Gość draralala Napisano Grudzień 31, 2012 Hej wszystkim, sprawa jest następujcego typu: rodzice pokłócili się dzisiaj bardzo poważnie i tata wyszarpał mamę, ma trzy duże siniaki na ręce, ona mówi, że trzymał ją bardzo mocno i to od tego. Słyszałam też jak mówił, że jak chce to tak jej przypie*doli, że przestawi szczękę, w sumie często przy kłotni rzuca do niej tego typu odzywki. Tata ogólnie ma ciężki charakter, dla mnie i brata jest w porządku, niczego nam nie brakuje, mamy nowy dom itd., ale mamę wykańcza psychicznie od bardzo dawna, nieraz mi się wypłakiwała. Zawsze przy kłotni tata obróci kota ogonem i wychodzi na to, że to mama się myli i wszystko jest jej winą, mimo iz w większości przypadków ma rację. Może wymienię co wiecej: *uniemozliwia podjęcie pracy (miała co prawda słabo płatną posadę, ale była, tacie nie pasowało, bo mało pieniędzy, a w domu nic nie było zrobione, teraz mu nie pasuje, że ciągle jest w domu i nie zarabia, a z pieniędzy korzysta) *utrudnia kontakty z rodziną (nienawidzi babci i chce, zebyśmy wszyscy robili to samo, nie chce jej widzieć u nas w domu, kiedyś ją wyrzucił, jak ma przyjechać ktoś ze strony mamy to potrafi sie obrazić i robić o to pretensje, chociaż z tym się ostatnio poprawił) *on trzyma kasę i mamie udziela, uważa, że skoro on zarobił to kasa jest jego *bardzo często mówi mamie, że niczego w życiu nie osiągnęła, że jest głupia, że wszystko co mamy to dzięki niemu, że gdyby nie on to nic by nie miała, stale ją ośmiesza, nawet przy ludziach. Problemów z alkoholem nie ma. Na ogół dogadują się i jest zgoda, ale zawsze prędzej czy później jest awantura o byle g*wno i mama zawsze ustępuje i robi wszystko, żeby taty nie wkurzyć, chodzi jak w zegarku. Dzisiaj tez prosiła, żebym nic tacie nie mówiła, bo jeszcze ja będę miała przerąbane, a ona sobie poradzi, ale moja cierpliwość też ma pewne granice, a kiedy sie skończy to ani mi powieka nie drgnie. Ale tutaj mam pytanie do Was, czy to jest normalne, czy już pewne granice zostały przekroczone? Każdy dom tak wygląda? Wiem, że na pewno nie można tego nazwać patologią, ale trąci to już niestety przemocą psychiczną i ekonomiczną jak na moje oko. Proszę o opinie i rady Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach