PYTANIE DO FACETÓW ŻYJĄCYCH W KONKUBINACIE! i kobiet, które żyły kiedyś w konkub

Pytanie do facetów mieszkających z kobietą bez ślubu: Czy długo mieszkacie ze sobą i czy Panowie w ogóle macie zamiar oświadczyć się swojej partnerce? Czy to jednak prawda, że Wam facetom jest wygodniej bez slubu i macie wszystko co chcecie.. Pytanie do kobiet, które żyły w konkubinacie: po jakim czasie wasz facet sie oświadczył?

Pierwszy raz po pół roku ("trochę" za wcześnie), drugi raz po 2 latach, a potem co pół roku.

ale zgodziłaś się w końcu Izabella?:):)

Tak, ale i tak nie mamy ustalonej daty ślubu :P

No i nadal żyję w konkubinacie, było nie było :P

nie chcialbym panny co mieszkala z wieloma facetami, bo: pewnie z kazdym uprawiala seks codziennie i wyrabiala co sie da

Czarna Izabella chyba mówi o jednym facecie.. a ile masz lat czarna jeśli można wiedzieć? nie brakuje ci ślubu?

Jestem po 30. To drugi facet, z którym mieszkałam. Pierwszego rzuciłam. A co razem wyprawialiśmy, to kolega może sobie tylko wyobrażać :P Dlaczego miałoby mi go brakować?

Czarna Izabella - no bo slub to jakiś rodzaj stabilizacji, scementowania miłości..

Są inne metody na stabilizację - np. mam dom, oszczędności, pracę. Natomiast nie jestem przekonana, czy ślub cementuje miłość. Zbyt wielu ludzi za mało poważnie pochodzi do swoich obietnic i za mało poważnie traktuje drugą osobę...

Mam pytanie, czekasz, aż Ci się facet oświadczy?

tak czarna izabella..

Wiesz, czasem mi się wydaje, że faceci są przekorni. Długo już czekasz i czy on o tym wie?

nie wie choć być może domyśla się, bo mam doła odkąd dowiedziałam się że facet oświadczył się naszej najbliższej koleżance...;) jesteśmy razem 5lat.

Jeszcze pytanie, ile macie lat i czy macie takie same cele życiowe (małżeństwo i rodzina).

a dlaczego facet ma znosic, ze kobiet z kims codziennie uprawiala seks, rowniez analny?

ja 24 on 27. co do celów ehh no pewnie mamy podobne ale nie wiem czy shychronizowane:)

Może warto o tym porozmawiać? X Myślę, że obu stronom jest wygodnie bez ślubu, ale kobietom wpaja się jakąś taką presję i parcie na ślub, a facetom - że nie powinni go chcieć ;-) Sądzę też, że jak pokażesz swoją niezależność, facet bardziej dążył do tego, żeby "mieć Cię na własność". Przynajmniej tak mi się wydaje

Mam 40 lat. Żyłam z mężczyzną przez 11 lat. Na początku byliśmy zakochani, po około 2 latach coś zaczął przebąkiwać o tym, "żebyśmy uregulowali naszą sytuację" czy coś równie romantycznego ( mieliśmy wtedy jakieś może 30-31 lat ). Wtedy chciałam, potem mi się odechciało i tak zmarnowaliśmy pozostałe lata. Rozminęliśmy się gdzieś po drodze. Rok temu w końcu sie rozstaliśmy. Z perspektywy czasu uważam, że to "rozminięcie" , moja odmowa była początkiem końca. Teraz uważam, że jeżeli spotkam jeszcze mężczyznę, w którym się zakocham z wzajemnością i który poprosi mnie o rękę - zgodzę się natychmiast. Chcę tego.

Ja mieszkałam w konkubinacie 17 lat i od 5 lat jesteśmy małżeństwem.

czarna izabella ale twój przypadek pokazuje inaczej-twoi faceci chcieli ślubu:)

klo mru mru - wow:) a co się stało że po takim czasie podjęliście decyzję o ślubie?

Jeden z moich facetów chciał ślubu, drugi nie. Na początku obaj nie chcieli...

mój ostatnio pytał, że kiedy się chajtamy bo przecież i tak już będziemy razem.. niby w żartach..

Wreszcie 100% zaufania i pewność siebie.

Orbitka, nie chcę zapeszać, ale to może świadczyć, że o tym myśli. Mój też miał takie podchody.

Mogłoby tak być.. Bo naprawdę super się układa i myślę że to dobry moment by był..:) no ale przecież ja się oświadczać nie będę..

Jak następnym razem spyta, uśmiechnij się żartobliwie i powiedz, że masz nadzieję, że zbiera na pierścionek i najpiękniejsze oświadczyny :)