Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapraszammmm

Inseminacja 2013!!! nowy rok!!! nowe nadzieje!!!

Polecane posty

witajcie :) byliśmy z mężem dzisiaj w klinice na zamrażaniu nasienia ciesze się bo aż 8 słomek udało się zamrozić :) teraz już będę spokojna że od ręki będę miała nasienie :) no i od dzisiaj robię sobie zastrzyki w poniedziałek wizyta :)a co u was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ena123
Witam Panie:) Forum czytalam od 2 lat ale nigdy nie pisalam. To czego sie dowiedzialam bylo mi bardzo pomocne i za to bardzo Wam dziekuje. Wiedzialam ze nie tylko ja mam problemy i moze kiedys sie uda ciesze sie ze sa takie fora bo jak same wiecie czasem oszalec mozna ze zlosci strachu zgryzoty sama przeszlam chyba wszystkie mozliwe stany emocjonalne poprzez zrozpaczenie do zobojetnienia. Pierwsza diagnoza byla zalamujaca pcos i przegroda macicy bardzo duza. Pierwsze 2 lata staran wlasnie przez te 2 rzeczy byly nieudane. zdecydowalam sie na operacje przeciecie przegrody przy okazji droznosci jajowodow. Po operacji poinformowano mnie ze wszystko sie udalo ale pobrano mi wycinek z jajnika bo byl "podejrzany". Myslalam ze wyjde z siebie i stane obok tak mialam dosc. Na szczecie okazalo sie ze to nic groznego:)) a juz po 3 miesiacach moglismy z mezem wznowic starania i kolejny rok nic... mialam co miesiac stymulacje jajeczkowania a potem zastrzyki na to aby pecherzyki popekaly.Pomimo ze prawie wszystkie cykle byly udane ciazy nadal nie bylo... Zdecydowalismy sie na inseminacje. Pierwsza byla w pazdzierniku 2012. jakies 1,5 tygodnia po dostalam mega wysokiego cisnienia( gdzie nigdy nie mialam takich problemow) zemdlalam w pracy trafilam do szpitala tam postawili mnie na nogi i zrobili bete - wynik pozytywny. Szok wkoncu sie udalo. Po 2 tygodniach przyszla @.Odchorowalam dosc dlugo to zdarzenie. Na kolejna ins zdecydowalam sie dopiero na poczatku czerwca. Jajco wychodowane trafilam do szpitala i okazalo sie ze mam tak wysokie hormony ze 1 raz nie podano mi zastrzykow na pekniecie pecherzyka. Nie wierzylam ze sam pewnie 1 raz od 3 lat.... ale pekl. Jakie bylo moje zdziwienie gdy zobaczylam tez 2 kreski:) Nie dowierzalam. Zrobilam Bete wyszla 46 wow:) Maz uwierzyl dopiero na USG:) obecnie jestem w 10 tygodniu jak narazie wszystko sie dobrze uklada chociaz czasem nadal nie dowierzam ze to juz naprawde koniec zmagan:) Pisze swoja historie zeby dodac Wam otuchy ze nawet w beznadziejnych sytuacjach jest szansa jakis maly promyczek ze sie uda i zycze Wam tego z calego serca. Nie poddawajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki byłam wczoraj na usg i mój najwiekszy pecherzyk miał 16mm i znowu jutro jadę mam nadzieje że urośnie co najmniej do 18mm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulla, co tam u Ciebie? kiedy inseminacja, pewnie już lada dzień :) straszna tu cisza u Was... Ja rzadko zaglądam, bo to już jakby nie mój temat, ale trzymam za Was kciuki cały czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpień 19
OvuFriend to miejsce dla kobiet starających się zajść w ciążę. Codziennie poznasz tutaj status swojej płodności i dowiesz się kiedy prawdopodobieństwo zajścia w ciążę w Twoim przypadku jest najwyższe. Ponadto czeka tu na Ciebie wiele cennych porad na temat starania się o dziecko. Można tu również prowadzić kalendarz ciąży. Bezpłatna rejestracja zajmie Ci zaledwie 27 sekund. Zarejestruj się tutaj: http://ovufriend.pl/?code=e29f73b02184f17414f32d2ece6451af170a19b2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj aneczko dzisiaj miałam pierwszą inseminacje nareszcie się doczekałam był