Eh, szkoda mówić. Problemy z facetami.

Jestem metalem. Ostatnio rzucił mnie facet, taki normalny; nie dres, nie metal, słuchający tego, co aktualnie jest w radiu. Rzucił mnie po 2 tygodniach, tydzień temu. Dokładnie pamiętam jego słowa: "Jesteś piękną dziewczyną, z twarzą mocno erotyczną, wystarczy że się na ciebie spojrzy i już zawracasz w głowie, mimo że jesteś ubrana na czarno i masz glany. Facetów to chyba też pociąga. Ale ja chcę być z dziewczyną, a nie z ostrą, metalową suką. To jest dobre tylko w łóżku. Moi kumple się nabijają, że chodzę z metalem. Ale wiesz, możesz być moją dziwką i spotykać się ze mną na ruchanie po kryjomu". Tak to brzmiało miej więcej. Wkurzyłam się i zasadziłam mu z glana. To on mi na to, że jedyny facet z kim mogę być to metal. I w sumie to ma rację, teraz się za takimi rozglądam. Ale mam dosyć tego, że chociaż mam glany i jestem ubrana na czarno faceci mają mnie za jakąś dziwkę (przytoczę sytuację, gdy jakiś dziad macał mnie w sklepie po dupie). Ale nie tylko to, widzę jak na mnie patrzą i jacy są wobec mnie.

Nie wiem co to mydło.

uwielbiam chodzic do domu opieki dla staruszkow , po mojej wizycie zaqwsze sier kilka miejsc w tym z reguly zatłoczonym domu zwalnia

Człowieku, jak ci się nudzi to sobie znajdź jakieś pożyteczne zajęcie. I wymyśl własną nazwę.

myszko to na pewno nie był facet tylko półmózg pomachaj panu ładnie haftowaną chusteczka na do widzenia, wyciągnij wnioski i zyj swoim zyciem a juz słuchanie rad półmózga wogóle nie wchodzi w rachubę bo jak widać koles jest bez klasy i sam siebie nie ogarnia

a przecież już bylam bardzo zaprzyjazniona z jego i jego kolegow penisami