Dobija mnie wyjazd faceta do pracy za granice :((

Witam. Otóż chciałam was zapytać czy żyjecie w zwiazkach gdzie druga połowa wyjechała za granice. Moj facet za 2 tyg wyjezdza na minimum pol roku :( W sumie sama go troche namawiałam do tego wyjazdu, mimo ze ma prace na miejcu ale tam są lepsze perspektywy na dorobienie sie czegoś. Jednak kiedy bylo daleko do wyjazdu to miałam luzik, natomiast teraz zaczynam mieć doła ;/ Co ja bede robiła do lipca, tylko praca i mieszkanie a w weekendy to juz w ogole lipa:( A jak on kogos pozna ;/ Polska jest tragiczna, czemu młodzi maja taki trudny strat :(

Po co zakladasz ten temat raz jeszcze???

czy Polki tam mają powodzenie? liczę na jakiś sponsoring

dlaczego nie wyhedziesz z nim nie ma nic goT

Podbije i tu żeby było po równo.

:D:D:D:D:D:D:D

No to i ja podbije!

Podszwie, ale masz poczucie humoru;/ Nie pisalam tego wczesniej moze ktoś podobny temat zakładał. A nie pojade z nim, bo nie znam niemieckiego. Zresztą mam tutaj pracę, którą lubie.

up ??

Pół roku bez siebie to trochę długo. Jak tak będzie częściej jeździł to nie wróżę wspólnej przyszłości. Często takie związki się rozpadają.

Mam nadzieje ze wroci i bedzie wszytsko ok. Ja mam 26 lat, jakoś nie widzi mi sie szukać kogoś nowego;/

jestem tolerancyjna i nie będę mu robic przykrości gdy kilka razy przespi się tam z jakas dziewczyna.wazne! by nie była brzsydsza ode mnie. o co trudno

Można przyjeżdżać w odwiedziny co kilka miesięcy, rozmawiać na Skype-ie, wysyłać sobie listy, ale to nie zastąpi drugiego człowieka obok Ciebie. Mówię z doświadczenia, żeby nie było ;-)

Widze ze nie ma sensu zakładać tematów bo KOMUŚ sie nudzi i sie non stop podszywa;/

Zaczernij się i po problemie.

Powinnaś pojechać z nim...Bo jak będzie sam za granicą to na pewno tam jakąś będzie miał.Sama byłam dwa miesiące i wiem jak jest.Obczyzna , czujesz się samotna/y.U nas większość ludzi z pracy (duża firma) miała ze sobą romans i nawet to , że w Polsce czekała żona z dzieciakami nie przeszkadzało.Przykre ale cóż.

Jak ktoś się urodził i ma naturę kurwiarza to owszem, nie straszcie dziewczyny bo będzie przez was mieć zjebany rok. Byłem za granicą dwa lata i nigdy nie zdradziłem swojej dziewczyny, ona czekała w Polsce i też mnie nie zdradziła. Byłem dwa lata w Holandii i nawet nie miałem czasu żeby nawiązywać jakiekolwiek kontakty z dziewczynami bo praktycznie pracowałem żeby jak najwięcej zarobić i odłożyć do domu. Po za tym większość Polek które przewinęły się przez mieszkanie miały to samo podejście, każdy tylko patrzyła na siebie, tęskniły za swoimi facetami, ciągle o nich gadały, nie było szansy na żadną zdradę. Kontakty między nami ograniczały się tylko do rozmów jak byliśmy w domu albo wspólnym oglądaniu tv. To nie jest tak że wszyscy zdradzają i się kurwią, nie wiem czemu taka fama idzie ale to na pewno gadają ludzie którzy nigdy nie byli za granicą. Radzę przyjechać i zobaczyć jak to tam wygląda to odechce wam się gadać pierdoły wyssane z palca.