tylko jeden dominujący pęcherzyk ale mam nadzieje że to wystarczy!!!a co u Ciebie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to gratuluję :) teraz czekaj cierpliwie na wynik :) u mnie na razie spokój - antykoncepcja, w czwartek wizyta i zobaczymy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Kiedyś, jak problem nie dotyczył mnie, to wydawało mi się, że to takie proste, bo wszystkie dzieci są kochane i piękne, nieważne w jaki sposób zostały poczęte, ale mimo wszystko sama chciałabym mieć "normalnie" i naturalnie. Często jak patrzę na mojego męża to nachodzi mnie taka "głupia" myśl jakby wyglądało jego dziecko, że było do niego podobne i wtedy łzy stają mi w oczach, bo wiem, że to niemożliwe, że nigdy tak nie będzie, bo jest bezpłodny... Wierzcie mi, że to jest naprawdę ciężka sprawa. Ile razy, będąc w poprzednich związkach, drżałam o to byleby nie być w ciąży, to teraz oddałabym wszystkie pieniądze tego świata, dobra, majątek, żeby być z mężem w ciąży... ;( Ten rok daliśmy sobie na badania, konsultacje z lekarzami, moje oswojenie się z problemem, a od nowego roku będziemy działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana nie załamój sie będzie dobrze !nie ważne kto jest biologicznym ojcem ważne kto wychowuje i kto kocha!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Są ciężkie chwile, takie myśli, że zwyczajnie smutno, ale kochamy się i wiem, że razem wszystko przetrwamy i wierzę, że będziemy mieli kiedyś nasze upragnione dziecko. I minie cały strach, obawy, lęki. Dużo czytam forum o waszych zmaganiach z bezpłodnością i o radości, kiedy zmagania kończą się ciążą. Choć na ten moment świruje mi głowa na myśl o aid, to czuję też że przyjdzie moment, że się z tym uporam i spróbujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiena, w takich sytuacjach paradoksalnie jest trudniej podjąć decyzję osobie, która jest zdrowa, chodzi mi o skorzystanie z dawcy. Bo to trochę takie uczucie, jakbyś zdradzała kochaną osobę mając dziecko z kimś innym. Może też być Ci głupio korzystać ze swojej płodności, bojąc się, że to zaboli bezpłodnego partnera. Ale to nie jest tak. Nie musisz mieć żadnych wyrzutów sumienia. Jeśli teraz przy moim in vitro okaże się, że coś jest nie tak z moimi komórkami jajowymi, to już jestem zdecydowana na komórkę dawczyni. I tak będzie to moje dziecko. Podejrzewam, że dokładnie to samo myśli Twój mąż i wcale nie ma oporów do skorzystania z dawcy. Ważne jest to, że przeżyje z Tobą ciążę, będzie głaskał Cię po brzuchu, a potem nosił dziecko na rękach. Będzie dla niego prawdziwym ojcem. I na prawdę nie zrobisz mu przykrości decydując się na dawcę skoro sam taką decyzję już podjął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
aneczka 30: Idealnie ujęłaś to co czuję. Nie zna się dawcy, nie wie się co to za człowiek, jak wygląda itp. a przecież miałabym chować dziecko genetycznie moje i jego (nawet jak to teraz piszę to mam ciary... i moralną sprzeczność), do tego dochodzi też mała egoistyczna myśl, że przecież ja jestem płodna! i dlaczego ja muszę tak się z tym użerać? Czasami mi się wydaje, że poukładam sobie to wszystko, a czasami, że w końcu zeświruje i nie zgodzę się na dawcę... Może to głupie, ale mam takie myśli, że jeśli dziecko będzie podobne do dawcy (bo jakby do mnie to super) to może nie zdołam go pokochać... A nikt mi tego nie zagwarantuje. Ja wiem, że te naturalne dzieci bywają niepodobne do rodziców, ale są naturalne i nie ma się żadnych obiekcji... Albo jeśli w jakiejś przyszłości zmieni się tak prawo, że dawca będzie mógł odszukać swoje dziecko? No mam setki takich obaw... Mój mąż jest zdecydowany na dawcę, no bo nie ma innego wyjścia, a ja mam... I psychika pracuje... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny czy wy też odczowałyście ból brzucha i ukłucia w jajnikach po inseminacji bo nie wiem czy mam się martwic że zabiek nie został dobrze przeprowadzony czu może dopiero mam owulacje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majówa
