotyczą obcych osób, jeżeli ktoś napadłby na moich bliskich bez wahania rzuciłabym się na pomoc, choć jestem kobietą to przy...ć potrafię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaaaaaaaaa
NIE. PRZESZŁABYM OBOJĘTNIE. POTEM JESZCZE TAK BY ODWRÓCILI KOTA OGONEM,ŻE TO JA BYM SIE MUSIAŁA TŁUMACZYĆ. NIE NIE NIE NIE ZAREAGOWAŁABYM WOGÓLE. NIE WARTO. Ja miałam sytuację co prawda inną, bo przy pożarze, ale też musiałam się tłumaczyć, otóż przejeżdżając późnym wieczorem ok. 23 zauważyłam dym przy jednym z domów, na wsi, więc podjechałam, zadzwoniłam po straż i weszłam do środka sprawdzić, czy nikogo nie ma, na szczęście dom był pusty, spalił się jeden pokój, jakieś zwarcie czy coś. Ale później musiałam kilka razy chodzić na przesłuchania i gęsto się tłumaczyć co tam robiłam, skąd i dokąd jechałam itp. jakbym to ja podłożyła ogień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest to takie proste przecież. Z jednej strony - jasne, uczciwość, sumienie nakazują zareagować, tylko czy to w każdym momencie najlepszy pomysł? Wtedy może się stać krzywda także osobie, która zareaguje i dylemat jest jeszcze większy. Oberwać za kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość policjanttt....
taki mam zawód wolę zginąc niż nie zareagowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chełm1
zalezy jakiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×