Jak wybyć z domu i zacząć własne życie?

postanowilam dopisac siedo tego watku choc czy to dobry pomysl? ja jestem w takiej sytuacji. czekam na rente i chce sie wyniesc poniewaz nie chce przebywac w takim czy innym srodowisku. nie akceptuje tego i nie chce. tej renty tez tyle ile bo wynika z przerazajacych moich klopotow, ktorymi jednak nikt oprocz mnie sie nie przejal i dlatego chce odejsc bo to nie ma sensu. no ale nie - jestem w jakims ideale - nie , nie moge. tak jest dobrze. komu? jak? i tyle. i tylko lece jednym rodzajem klopotow. ale czemu tu pisze - bo np. jeszcze zdrowie. wczoraj cos mi sie stalo z okiem - powiedzmy, ze nie staloby mi sie to gdybym sama mieszkala. ale to mozna isc na pogotowie jak sie jest w miescie? moze tak mialam zrobic bo oko dzis mam spuchniete i tak dalej. no i zle sie czuje. doszlam do wniosku, ze moze umre i zostane nie wiem - wrzucona do smieci w kawalkach, ale renty nie dostane bo tak wazne sa panie z polski w niemczech i madre i tak dalej. i mnie ta renta uwlacza w sumie no ale takie klopoty. no ale one musza miec racje i jeden pan tutaj - czy ja go mam wyzywac teraz? bo ja jestem dzieckiem kurwy a ci ludzie tu to co - z normalnych rodzin sa? ja do konca tego nie rozumialam, ze albo ta renta albo rodzina - no to co - nie rozumieja tego, ze jesli juz tak matke mi obrobily to co -ja rodzine mialam tak miec. to zaczelyby zwalac na przodkow w rodzinie. to mialy powiedziec o co chodzi. bo tak - bo mialam odejsc stad zdaniem rodziny gdzie mieszkam i w zebry isc bo co mi pozostalo z takim podejsciem do zycia, ze sie nie chce poddac. a komu? i ja chcialam przesylke tak i tak i po co ta reszta? a pewne osoby taka nienawisc - a to wszystko picie, woda, nigdy nie trzezwieja, a tu? i teraz moge wyzywac - zero reakcji. niestety nie rozumialam tego bo przeciez nie wiem ... to nawet makabra nie jest. i dowiem sie - tak sie trzeba brac w garsc jak tu jeden pan , wszystko gra. no ale ja nie jestem popierana przez nie wiem jak nazwac te panie... duma polski??? ale nie moja. co ja jestem z TAKIEJ POLSKI? no rente poprosze i do widzenia. ja nie bede rozmawiala. to byla rodzina, tak? no DUMY POLSKI ale nie normalna. a ze nikomu nie przeszkadzalo cale zycie - to duma polski. a studia mam prosze panstwa zeby DUMA POLSKI miala racje i tyle. po to studia mam. i ja mam jeszcze rente chciec od polakow - od matki tyle ile, to jeszcze przezyje, a reszta? i ide bo mnie bardzo oczy bola - jedno zwlaszcza. chyba bez okulisty sie nie obedzie... chociaz moze :( gdzie jest moja renta????!!!!

ja chyba jestem tak ograna ze DUMA POLSKI moze zawsze isc na rente a ja co chce w zyciu robic bez znaczenia bo i tak dostane zwolnienie dyscyplinarne i tak dalej i dostalam i nie tylko. no a tu wszyscy mnie obzarli i z tego jestem tez obzarta i dlatego mnie tak matka wyzywyala bo tak - bo renta w polsce jest dla kurwy i jak idziesz po rente to ci zawsze dadza bo to byla kurwa to sie nalezy. ale mnie nie wyzywano byla kurwa i rozwalam im wszystkie malzenstwa - po co to komu? a ja jakbym chciala cos to znowu to samo - dziecko by mi opluli i ja sie mam malzenstwem przejmowac, a to by wazne bylo? a ksiadz jak kazdy z pracy moze odejsc - to wszystko co mam do napisania. czy ktos sie moze przejac takimi wartosciami kaplana? nie wiem. ktos uczciwy. i tyle. a tu jestem okradziona z renty, pani siedzi w domu NA RENCIE co prawda zdrowia nie ma, ale to chyba od dziecka a ja mialam konskie - stad klasa sportowa. ale towarzystwo, ale co - jako kto po te rente I TU Z NIMI SIEDZ a ja wlasnie chce rente OD MATKI i isc. i po co im wszystkim renta TAKIEJ OSOBY - z taka opinia. mnie nie chca - ale taka opinia i taka osoba moze byc. a z polski sie wyjezdza przeciez. po co ja tu siedze i wszystko leci ja to mam gdzies. malzenstwo DUMY POLSKIEJ to najwyzszy zaszczyt, a nie zalezalo . no to nie. a dalej co niby? za te wyzwiska? opinie? a ja i tak nie lece tym co najgorsze dla mnie i tyle. no ale coz... :( gdzie jest moja renta????!!!!

podbijam temat

Siema, pewnie mnie za to zjedziecie co teraz napisze. ale co tam..tak sobie mysle ze gdyby nie dom ktory zawsze na mnie czeka, rodzice ktorzy podstawiaja mi pod nos obiad i siostry ktore zawsze mi pomoga , bylo by mi latwiej zaczac WLASNE zycie. gdybym nie miala innego wyjscia. a tak to co? chce wyjechac z domu, sprobowac zyc na wlasny rachunek w innym miescie ale wiem ze latwo nie bedzie na poczaku i co, przyjdzie chwila zwatpienia, jakies problemy a ja sie zawine i wroce na lono rodziny? to mnie wlasnie przeraza..bo juz raz tak zrobilam. taka to moja obawa.;/

Siema, pewnie mnie za to zjedziecie co teraz napisze. ale co tam..tak sobie mysle ze gdyby nie dom ktory zawsze na mnie czeka, rodzice ktorzy podstawiaja mi pod nos obiad i siostry ktore zawsze mi pomoga , bylo by mi latwiej zaczac WLASNE zycie. gdybym nie miala innego wyjscia. a tak to co? chce wyjechac z domu, sprobowac zyc na wlasny rachunek w innym miescie ale wiem ze latwo nie bedzie na poczaku i co, przyjdzie chwila zwatpienia, jakies problemy a ja sie zawine i wroce na lono rodziny? to mnie wlasnie przeraza..bo juz raz tak zrobilam. taka to moja obawa.;/

to jak, jedziemy gdzieś czy każdy siedzi w domu?

lukrecja, doskonale rozumiem Twój problem,sama go mam od 2 lat :(