Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość migottkkaaa mala mii

Jak wygląda szczęśliwy związek?

Polecane posty

Gość migottkkaaa mala mii
w domu z nudziarzem. wszystkiego dobrego w nowym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co powiem Ci, że weszyscy mówią, że związek/małżeństwo zaczyna się sypać na brak seksu. Ja tego nie mogę potwierdzić, bo będąc w ciąży zagrożonej zero seksu przez 9 miesięcy. Mimo to, że nie uprawialiśmy seksu to mąż był cały czas przy mnie wzioł wolne z pracy na 2 miesiące, żeby przy mnie być i czułam, że będzie dobrze bo był przy mnie. A strasznie ciężko przeżywałam ciąże, ale jego słowa będzie dobrze dawały mi wewnętrzny spokuj. Pamiętam jak byłam w 8/9 miesiącu ciąży i mąż mi przyniusł mi śledzie i dużą czekoladę a ja do niego - będę gruba, brzydka, a mąż do mnie - ale i tak będę cię kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
a co robicie na sylwestra? nie wyspalam sie.Nie mogłam usnac. tylko przy nim trzyma mnie to ze mam dziecko. a corka bardzo sie do nie przyzwiazala. gdyby nie to juz wczesniej bym sie znim rozstała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieliśmy iść na bal ze znajomymi, ale chcemy małą wziąść ze sobą i idziemy na domówkę. Ja się wyspałam mąż wstał o 8 do małej, a ja do 10. 30 spałam, a teraz poszedł z nią na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
fajnie. a my jak zwykle w domu. a my zaraz pojdizemy.Organizuja taki bieg na 1000m."Wbiegnij w nowy rok" a ze mamy blisko stadionu idziemy zobaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
moj niby tez pomaga.I po zakupy pojdzie.Wypalty nie przepija. jak ma wiecej to nie załuje na nas. ale bardziej denerwuje mnie jego niezaradnosc. zostało mi w portfelu do 10stycznia 40zł. i ja niewiem jak sie skonczy co zrobimy. mam dosc martwienia sie o wszystko. powinien zrobic wszystko zebym czyla sie przy nim bezpiecznie. i to ze nigdzie nie wychodzimy.nie liczac jakis wyjsc z dzieckiem- np. na spektakl do kina czy pizze. zeby mial wiecej zycia w sobie, za sztywny jest. zeby byl radosny wesoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
marzy mi sie gdzies wyjsc potanczyc. to nie jest takie trudne. moj musi wkoncu zrobic prawko. bez tego ani rusz i kupic samochod. a wtedy juz bedzie lepiej. jego mama chetnie sie zajmie corka. mimo ze mieszka 100km od nas ale mozna ja zawiesc a my gdzies wyskoczyc we dwoje. po takim wypadzie juz wiem ze dostalabym kopa. a tu ciagle dom i nic wiecej. o wczoraj bylkismy na urodzinach siostry corki.Bylo fajnie. i bardzo brakuje mi takich wyjsc do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci się nie zmieniają, on już zawsze będzie niezaradny. Moja przyjaciółka niedawno rozstała się z facetem z tego samego powodu, czekała 2 lata aż się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę tylko sobie wyobrazić jak to jest. Jak się pobraliśmy to mieliśmy już oboje pracę. Ja jestem architektem mam swoją firmę, mąż jest informatykiem. Odpukać nie miałam dołka finansowego od założyłam swoją firmę. Na początku było ciężko, ale wszystko ułożyliśmy sobie tak, żeby wchodząc w nowy etep życia razem nie mieć problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
ja nie mam rodzicow. niby go lubia. wczoraj cos tam do niego " szczekam" a siostra mowi ze jak tak bede robic to zostane sama. ale ona niewie o c chodzi. ja sie zaczynam bac znim wspolnego zycia. niechce cale zycie wegetowac. nie stac mnie na nic. rzadko sobie cos kupuje- bo ciagle kasy brak. a ja chce sie czuc jak kobieta. on odbiera mi cała radosc zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
popjdzie do pracy to po 3-4 tyg. go zwalniaja bo cos mu nie pasuje. mam tyle energii w sobie, checi do dzialania a on mnie blokuje. tak czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