Witam, przeczytałam całe forum "jednym tchem". Fajnie że tak się wspieracie, ale ostatnio cisza tu. Aneczka, Kwiatuszek, Karina, Gziula, Milka i inne których nie wymieniłam, jak wasze starania. Agulla, jak dzisiaj zobaczyłam Twój wpis to ucieszyłam się że forum jednak nie "zdechło" :) bo chciałam do was dołączyć. My intensywnie staramy się 1,5 roku. Od 4 miesięcy - badania, leczenie itd. W lipcu miałam 1 IUI - nieudana. Do następnej może uda się podejść we wrześniu. Nasz problem to jakość nasienia m, wrogość śluzu i wysoka prolaktyna :( Agulla, ja odczuwałam ból brzucha i jajników po IUI, podobno tak może być, więc się nie martw :). Po 3 dniach ustało, ale bóle powróciły 7 dni po IUI i już miałam nadzieję że implementacja, ale niestety @ przyszła i d..a :( Przed zabiegiem nie byłam stymulowana, gina stwierdziła że nie trzeba. No nie wiem bo mówiła coś tylko o 1 pęcherzyku. Pozdrawiam Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny myślałam że po inseminacji będę szalec ciągle o tym myśleć a wcale tak nie jest może dlatego że nastawiłam się na porażkę ? :( sama nie wiem!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majówa
Agulla, jak samopoczucie? Ja po IUI strasznie się nakręcałam i analizowałam każdy ewentualny objaw. Wiem, niepotrzebnie, ale nie potrafiłam inaczej. A porażka bardzo bolała :( Teraz mam cykl przerwy, więc wszystko powinno być normalnie, ale od 18 dc boli mnie podbrzusze i już się zastanawiam czy to nie moja podświadomość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje się dobrze od czasu do czasu pobolewa mnie brzuch jakby przy owulacji.staram się o tym nie myślec ale czy można o tym zapomniec same wiecie że nie ma takiej opcji żeby się odciąc!a co u was dziewczyny ??/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie po inseminacji przez kilka dni kuły jajniki, ale to typowy ból poowulacyjny. Jeszcze nie raz Cię coś zaboli, ale na prawdę nie analizuj tego, bo nie ma sensu. Po prostu tak jest, że czasem zaboli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majówa
Agull, i jak zrobiłaś test? 10 dni po IUI to może trochę za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro dopiero mija mi 10 dni od inseminacji ale chyba nie będe robiła testu płytkowego bo dużo się naczytałam że może wyjść pozytywnie a potem się okaże że nieudane więc poczekam do poniedziałku na krew o ile nie przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaiga
hej dziewczyny ja jestem 3 dzien po pierwszej inseminacji, 27 w rocznice naszego slubu mi ja wykonano.. aby ten dzien mi przyniosl szczescie :) chociaz nie bardzow to wierze, trzymam kciuki za Was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobiłam dzisiaj test i oczywiście negatywny :(:(:( miałam jutro iść na bete ale to bez sensu teraz tylko czekac kiedy przyjdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katja83
Agulla84 ja jestem po pierwszej inseminacji, zrobiłam test i niestety też jest negatywny. Jutro lub pojutrze spodziewam się @. Ile razy masz zamiar podchodzić do inseminacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katja83
Mi proponował 3 razy. Ja też miałam 19-go :). Zastanawiam się coraz częściej nad in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×