mozliwe ze osoba energiczna, z zyciem gasnie przy kims takim jak on. jagby ktos jej obcinal skrzydła.????????????? i znow kolejny dzien to samo. mamy isc na stadion- zobaczyc. myslalam ze powie maja ubieramy sie. zebym ja sie ubrala i wychodzimy. jak zwykle nic dialogu.poszedl do kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W małżeństwie czy też w związku jest zazwyczaj tak, że jedna osoba jest spokojna, a druga nerwowa. I ja jestem tą nerwową, a mimo to, że mąż jest spokojny to lubi szaleć i nie jest pozbawiony życia. Masz bardzo ciężką sytuacje. Może z Tobą będzie tak samo jak ze mną. Uwolinsz się od Niego i znajdziesz miłość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
zeby on nauczyl sie wspolpracy. ropzmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
ja mam wrazenie ze on ma to w dupie. bo nawet nie probuje nic zmienic. ja juz patrzec nie moge. pamietam niedawno .On wracal z pracy rowerem ja szlam po corke.Minelismy sie na ulicy. a on zero reakcji gdyby nie ja to jak by mineli sie obcy ludzie. posepna mina. bez zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarinnnka
Przeczytalam wasza rozmowe Migotka takiego faceta to bym wolała w ogólne nie mieć i być sama. To nieudacznik i darmozjad. Jeśli nadal się zastanawiają czy z nim zostać to najpierw odpowiedz sobie na pytanie dlaczego z nim jesteś ? Bo twoja córka go lubi? To nie powód To twój związek. Twoje jedno życie. Podaj sobie albo nam przynajmniej 5 prawdziwych powodów dlaczego z nim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarinnnka
A co do majki to się śmiałam kiedy czytałam twoje wypowiedzi. Ile ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
niewiem. bo boje sie znow zostac sama.nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
ja 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarinnnka
Majka ale mentalnie to masz jakieś 17, dziewczynka z wioski Nie wiedziałam ze takie dziwaki jak ty istnieją Hahahah "Mój to nawet nie gadaj, bo się przy nim cały czas śmieje. Np. dzisiaj siedzę przy stole i uzupełniam papiery, a on podchodzi do mnie i całuje mnie w szyje i już koniec śmiałam się ponad godzinę" Mój "narzyczony" tez jak mnie całuje to się śmieje ponad godzinę. Taki niesamowity i kochany jest. Nigdy nie mówi do mnie katarina. Lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarinnnka
Migotka - gratulacje, jesteś z idiota bo nie chcesz być sama Takiej jak ty to już nikt i nic nie pomoże Mecz się dalej. To twój wybór i twoje życie. Ps. A to o wiek było do majki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkkaaa mala mii
gdybym miala rodzicow nie wahalabym sie nawet 1s. zeby odejsc od niego. nie ma dnia zebym o tym nie myslala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co też mam dziecko i jestem sama. I wiesz co mi powiedział mój przyjaciel (moja pierwsza miłość, z którym się przyjaźnię): "Jestem z ciebie dumny, bo miałaś odwagę być sama". Więc tobie potrzeba tej odwagi, żebyś nie bała się zostać na pewien czas sama. Chcesz się z kimś całe życie użerać tylko po to, by móc pójść z kim do łóżka? W tej relacji blokujesz się na innych mężczyzn. Dziecko jest małe, szybko się przywiązało i szybko się odzwyczai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdfhjhghg
ja też odeszłam mentalnie od ojca mojego dziecka bo nie czułam przy nim spokoju i szczęścia. Czułam w pewnym momencie jakby mi serce kamień przygniatał. Próbowałam ocalić nasz związek ale na dzień dzisiejszy wydaje mi się że fundamentem mojego związku nie była bynajmniej miłość w jej czystej istocie. Ja tkwiłam w toksycznym związku gdzie mój małżonek mną manipulował aczkolwiek takie sprawy ciężko jednoznacznie udowodnić jednakże moje samopoczucie i intuicja mówiły same za siebie. Odeszłam od męża ale odejście od takiego czlowieka nie jest proste i łatwe. Moje odchodzenie trwa i jest procesem, uwieżcie że bardzo bardzo trudnym ale nie żałuje. Byłam bardziej nieszczęsliwa niż autorka wątku a mój mąż to drań nad dranie, nie będe tu się rozpisywać co wyrabiał ale wyobraźcie sobie matkę karmiącą dziecko, której to wspaniały mąż i ojciec odbiera dziecko niby na spacer i dziecko przepada, nie ma, nie wracają. I nikt ci nie pomoże, nikt ich nie szuka. Zjadłbyście swoje palce z bólu i strachu i byłbyście zdolne do zabójstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to musiałaś dużo przeżyć. Jak być z kimś kto rani to lepiej samemu. Jak ktoś ma być ciężarem to lepiej pozbyć się ciężaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×